Carles Puigdemont, odwołany przez rząd Hiszpanii ze stanowiska premiera Katalonii, w telewizyjnym wystąpieniu w sobotę zaapelował do mieszkańców regionu o pokojowe przeciwstawianie się dążeniom władz w Madrycie do przejęcia kontroli nad Katalonią.
W wystąpieniu, które zostało zapowiedziane z zaledwie kilkuminutowym wyprzedzeniem, Puigdemont nie powiedział jasno, czy uznaje pozbawienie go funkcji premiera przez Madryt. W sobotę rząd centralny Mariano Rajoya opublikował dokument, z którego wynika, że odwołany ze stanowiska został Puigdemont, jego 12 ministrów oraz ponad 130 wysokiej rangi urzędników katalońskich, w tym szef regionalnej policji. Jeśli nie zgodzą się oni na odwołanie z funkcji, grozi im do trzech lat więzienia za uzurpację stanowisk publicznych.
„W warunkach demokratycznych tylko parlament ma prawo powoływać i odwoływać rząd” – podkreślił Puigdemont w wystąpieniu transmitowanym ze swojego rodzinnego miasta Girony.
Polityk zaapelował do mieszkańców Katalonii o „demokratyczną opozycję” wobec piątkowego zatwierdzenia przez hiszpański Senat artykułu 155. konstytucji, który ogranicza autonomię regionu. „Naszą wolą jest dalsza praca nad wypełnianiem demokratycznego mandatu, a równocześnie dążenie do zapewnienia jak największej stabilizacji i spokoju” – powiedział Puigdemont.
Dotychczasowy premier Katalonii wezwał mieszkańców regionu do przyjęcia w najbliższym czasie postawy nacechowanej „cierpliwością, wytrwałością i nadzieją”. Dodał, że po długiej walce o niepodległość „należy kontynuować pracę nad budową wolnego kraju”.
Puigdemont zaapelował do Katalończyków o postawę pokojową, która – jak przekonywał – może uczynić ich „zwycięzcami”. Wezwał też do poszanowania opinii sprzecznych z niepodległościowymi dążeniami Katalończyków.
W sobotę rano rząd Rajoya przejął bezpośrednią kontrolę nad Katalonią. Nastąpiło to kilkanaście godzin po opowiedzeniu się przez kataloński parlament w tajnym głosowaniu za ustanowieniem niezależnej od Hiszpanii Republiki Katalonii. Przygotowaną przez dwie główne katalońskie partie proniepodległościowe rezolucję w sprawie utworzenia „Republiki Katalonii jako niezależnego i suwerennego państwa” przyjęto bez określenia terminu proklamowania niepodległości.
W sobotę wielu hiszpańskich komentatorów określiło proklamowanie niepodległości Katalonii jako „cios w integralność terytorialną Hiszpanii” oraz „próbę zamachu stanu”. Dziennik „El Mundo” wezwał do osądzenia osób, które „w Katalonii dopuściły się zamachu stanu”.
Marcin Zatyka (PAP)