Przedstawiciele amerykańskiej poczty zwrócili się do Kongresu o zaaprobowanie zmiany zasad negocjowania umów zbiorowych. Pozwoliłoby to na zwolnienie 120 tys. pracowników a tym samym na uratowanie jej istnienia.
USPS chce takż, by Kongres zaaprobował możliwość zmiany uposażeń emerytalnych i planów zdrowotnych z federalnych (którymi objęci są aktualnie pracownicy poczty) na mniej kosztowne, prywatne. Według przedstawionych ustawodawcom dokumentów od ich decyzji będzie zależało przetrwanie państwowego urzędu (amerykańska poczta jest federalną agencją utrzymującą się w całości z wpływów z opłat pocztowych).
„Amerykańska poczta zmaga się z ogromnymi wyzwaniami ekonomicznymi zagrażającymi jej istnieniu, co jest jednoznaczne z utratą miejsca zatrudnienia jej pracowników i firm z nami współpracujących” – napisano w dokumenatach przedstawionych Kongresowi.
Według kalkulacji, żeby przetrwać, poczta musi zwolnić do 2015 roku 220 tys. osób. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami, na wcześniejsze emerytury można wysłać 100 tys. pracowników; by móc zredukować kolejne 120 tys. etatów – trzeba zmienić istniejące zasady zwolnień, podlegające negocjacjom ze związkami zawodowymi.
Czytaj także: Amerykańska poczta idzie na dno
Rok fiskalny 2010 poczta zamknęła stratami rzędu 8,5 mld dolarów. Władze USPS przyznają, że sytuacja jeszcze nigdy nie była tak zła, a zmiany dotyczące zamknięcia 3 700 urzędów oraz zredukowanie dostarczania poczty w soboty, na tyle niewystarczające, by pomóc jej przetrwać. Władze urzędu nie ukrywają, że od decyzji Kongresu będzie zależała dalsza przyszłość tej fedealnej agencji.
MaB
Zobacz także: Zapaść finansowa amerykańskiej poczty
