Wymierzone w nielegalnych imigrantów przepisy, przyjęte przez Alabamę pół roku temu, kosztowały ten stan blisko 11 miliard dolarów – wynika z raportu oblikowanego przez ekonomistów z University of Alabama. Dla stanów, które chcą pójść w ślady tego południowego stanu to sygnał, że pozbycie się nielegalnych przybyszów zza granicy sporo kosztuje.
Z wyliczeń Samuela Addy, ekonomisty ze stanowego uniwersytetu wynika, że od czerwca, kiedy weszły w życie rygorystyczne przepisy od 40 do 80 tysięcy nielegalnych imigrantów opuściło Alabamę, a pracodawcy zredukowali liczbę miejsc pracy o 70- 140 tysięcy etatów. Według ekonomisty oznacza to spadek stanowego PKB nawet o 10, 8 mld dolarów.
Wraz z ucieczką nielegalnych pracowników spadły także wpływy do stanowej kasy. Addy szacuje, że imigranci odprowadzali z tytułu stanowego podatku dochodowego od 57 do 264 milionów dolarów. Żyjąc i wydając pieniądze w Alabamie płacili także stanowy podatek od sprzedaży (sale tax). Z tego tytułu stan miał stracić nawet 93 miliony dolarów.
Samuel Addy podkreśla, że chociaż przesłanki stojące za przyjęciem antyimigracyjnych przepisów było niewątpliwie szlachetne: stworzyć miejsca pracy dla legalnych rezydentów i obywateli USA, pozbywając się pracujących „na czarno” cudzoziemców, to w praktyce odpływ taniej siły roboczej okazał się dla Alabamy bardziej kosztowny niż przypuszczano. „Zamiast pobudzić rozwój gospodarczy Alabamy, przepisy te okazały się go spowalniać, i to nie biorąc nawet pod uwagę kosztów wprowadzenia ich w życie.” –twierdzi Addy.
Wprowadzone w czerwcu przepisy nakładają na policję obowiązek zatrzymywania osób, wobec których istnieje podejrzenie, że przebywają w USA nielegalnie i które nie posiadają dokumentów poświadczających ich legalny status imigracyjny. Brak dokumentów równoznaczny jest w Alabamie z popełnieniem wykroczenia. Ustawa mówi także, że jakiekolwiek interakcje nielegalnych imigrantów ze stanowymi instytucjami, choćby próba wyrobienia prawa jazdy, będą uznawane za „ciężkie przestępstwo”. W świetle nowych przepisów sprzeczne z prawem stanowym jest ukrywanie i zatrudnianie nielegalnych imigrantów. W praktyce „ukrywanie” oznacza np. wynajem mieszkania. Także transport nielegalnych przybyszów zza granicy uznawany jest za przestępstwo. Ustawa uderza także w najmłodszych: szkoły, przed przyjęciem ucznia, będą mają obowiązek sprawdzenia jego statusu imigracyjnego.
Alabama. Masowy exodus nielegalnych pracownikow
Mimo, że przepisy zostały zaskarżone przez władze federalne i część z nich została zablokowana, ustawa podpisana w czerwcu przez gubernatora Alabamy wywołała wśród nielegalnych imigrantów prawdziwy popłoch. Kiedy w październiku, po długiej batalii sądowej ustawa częściowo weszła w życie kilkadziesiąt tysięcy nieudokumentowanych imigrantów zdecydowało się na opuszczenie stanu. Pracodawcy odczuli brak rąk do pracy, tysiące dzieci nie pojawiło się w szkołach.
Alabama. Latynoscy uczniowie uciekają ze szkół
Utah oraz Arizona. W każdym przypadku natrafiły one na opór władz federalnych i trafiły przed sądy. Wiele z tych batalii sądowych wciąż się toczy. Władze wielu stanów zastanawiają się na wprowadzeniem podobnych regulacji, tworząc że zmuszone są chronić swych obywateli przed nielegalną siła robocza, bo rząd federalny nie wywiązuje się ze swych obowiązków i od lat ignoruje problem nielegalnej imigracji.
Najnowszy raport z Alabamy, wskazujący na koszty wprowadzenia w życie antimimgracyjnych ustaw, dla ustawodawców w wielu stanach może okazać się argumentem przemawiającym za poszukiwaniem innych, mniej rygorystycznych sposobów walki z nielegalnymi imigrantami.
mp
