Stres i strach wywołane puszczanymi w noc sylwestrową fajerwerkami spowodowały niecodzienne zjawisko: nagłą śmierć tysięcy ptaków w małej niewielkiej miejscowości Beebe, w stanie Arkansas. Tuż po północy spadło na ziemię 2 – 3 tysięcy ptaków.
Pierwsze informacje o spadających z nieba martwych ptakach zaczęły napływać jeszcze w piątek przed północą. Leżały na dachach, gałęziach i podwórkach.
Jak podaje agencja AP, ogółem naliczono ponad blisko trzy tysiące padłych ptaków. Poza terenami Beebe nie zanotowano podobnego zjawiska.
Zdaniem ornitologów pokaz fajerwerków prawdopodobnie wywołał u ptaków, w szczególności u przedstawicieli gatunku epoletnik krasnoskrzydły, tak wielką panikę, że przerażone nie kontrolowały już lotu, lecz wpadały na domy, samochody i na siebie nawzajem.
„Ptaki leciały na poziomie dachów domów, a nie na poziomie szczytów drzew”, żeby uniknąć eksplozji nad sobą – wyjaśniła ornitolog Karen Rove. Jak dodała, ptaki, o których tu mowa – kosy, zaczęły wtedy wpadać na budynki itp., bo mają słaby wzrok.
Przedstawiciele władz Arkansas zebrali około 65 martwych ptaków. Zostały one wysłane do laboratoriów stanowej komisji ds. zwierząt i drobiu, a także do ośrodka zdrowia fauny i flory w Madison, w stanie Wisconsin.
IN (AP, PAP)