Z kanału w miejscowości Delray Beach w południowej części Florydy nurkowie wyłowili ciała dwójki dzieci ukryte w torbach ubraniowych. Według wstępnych oględzin zwłoki nie mają śladów przemocy, a przyczyna śmierci będzie znana po dokonaniu sekcji.
- fot.Palm Beach Post/ W Delray Beach na Florydzie trwa przeszukiwania kanału, gdzie wydobyto ciała dwójki dzieci
Zgłoszenie o dziwnie wyglądającym worku pływającym w kanale zgłosili w środę mieszkańcy domu położonego nad zbiornikiem. Policja najpierw wydobyła ciało czarnoskórej dziewczynki w wieku 6 – 10 lat, a w kilka godzin później, niecały kilometr dalej, nurkowie wydobyłali zapakowane w walizkę ciało 10-12-letniego chłopca.
Trwa instensywne śledztwo, ale policja apeluje o pomoc. ” Ktoś musi szukać tych dzieci. Ktoś musi znać te dzieci, muszą być dziadkowie,kuzyni, sąsiedzi, nauczyciele, ktorzy zauważyli ich nieobecność. Koncentrujemy się na zidentyfikowaniu ofiar” – powiedziała rzeczniczka prasowa policji w Delray Beach, Nicole Guerriero.
Lokalna policja skontaktowała się już z krajową bazą osób zaginionych próbując ustalić tożsamość ofiar, śmierć których w ewidentny sposób jest ze sobą powiązana.
W zbiorniku odzielającym miejscowości Delray Beach i Boca Raton w dalszym ciągu pracują nurkowie.
MB