11 czerwca minęła 50 rocznica słynnej ucieczki trójki więźniów z najbardziej strzeżonego amerykańskiego więzienia. Do dziś policji nie udało się natrafić na ślad Franka Morrisa oraz braci Johna i Clarence’a Anglinów. Oficjalna wersja głosi, że mężczyźni utonęli podczas ucieczki, jednak ciał nigdy nie znaleziono, nigdy też nie zrezygnowano z poszukiwań zbiegów.
W 50 rocznicę ich spektakularnego wyczynu w więzieniu na wyspie zamienionym na atrakcję turystyczną pojawili się agenci FBI, US Marshal i policja. Wszyscy czekali także na trzech głównych bohaterów. Do Alcatraz z okazji okrągłej rocznicy przyjechała także rodzina. – Jeżeli władze są przekonane, że utonęli, to dlaczego ciągle ich szukają? – pytał siostrzeniec uciekinierów. Zaś 76-letnia siostra Anglinów, przekonywała, że nigdy nie wierzyła oficjalnej wersji wydarzeń i że jej bracia „na pewno sobie poradzili”.
Więźniowie ucieczkę planowali przez 18 miesięcy. Z płaszczy przeciwdeszczowych z więziennych magazynów udało się im skleić ponton i zrobić prowizoryczne kamizelki ratunkowe, lyżki i inne przybory kuchenne posłużyły im do wydrążenia korytarzy w ścianie, przez które dostali się do kanałów wentylacyjnych, a następnie na dach. Po rynnach zsunęli się na ziemię, przedostali płoty z drutem kolczastym, a następnie zwodowali ponton i …ślad po nich zaginął.
Czujność strażników uśpiły pozostawione pod kocami głowy z papier mâché z prawdziwymi włosami, które zbiegowie systematycznie wynosili z zakładu więziennego fryzjera.
Oficjalna wersja głosi, że wszyscy trzej utonęli w Zatoce San Francisco. Jednak wielu wierzy, że dopłynęli do brzegu i od tego czasu żyją w ukryciu.
Frank Morris, John i Clarence Anglinowie w Alcatraz odsiadywali wyroki za napady i rabunki. Wszyscy trzej mieli za sobą spektakularne ucieczki z różnych więzień w kraju. W ich poszukiwaniach ciągle pojawiają się nowe tropy. Władze zapowiadają, że będą tropić zbiegów do czas, kiedy namłodszy z nich nie ukończy 99 lat, lub do momentu, gdy uda się potwierdzić, że wszyscy nie żyją.
