Jedno z najchętniej odwiedzanych przez Amerykanów miejsc na ziemi, w ostatnim czasie zyskało jeszcze bardziej na popularności. Meksyk, bo o nim mowa, coraz częściej kusi nie tylko niskimi cenami i gwarantowanym słońcem, ale przede wszystkim łatwym dostępem do prostytucji. Uciekając przed restrykcyjnym krajowym prawem, młodzi Amerykanie trafiają do Meksyku, gdzie prostytucja jest w pełni legalna, a ulice wieczorową porą pełne otwartych na wszelkie propozycje dziewczyn.
Liczba zainteresowanych odwiedzeniem Meksyku rośnie z roku na rok. Tylko w 2011 roku blisko 8 mln amerykańskich obywateli odpoczywało u południowych sąsiadów. Czy Amerykanie mogą się czuć tam bezpiecznie? Niełatwo udzielić jednoznacznej odpowiedzi. W ubiegłym roku podczas pobytu w Meksyku 111 Amerykanów straciło życie. Choć na pierwszy rzut oka liczba ta może przerażać, to w porównaniu z Puerto Rico, gdzie doszło do ponad 1000 zabójstw, nie wygląda najgorzej.
Mimo, iż ceny produktów codziennego użytku są w meksyku znacznie tańsze niż w USA, ceny usług prostytutek pozostają mocno „amerykańskie”. Godzina przyjemności w resorcie dobrej klasy w Cancun waha się pomiędzy 200 a 300 dolarami. Również dla wygody wczasowiczów większość strip clubów oferuje pokoje do wynajęcia. Ale seks za południową granicą uchodzi za bezpieczny. Tamtejsze prostytutki mają obowiązek poddawaniu się badaniom lekarskim oraz noszenia przy sobie ważnej karty zdrowia, tak aby każdy klient miał pewność, że nie przywlecze do domu żadnej choroby.
Paradoksalnie, Meksyk – kraj o zakorzenionej i kultywowanej tradycji katolickiej cechuje ogromna swoboda obyczajów. W przeciętnym mieście, na ulicy, obok siebie może stać radiowóz policyjny, prostytutka i diler narkotyków i nikogo nie wprawia to w zdziwienie. Wolność obyczajów działa zachęcająco dla całej rzeszy Amerykanów. A że turystyka w określonych celach nie ma granic potwierdzają przygraniczne maisteczka Arizony, gdzie na ulicy można spotkać sutenerów zachęcających do skorzystania z usług swoich pracownic tuż za granicznym szlabanem.
Bezrobocie, niskie zarobki, brak autorytetów moralnych skłaniają często młode dziewczyny do drogi na skróty. Prostytucja w Meksyku jest tak głęboko zakorzeniona, że powstają tam nawet domy spokojnej starości dla kobiet po 40-stce, które nie są już wystarczająco atrakcyjne, by dalej móc pracować w najstarszym zawodzie świata.
Zapotrzebowanie i liczba chętnych na seks-wakacje jest nasila się szczególnie o tej porze roku. Bo właśnie na uniwersytetach amerykańskich zaczyna się przerwa wiosenna, w czasie której, po wyczerpujących egzaminach tabuny wycieńczonych nauką studentów pojadą do Meksyku. Odpoczywać.
Marcin Panas
