Protestami na Białorusi kierują i zarządzają USA, a Europejczycy im przygrywają – oświadczył w piątek białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka podczas spotkania z pracownikami agrokombinatu Dzierżyński pod Mińskiem.
Jak pisze BiełTA, Łukaszenka stwierdził, że „niektórym na Białorusi zapłacono, niektórych ogłupili”. „A za granicą w tym czasie ćwiczenia przeprowadzają. Co to takiego? To przygotowania przy konieczności wtargnięcia” – wyjaśnił.
Według niego przeciwko Białorusi działa kilka „ośrodków sił”, w których znajdują się „rządy na wygnaniu”. Jak dodał, są one „od Ameryki do Warszawy”. (PAP)