Grzegorz Napieralski zapowiada, że po świętach najprawdopodobniej odwoła się od wyroku sądu partyjnego odbierającego mu na 3 lata możliwość pełnienia funkcji w SLD. „Ja sobie kneblować ut nie dam” – mówi. Szef SLD Leszek Miller ocenił, że Napieralski nie sprawia wrażenia, że ma zakneblowane usta.
Napieralski został w styczniu zawieszony przez zarząd krajowy SLD w prawach członka partii za krytyczne wypowiedzi pod adresem SLD i działanie na jej szkodę. Zarzucano mu m.in. iż w swych wypowiedziach oceniał, że partia nie ma już szans i trzeba zakończyć jej działalność. Sprawa została też skierowana do rozpatrzenia przez krajowy sąd partyjny, który w poniedziałek zdecydował, że b. szef SLD nie będzie mógł przez 3 lata pełnić funkcji w partii.
Napieralski powiedział PAP we wtorek, że najprawdopodobniej odwoła się od decyzji sądu partyjnego. „Najprawdopodobniej tak, (…) spotkam się z prawnikami, ale wydaje mi się, że dla czystości sprawy, dla zasad, w imię takiej otwartości demokratycznej partii warto o to walczyć” – powiedział, pytany czy zamierza podjąć takie kroki.
Według niego, „po to idzie się do polityki, by pełnić funkcje publiczne, ale też polityczne, bo tylko te funkcje dają możliwość zmiany świata na lepsze”. „Uniemożliwienie mi pełnienia takich funkcji to jest coś, czego ja nie akceptuję, co jest dla mnie kuriozalne, nierozsądne. (…) Ten wyrok pokazuje słabość Leszka Millera, jakąś zawiść i ja sobie kneblować ust nie dam” – oświadczył były lider Sojuszu.
Zdaniem Napieralskiego, Miller nie chciał słuchać żadnych jego rad, a od poniedziałku „knebluje mu usta”. Zarzucił także obecnemu szefowi SLD, że „tak właśnie kosi swoją konkurencję, tzn. każdy, kto będzie miał inne zdanie niż Leszek Miller może się liczyć z tym, że zostanie albo zawieszony albo wyrzucony, albo będzie zakaz pełnienia funkcji”.
„Ja podałem mu rękę, gdy on był w niebycie politycznym, kiedy był w Samoobronie, na marginesie, na dnie politycznym i ja nie miałem absolutnie obowiązku tak zrobić, ale uważałem, że byłych premierów nie wolno tak traktować” – powiedział Napieralski.
Miller odniósł się do zarzutów Napieralskiego o „kneblowaniu ust” na wtorkowej konferencji prasowej. „Napieralski odwiedza wiele studiów telewizyjnych, radiowych i nie sprawia wrażenia, że ma usta zakneblowane, raczej przeciwnie” – powiedział szef SLD.
„Dla nas sprawa Grzegorza Napieralskiego jest na tym etapie skończona” – stwierdził Miller dodając, że nie zamierza się nią dalej zajmować.
Sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski, pytany o zapowiedź odwołania się Napieralskiego, powiedział, że „każdy ma prawo się odwołać”. Pytany, jak dalej Sojusz zamierza postępować w tej sprawie, odpowiedział, że to sąd partyjny będzie podejmował decyzje, czy uzna odwołanie byłego szefa partii, czy też nie.
Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński, pytany o zarzuty wysuwane przez Napieralskiego odparł, że SLD jest teraz skoncentrowane na kampanii wyborczej kandydatki na prezydenta Magdaleny Ogórek. „Nie będziemy odpowiadali na różnego rodzaju zaczepki” – dodał. (PAP)
Na zdjęciu: Grzegorz Napieralski fot.Jacek Turczyk/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
