0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaUncategorizedHelen Thomas, persona non grata

Helen Thomas, persona non grata

-

Znana amerykańska  organizacja dziennikarska Society of Professional Journalists (SPJ) zamierza zrezygnować z przyznawania prestiżowej  nagrody honorującej życiowy dorobek dziennikarski im. Helen Thomas (HelenThomas Award for Liftime Achievement). Komitet Wykonawczy SPJ skierował właśnie do swojej Rady Dyrektorów rekomendację o  zakończeniu przyznawania odznaczenia.

fot.Biuro Prasowe Białego Domu/ Takie zdjęcie z Helen Thomas z Barackiem Obamą byłoby już dziż niemożliwe…

Podjęte kroki mają charakter bezprecedensowy. Oznaczają wycofanie uznania dla patrona bardzo ważnej nagrody dziennikarskiej, która  uważana była za zwieńczenie życiowego dorobku w tym zawodzie. Nie oznacza to jednak, że w razie przyjęcia rekomendacji, dotychczas przyznane odznaczenia im. Helen Thomas zostałyby przemianowane.

REKLAMA

Licząca 90 lat Helen Thomas to jedna z najbardziej znanych postaci dziennikarskich w USA i weteranka służby prasowej Białego Domu. Urodziła się w rodzinie arabskich imigrantów z Libanu, którzy w  Stanach przybrali nazwisko „Thomas”. Nigdy nie nauczyli się czytać i pisać. W Detroit prowadzili sklep spożywczy.  Córkę posłali jednak do szkół i na studia. Pierwszą pracę dziennikarską Thomas dostała w „Washington Daily News” i w stolicy już pozostała.  Przez 57 lata pracowała dla agencji UPI jako korespondentka, a potem szefowa biura tej  agencji przy Białym Domu. W latach 2000-2100 była komentatorką politycznym Hearst Newspapers.

Helen Thomas sprawozdawała i komentowała wszystkie kolejne prezydentury amerykańskie od czasów Eisenhowera po Baracka Obamę. Była pierwszą kobietą-korespondentem z Białego Domu, a potem długoletnią przewodniczącą White House Correspondents’ Association. Napisała pięć książek poświęconych polityce prezydentów USA. Tradycyjnie zajmowała miejsce w pierwszym rzędzie podczas konferencji prasowych prezydenta i zadawała pierwsze pytanie. Zmieniło się to dopiero za prezydentury George’a Busha juniora, którego była zdecydowaną krytyczką. Wróciła do łask za prezydentury Baracka Obamy, który osobiście fetował ją tortem na jej 89 urodziny w 2009 roku.

W czerwcu 2010 roku podczas przyjęcia w Białym Domu z okazji  Dnia Dziedzictwa Amerykańsko-Żydowskiego, Helen Thomas udzieliła wywiadu, który wywołał burzę. Oto  zapis rozmowy z nią przeprowadzonej przez rabina Davida Nesenoffa z RabbiLive.com

– Jakiś komentarz na temat Izraela? […]

– Powiedz im, żeby wynosili się z Palestyny.

– Oooo… Może jakiś lepszy komentarz o Izraelu?

– Ha, ha, ha…  Pamiętaj,  ci ludzie [Palestyńczycy]  są okupowani, a to ich własna ziemia. To nie są Niemcy, to nie jest Polska…

– To  gdzie oni [Żydzi] powinni sobie pójść? Co powinni zrobić?

– Mogą iść do domu!

– Gdzie jest ten dom?

– Polska, Niemcy…

– Żydzi powinni  wrócić do Polski i Niemiec?

– I do Ameryki,  gdziekolwiek. Dlaczego wyrzucać ludzi [Palestyńczyków] z miejsca, które zamieszkują od wieków?

– Czy jest ci bliska historia tego regionu?

– Bardzo. Mam arabskie pochodzenie.

– Rozumiem. Czy mówisz po arabsku?

– Bardzo mało. Byliśmy zbyt zajęci amerykanizacją naszych rodziców. Wszystkiego najlepszego.

Po tym wywiadzie na Helen Thomas spadła lawina krytyki, m.in. ze strony Baracka Obamy, byłych prezydentów Billa Clintona, obu  Bushów oraz świata mediów. Współpracę zaczęły kończyć z Thomas gazety, wydawnictwa i uczelnie, gdzie wykładała.

Najpierw Thomas przeprosiła za swoje słowa, jednak potem, w wystąpieniach publicznych nadal  brnęła w antysemickie  fobie i opisy rzeczywistości. Ukoronowaniem było wystąpienie w grudniu zeszłego roku, podczas sympozjum poświęconego wizerunkowi Arabów w świecie, gdzie powiedziała, że jej zdaniem “ Kongres i Biały Dom, Hollywood i Wall Street  są własnością Syjonistów”.

W odpowiedzi Liga Przeciw Zniesławianiu (ADL) zaapelowała do wszystkich  uczelni i organizacji dziennikarskich o  odebranie przyznanych Helen Thomas nagród.

Tak też się dzieje. Ponadto Society of Professional Journalists nie chce też przyznawać nagród  jej imienia.

W ciągu  pół roku  legła w gruzach  kariera amerykańskiej ikony dziennikarstwa, która u schyłku swego życia okazała się antysemitką atakującą nie tylko Żydów i Izrael, ale także Stany Zjednoczone, które stały się nową ojczyzną jej rodziców, a jej samej stworzyły szansę kariery o jakiej w swoim ojczystym Libanie nie mogłaby nawet pomarzyć.

Waldemar Piasecki, Nowy Jork

REKLAMA

2091203412 views

REKLAMA

2091203711 views

REKLAMA

2093000172 views

REKLAMA

2091203996 views

REKLAMA

2091204143 views

REKLAMA

2091204289 views