37-letni mieszkaniec Zachodniej Wirginii został aresztowany pod zarzutem znęcania się nad swą 43-letnią żoną. Pochodzący z Czech Peter Lizon przez dziesięć lat więził kobietę, zakuwał w łańcuchy i przypalał rozgrzanym żelazkiem. Mężczyzna twierdzi, że jego żona zmyśliła całą historię.
O sprawie organy ścigania dowiedziały się od kobiety, która zgłosiła się na policję twierdząc, że w schronisku dla ofiar przemocy spotkała Stephanie Lizon. 43-latka miał na ciele liczne blizny i sianiaki, zwłaszcza na nadgarstkach i piersiach. Lizon, która do schroniska zgłosiła się pod fałszywym nazwiskiem, opowiedziała współlokatorce o torturach, jakim poddawał ją mąż. Mężczyzna miał przez 10 lat więzić ją, zakuwać w łańcuchy, przypalać ciało rozgrzanym żelazkiem, nazywał ją swoją niewolnicą i kazał padać przed sobą na kolana. Pochodzący z Czech Peter Lizon odciął ponadto żonę od jakiejkolwiek pomocy medycznej. Miał przyczynić się do poronienia dziecka, które zakopał w przydomowym ogródku.
Stephanie Lizon od oprawcy udało udało się 18 czerwca, kiedy towarzyszyła mu podczas zwrotu wypożyczonych maszyn rolniczych. Kobieta powiedziała pracownikom Bosley Rental & Supply, że chce uciec od znęcającego się nad nią męża, ale nie chce angażować w sprawę policji. Personel firmy podał jej numer telefonu do schroniska dla maltretowanych kobiet i dał pieniądze na taksówkę.
Kobieta trafiła do schroniska a po ujawnieniu sprawy jej mąż został aresztowany i usłyszał zarzut znęcania się nad małżonką i doprowadzenia do uszkodzenia ciała. Śledczy wykonali 45 zdjęć dokumentujących obrażenia jakich na przestrzeni lat doznała kobieta. Za wyjście oskarżonego na wolność sąd wyznaczył 300 tys. dolarów kaucji. Peter Lizon przebywa obecnie w South Central Regional Jail. Grozi mu od dwóch do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Shawn Bayliss, adwokat Petera Lizon twierdzi, że zarzuty stawiane jego klientowi są nieprawdziwe i wysnuwa jekobieta o „skłonnościach sklerotycznych”. Bayliss zwraca uwagę, że kobieta nigdy nie zawiadomiła o maltretowaniu policji.
Wielku ekspretów zjamujących się przemocą w rodzinie podkreśla jednak, że ofiary żyjące w strachu często w obawie przed konsekwencjami odmawiają przyjęcia oferowanej im pomocy i nie chcą składać zeznań obciążających ich oprawców.
km
