Tym razem najgroźniejszy amerykański szeryf miał pecha. Zatrzymani przez jego funkcjonariuszy Meksykanie – byli legalnymi rezydentami USA, mało tego – jeden z nich jest obywatelem USA. Za zatrzymanie i aresztownie oraz rasistowskie wyszydzanie biuro szeryfa Joe Arpaio z hrabstwa Maricopa w Arizonie zapłaci 200 tys. dolarów – poinformowała dziś agencja AP.
Do zdarzenia doszło w 2009 roku. Julian i Julio Mora, ojciec i syn, jechali do pracy samochodem firmowym należącym do Handyman Maintenance Inc., przedsięboorstwa zajmującego się strzyżeniem trawy oraz projektowaniem terenów zielonych. Siedzący za kierownicą Julian Mora nie popełnił żadnego wykroczenia drogowego, a jednak został zatrzymany przez policję. Kierowcę i jego syna zakuto w kajdanki i przez trzy godziny przetrzymywano obraźliwie się naśmiewając z ich żądań poprawnego i konstytucyjnego traktowania.
Czytaj także: Szeryf Arpaio wypowiada kolejną wojnę przemytnikom
Arpaio pozwany za dyskryminację Latynosów
Obu zatrzymanych wypuszczono po udokumentowaniu, że przebywają na terenie USA legalnie (Julian jest posiadaczem tzw. ziolenej karty, jego syn, obywatelem amerykańskim).
Sprawę do sądu skierował związek praw obywatelskich z Arizony (American Civil Liberties Union of Arizona). Prawniczka reprezentująca poszkodowanych Annie Lai od początku dowodziła, że podlegli szeryfa Arpaio pogwałcili czwartą poprawkę do Konstytucji ( mówiącą o prawo do nietykalności osobistej i materialnej). Przychylił się do tego sędzia David Campbell, który podkreślił, że funkcjonariusze zatrzymali Juliana i Julio Mora bez powodu, kierując się jedynie kolorem ich skóry.
Prawnicy biura szeryfa Joe Arpaio poszli na ugodę twierdząc, że mają trudnośc ze wskazaniem oficerów, którzy dokonali aresztownia, dlatego linia obrony jest utrudniona ponieważ nie są w stanie przedstawić uzasadnienia zatrzymania auta, którym jechali Meksykanie.
Ojciec i syn otrzymają odszkodowanie wysokości 200 tys. dolarów. Zdaniem ich prawniczki wygrana powinna być przestrogą dla wszystkich stróżów prawa i ostrzeżeniem, że nie ma w tym kraju miejsca na dyskryminację.
MB
Zobacz także:
Postrach nielegalnych imigrantów gubernatorem?