Republikański senator Ron Gould odwołał we wtorek głosowanie Sądowej Komisji Senackiej, gdyż zapowiedział, że tak czy inaczej projekt nie osiągnie większości, gdyż ma jedynie poparcie jego partii. Jednak krótko potem zapowiedział, że będzie starał się, aby głosowanie odbyło się w najbliższy poniedziałek po to, by klarownym uczynić kto popiera, a kto jest przeciwny kontrowersyjnemu projektowi ustawy.
Według proponowanych przepisów obywatelstwo USA otrzymywałyby tylko te dzieci, których przynajmniej jedno z rodziców jest amerykańskim obywatelem lub legalnym rezydentem. Zwolennicy kontrowersyjnego prawa uważają, że obywatelstwo przyznawane automatycznie gwarantuje nielegalnym imigrantom i ich dzieciom świadczenia, za które płacą podatnicy. Gorący orędownik ustawy to m.in. stanowy senator Russell Pearce, autor słynnego już prawa SB 1070 – dającego policji możliwość weryfikacji statusu pobytowego zatrzymanych.
Przeciwnicy twierdzą, że proponowana przez Republikanów ustawa jest niezgodna z konstytucją. Według 14. poprawki, ratyfikowanej w czasie wojny secesyjnej „wszystkie osoby urodzone na terytorium Stanów Zjednoczonych bądź naturalizowane, które podlegają krajowej jurysdykcji są obywatelami USA oraz stanu, który zamieszkują”.
Jednak zdaniem Russella Pearce’a 14. poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych nie miała zgodnie z zamierzeniem ustawodawców dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów. Podobnego zdania są ustawodawcy 40 innych stanów, którzy chcą położyć kres nadużyciom związanym z jej nieprecyzyjnością.
MO