Jeszcze do niedawna wydawało się, że internetowa wypożyczalnia filmów Netflix ma niezachwianą pozycję na rynku. Teraz może się to zmienić. Do debiutu w sieci szykuje się Blockbuster, a na domiar złego Netflix straci dostęp do najlepszych filmów, bo negocjacje ze Starz Entertainment zakończyły się fiaskiem. Nastroje wśród klientów firmy nie są także najlepsze po podwyżce opłat.
- fot. Bryan Gosline/ Netflix ma obecnie ponad 24 miliony subskrypcji. NIebawem liczba ta może znacznie stopnieć
Pomysł wysyłania filmów na DVD pocztą pojawił się w 1997 roku w Kalifornii, a w dwa lata później Netflix wprowadził subskrypcje. W 2009 roku z usługi korzystało 10 milionów Amerykanów. Obecnie liczba subskrypcji przekracza 24 miliony, a w filmowej bibliotece znajduje się ponad 20 tysięcy tytułów.
Możliwość zamawiania filmów bez konieczności wychodzenia z domu okazała się atrakcyjna dla milionów. Zwłaszcza, że w ramach miesięcznej opłaty nieprzekraczającej 10 dolarów obejrzeć można było nielimitowaną liczbę filmów. W sieci Blockbuster za tę samą cenę można było w tym czasie obejrzeć dwa filmy, oczywiście jeżeli zostały one zwrócone w określonym terminie, po upływie którego naliczano kary.
Nic więc dziwnego, że sukces Netflixa był gwoździem do trumny Blockbustera. Firma ogłosiła upadłość i za 320 milionów dolarów została przejęta przez drugie co do wielkości w USA operatora telewizji kablowej Dish Network Corp.
Euforia w Netflixie nie trwała jednak długo. Jak na ironię losu największym zmartwieniem firmy stała się usługa, która zdecydowała o wzroście jej popularności tzw. streaming, czyli możliwość oglądania filmów bezpośrednio przez Internet (za pośrednictwem komputera lub konsoli gier xBox czy Play Station). To wiązało się z wyższymi kosztami dla firmy – zarówno za transfer danych, jaki za opłaty licencyjne. Wraz z komercyjnym sukcesem Netflixa firmy będące właścicielami filmów i programów telewizyjnych zażyczyły sobie większych pieniędzy za licencje. To sprawiło, że Netflix zmuszony był podnieść ceny o 60 procent. Od 1 września za opcję internetową i pocztową wypożyczania filmów klienci płacą już 15.98. To powód do niezadowolenia numer 1.
Na domiar złego fiaskiem zakończyły się negocjacje kontraktu Netflixa z firmą Starz Entertainment, która posiada prawa do wielu popularnych filmów, które oferuje internetowa wypożyczalnia. Spór dotyczył oczywiście pieniędzy .. i możliwości „streakingu” filmów bezpośrednio w sieci. Brak porozumienia będzie bardzo bolesny dla klientów, firmy rozpoznawalne po czerwonych kopertach. Starz w marcu 2012, kiedy wygaśnie obecny kontrakt, wycofa z Netflixa swoje filmy, głównie produkcje Disneya i Sony. To z pewnością będzie powód do niezadowolenia numer 2.
Co więcej złego na horyzoncie pojawi się poważny konkurent w postaci …Blockbustera. Jego nowy właściciel, Dish Network Corp., zamierza w już w przyszłym miesiącu uruchomić internetową wypożyczalnię z usługą oglądania filmów za pośrednictwem Internetu. Jak informuje Bloomberg, czas uruchomienia usługi nie jest przypadkowy. Celowo wybrano moment, w którym klienci Netflixa psioczą na wyższe ceny, a tym samym są bardziej skłonni na poszukiwanie innej opcji. Na rynku już działają Amazon.com Inc. and Hulu LLC., które także oferują „video streaming”, ale ich to netflix mógł poszczycić się największą liczbą subskrypcji.
Czy to się zmieni w najbliższej przyszłości? Czas pokaże. Jedno jest jednak pewne: czeka nas ciekawa walka o klienta. A jest o co walczyć. Jak informuje instytut monitorujący rynek mediów Nielsen Holdings NV, w pierwszym półroczu 2011 roku przeciętny Amerykanin spędził na oglądaniu filmów w internecie 4 godziny i 33 minuty. To o 35 procent więcej niż przed rokiem. Pewne jest także, że na walce o klienta skorzystają …sami klienci.
Magdalena Pantelis
