Ron Paul nie tylko ubiega się o nominację na prezydenta, lecz również „próbuje ratować Partię Republikańską”.
„Prawda jest taka, że ratuję partię przed ludźmi, którzy opowiadają się za wiecznymi wojnami, nie przejmują się prezydentami, którzy dokonują zamachów na amerykańskich obywateli, nie obchodzi ich to, że nasze domy są rewidowane bez sądowego zezwolenia”, mówił Paul w programie CBS „Face the Nation”.
Odpowiadając na pytanie, czy (mimo niskich notowań) w dalszym ciągu będzie ubiegać się o urząd prezydenta, Paul odpowiedział: „Głosy nie zostały policzone… Nie ma mowy o tym, bym przestał mówić o rzeczach, które niepokoją Amerykanów i w żadnym wypadku nie zrezygnuję z zawrócenia republikanów do ich korzeni”.
Kongresman z Teksasu skrytykował republikanów i administrację Baracka Obamy za działania w Afganistanie.
„Nie będzie szczęśliwego zakończenia wojny. Sądzę, że republikanie wykopali pod sobą dołek, domagając się większego zaangażowania militarnego w tym kraju, podczas gdy 75% Amerykanów opowiada się za zakończeniem wojny”.
Paul skrytykował swoich rywali do nominacji GOP-u za to, że nie widzą i nie oferują alternatywnego rozwiązania konfliktu i w dalszym ciągu namawiają do zwiększenia akcji militarnych.
(HP – eg)
