Na 10 lat więzienia sąd w Arizonie skazał Williama Halla za korzystanie z Facebooka i MySpace. Mężczyzna, mimo wydanego w październiku 2010 roku zakazu korzystania z internetu, nie wytrzymał…
Jak informuje Reuters, dwa lata temu Hall został skazany za usiłowanie wykorzystania nieletniego. Wówczas otrzymał wyrok w zawieszeniu; mężczyzna dostał nadzór kuratorski i trafił na listę przestępców seksualnych. Poza tym miał całkowity zakaz korzystania z internetu.
Problem w tym, że mieszkaniec Arizony z zawodu był projektantem stron internetowych. Sąd udzielił mu więc zezwolenia na pracę przy komputerze, ale pod warunkiem absolutnego zakazu korzystania z czatów internetowych, grup dyskusyjnych i wszelkich innych punktów wymiany informacji. Mężczyzna mógł pracować jedynie na latopie wyposażonym w specjalne oprogramowanie monitorujące strony, z których korzysta.
Kurator szybko odkrył, że jego podopieczny nie zaprzestał procederu korzystania z mediów społecznościowych. Kiedy zabroniono mu logowania na Facebooku i MySpace i zablokowano obie strony, zdesperowany Hall zaczął używać stacjonarnego komputera bez systemu kontrolnego.
Czyta także: Przedawkowanie internetu uszkadza mózg
Uzależnienie od społecznościowej aktywności wepchnęło mieszkańca Arizony za kratki. Mimo złożonej apelacji, że Facebook i MySpace nie znajdowały się na liście serwisów zakazanych, tym razem sąd nie był już tak pobłażliwy. Internauta-pedofil spędzi za kratkami 10 lat.
MB
Zobacz także: Uzależnieni od technologii. Sprawdź czy do nich należysz?
