Demokraci z Senatu zamierzają przystąpić do debat na temat reformy imigracyjnej zaraz po ina-uguracji prezydenta Baracka Obamy na drugą kadencję.
Partia Demokratyczna jest ośmielona żenującą porażką republikanów wśród latynoskich wyborców. Istnieje poczucie, że sytuacja polityczna jest dostatecznie dojrzała do poruszenia tematu, który w niedalekiej przeszłości budził ostre sprzeciwy głównie ze strony republikanów wybranych do Kongresu przez ludzi związanych z ruchem Tea Party.
Administracja Obamy nie zobowiązuje się do poruszenia kwestii imigracyjnych z końcem tego roku, a to dlatego, że w pierwszym rzędzie całą uwagę musi skupić na sprawach fiskalnych i polityce podatkowej.
W czasie kampanii wyborczej występując w latynoskiej Univision prezydent obiecał, że weźmie się za reformę „w pierwszym roku drugiej kadencji”.
Wybory były swego rodzaju referendum nad podejściem Partii Republikańskiej do spraw imigracyjnych. Rezultat był dla GOP-u i Mitta Romneya żałosny. Ponad 70% Latynosów poparło Obamę. Tę grupę wyborców szczególnie zraził opór republikanów wobec „Dream Act”, ustawy gwarantującej młodym nielegalnym imigrantom, przywiezionym do USA jako dzieci i tu wychowanym, pracę i możliwość podjęcia nauki na uczelniach na takich samych zasadach jak legalni mieszkańcy USA.
(HP – eg)