Rada miejska niewielkiego miasteczka w Georgii zatwierdziła propozycję przymusowego posiadania broni. Mieszkańcy Nelson, położonego w odległości 50 mil na północ od Atlanty, zostali zobowiązani do nabycia broni i amunicji. Z obowiązku wyłączono przestępców i osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne. Rozporządzenie nie nakłada kar na ludzi, którzy są przeciwnikami broni.
Członkowie rady wyjaśniają, że ich główną intencją było podkreślenie prawa do posiadania broni w czasie, gdy prezydent Barack Obama zabiega o zaostrzenie kontroli broni.
Radny Duane Cronic przyznaje, że choć zdaje sobie sprawę, że zarządzenie nie będzie przestrzegane, to wierzy, iż samo w sobie przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa.Nakaz rady miasteczka Nelson doskonale ilustruje reakcje w różnych częściach kraju po masakrze w szkole podstawowej w Newtown w stanie Connecticut, która skłoniła prez. Obamę do podjęcia kroków zmierzających do zaostrzenia kontroli broni. Podczas gdy ustawodawcy w bardziej liberalnych stanach i miastach, jak Nowy Jork i Kalifornia, już wprowadzili restrykcje, to stany konserwatywne i okręgi wiejskie poszły w przeciwną stronę i podjęły starania o rozluźnienie ograniczeń.
W Oklahoma zezwolono szkołom na uzbrajanie nauczycieli. Spring City w Utah rekomenduje trzymanie broni w domach. Podobne propozycje rozważają lokalne władze w Dakocie Południowej i w Maine.
Tymczasem ustawodawcy z Connecticut ogłosili zakaz posiadania broni z magazynkami o dużej pojemności amunicji, takimi z jakiej Adam Lanza zabił 20 dzieci i 6 osób dorosłych. Proponują rejestrowanie magazynków z 10 lub większą liczbą kul, zobowiązują do sprawdzania przeszłości nabywców wszystkich rodzajów broni i wprowadzają zakaz kupna i sprzedaży 100 rodzajów nowej broni. Ci, którzy już posiadają tego rodzaju broń mogą ją zatrzymać.
(HP – eg)