W Gainesville w Georgii lokalne władze zaostrzyły prawo imigracyjne trzy lata temu. Przesłanie wydawało się proste: „Nie masz prawka, nie prowadzisz”. Inaczej zatrzymanym nielegalnym groziła rychła deportacja. Imigranci posłuchali…i przerzucili się na taksówki.
Dziś wszystkie osiem korporacji taksówkowych działających w Gainesville i posiadających łącznie 177 zarejestrowanych aut…należą do Latynosów. Dla porównania, po innym mieście Georgii o podobnej wielkości (ok. 30 tys. mieszkańców) – Hinesville – jeżdżą cztery taksówki.
Ale Amerykanie, którzy stanowią połowę ludności miasta (reszta to Latynosi) nie muszą czuć się pokrzywdzeni. Jedna z firm oferuje specjalne taksówki “American Service Yellow Taxi”, a telefon odbiera anglojęzyczny pracownik…
Amerykański sen 41-letniego taksówkarza, obecnie już obywatela USA, Jose Luisa Diaza funkcjonuje pod nazwą Fiesta Cab Co. Legalny biznes obsługujący niemal wyłącznie nielegalną klientelę.
Nielegalne matki jeżdżą na zakupy (Wal-Mart udostępnia im nawet specjalne miejsce na postój) czy z dziećmi do lekarzy, a nielegalni ojcowie do pracy, głównie w polleras, czyli na kurzych farmach, przez zatrzęsienie których Gainesville zyskało przydomek „Światowej Stolicy Drobiu”.
Obecność imigrantów w takich miejscach jak Gainesville wydaje się przytłaczająca, ale paradoksalnie jest też znikoma. Na ładnie urządzonym rynku nie znajdzie się żadnego przedsiębiorstwa prowadzonego przez Latynosa, a pomnik ku czci konfederatów dumnie wychwala przekonania amerykańskiego Południa. Tak jakby miejsce budek z taco z góry przynależało do pstrokatych obrzeży miasta. Ale gdybyśmy zapytali kto gotuje w restauracjach w mieście…
Jednak imigranci stoją dziś przed większymi wyzwaniami. Coraz bardziej restrykcyjne prawo imigracyjne Georgii zmusza ich do ucieczki do innych stanów lub powrotu do kraju. W Atlancie, godzinę drogi od Gainesville, tymczasowo zablokowano ustawę, zgodnie z którą przestępstwem jest m. in. świadome zapewnianie środków transportu nielegalnym. Ponadto każdy przedsiębiorca musi rejestrować się w rządowej bazie E-Verify, w której musi sprawdzać status nowozatrudnianych pracowników.
Taksówka przestaje być w Gainesville synonimem bezpieczeństwa nie tylko dla nielegalnych. Diaz nie rozstaje się w samochodzie ze swoją „czarną skrzynką”, która nagrywa parametry jazdy. W razie czego zawsze może udowodnić, że nie przekroczył prędkości… – Problem polega na tym, że jestem tu legalnie, a nadal się martwię. Policja i tak zawsze winić będzie Latynosa – mówi.
as (LA Times)