To drugi wypadek w ciągu 2 4 godzin, który wydarzył się w czasie pokazów lotniczych w Stanach Zjednoczonych. Do tragedii doszło podczas dorocznego air show w Martinsgurg w Zachodniej Wirginii. Pilot samolotu T-28 zginął na miejscu.
Wypadek wydarzył się na oczach publiczności podziwającej akrobacje powietrzne formacji sześciu samolotów z zespołu T-28 Warbird Aerobatic Formation Demonstration Team z Zachodniej Wirginii. Nikt z widzów nie odniósł obrażeń, ponieważ do tragedii doszło w znacznym oddaleniu od trybun.
Świadkowie twierdzą, że niespodziewanie, jednosilnikowy T-28 z 1958 roku, pilotowany prawdopodobnie przez byłego pilota Air Force – Jacka Mangana, stracił sterowność i uderzył w pas startowy nieopodal hangarów.
Policja nie potwierdziła ciągle personaliów pilota, ale strona internetowa zespołu akrobacyjnego Trojan Horsemen, do którego należał Jack „Flash” Mangan podała inforamcję o jego śmierci. Organizatorzy odwołali niedzielną część pokazów.
To drugi wypadek samolotowy w trakcie air show w USA w trakcie tego weekendu. Dziewięć osób, w tym pilot, zginęło podczas pokazu lotniczego w Reno w stanie Nevada, kiedy zabytkowy samolot spadł na trybunę pełną ludzi.
MB (AP)
Zobacz także: Nevada. Wypadek na pokazach lotniczych w Reno