Kongresmanka Gabrielle Giffords, postrzelona w głowę przez szaleńca z Tucson, po zmniejszeniu dawek środków uspokajających reaguje coraz bardziej spontanicznie na bodźce, a leczenie przebiega zgodnie z przewidywaniami – poinformował w środę dr Peter Rhee, dyrektor Centrum Medycznego Uniwersytetu Arizony. Podziękował także za życzenia powrotu do zdrowia napływające z całego kraju.
Peter Rhee oświadczył, że pacjentka sama sprawdza już rany i widoczne są u niej odruchy poprawiania szpitalnej odzieży.
Lekarze wysuwają ostrożne prognozy twierdząc, że w obecnym stanie chorej dalsza poprawa może wystąpić dopiero za jakiś czas lub zupełnie nieoczekiwanie. W każdej chwili może jednak także nastąpić załamanie jej rekonwalescencji.
Oprócz kongresmanki w szpitalu nadal przebywa pięć osób. Stan dwóch jest poważny, a trzech lekarze określają jako „zadowalający”.
W sobotnim ataku szaleńca 13 osób odniosło rany postrzałowe, sześć – zginęło. Ponadto kilku uczestników spotkania zorganizowanego przez demokratyczną polityk zostało rannych podczas ucieczki z miejsca zdarzenia.
Oskarżony 22-letni Jared Lee Loughner przebywa w więzieniu w Phoenix. Śledczy poinformowali w środę, że w domu zabójcy znaleziono kartkę papieru z napisem „die bitch” (zgiń suko). Nie ujawnili jednak żadnych szczegółów.
Jednocześnie w środę hołd ofiarom strzelaniny i rannej koleżance złożyli członkowie Izby Reprezentantów. Kongresmani uhonorowali specjalną rezolucją wszystkie ofiary i poszkodowanych oraz złożyli kondolencje ich rodzinom. Przewodniczący Izby Reprezentantów, John Boehner podkreślił, że tragedia łamie serca, ale nie złamie ducha Amerykanów, którzy przetrwają ten ciężki okres.
Zobacz też:
Gabby Giffords jest świadoma i oddycha samodzielnie
Rodzice zabójcy z Tucson “zrozpaczeni i zszokowani”
as (CNN, LA Times)
