0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaImigracjaLoteria wizowa i jej konsekwencje (Korespondencja z Nowego Jorku)

Loteria wizowa i jej konsekwencje (Korespondencja z Nowego Jorku)

-

Ludzie przemieszczają się od zarania dziejów i będą to czynić. Zmieniają się tylko kraje wyjścia, kraje docelowe, czy powody i okoliczności temu towarzyszące. Jednym z niewielu krajów, jeśli nie jedynym będącym od dziesiątków lat celem emigracji ludzi ze wszystkich niemal kontynentów, są Stany Zjednoczone. O skali tego zjawiska świadczy porównanie populacji z lat 1790 i 1926. W pierwszym z wymienionych w Stanach Zjednoczonych mieszkało 4 mln ludzi, w roku 1926 liczebność wzrosła do 105 mln bez tzw. ludności kolorowej.

Emigracja
Do Stanów Zjednoczonych przybywali nowi osadnicy z kilku powodów: poszukiwania tolerancji religijnej, politycznych zawieruch w ich ojczyznach, chęci przeżycia niezwykłej przygody, ucieczki przed wymiarem sprawiedliwości, ale przede wszystkim wiodły ich do Ameryki powody ekonomiczne. Jeśli chodzi o przybycie pierwszych Polaków zarówno daty, jak i miejsca ich dotarcia znacznie się od siebie różnią. Podawany jest rok 1476, rok 1585, ale najczęściej jest to rok 1609. Źródła podkreślają, że przybyli Polacy posiadali zawodowe kwalifikacje, co nie było wówczas powszechne.

REKLAMA

Sytuacja polityczna w Polsce przywiodła do Ameryki pod koniec XVIII wieku grupę wojskowych z T. Kościuszką i K. Pułaskim na czele, jak też grupę pisarzy z J. W. Niemcewiczem czy K. Węgierskim. Niewielu Polaków, politycznych wygnańców przybyło w związku z upadkiem powstania listopadowegi i styczniowego. Na wielką skalę Polacy zaczęli docierać do Stanów Zjednoczonych dopiero po roku 1870. W przeciwieństwie do wykształconych dotąd polskich emigrantów nową falę stanowili chłopi ze wszystkich trzech zaborów, wśród których była spora grupa analfabetów.

Do “nowego kraju’’ ściągali oczywiście nie tylko Polacy. W latach 1820-1927 do Ameryki przybyło 37 mln emigrantów, w tym 32 mln bezpośrednio z Europy. Powoli rząd amerykański zaczął wprowadzać ograniczenia limitujące chętnych do osiedlenia się. Wykluczono np. osoby, które weszły w kolizję z prawem, chorych psychicznie, stanowiących zagrożenie dla kraju, analfabetów, czy dzieci poniżej 16 roku życia podróżujące bez rodziców oraz takie, które nie przybywały do osiadłych już w USA rodziców. Prawo imigracyjne stawało się coraz bardziej restrykcyjne, umacniał swoją pozycję urząd imigracyjny. Tak ogromny napływ ludzi do Stanów Zjednoczonych z całego niemal świata na przełomie XIX i XX wieku już nigdy się nie powtórzył, choć emigranci przybywali i nadal przybywają.

Loteria wizowa
Bez wdawania się w zawiłości wprowadzanych przez rząd amerykański zmian w zakresie polityki imigracyjnej na uwagę zasługuje jedyny w swoim rodzaju proceder, a mianowicie uruchomienie wizowej loterii. Została ona ustanowiona z myślą o emigrantach irlandzkich i włoskich. Jednak najbardziej zaskakującym skutkiem loterii okazał się napływ innych narodowości, ponieważ Irlandczycy i Włosi po prostu nie byli zainteresowani emigrowaniem do USA w takiej liczbie, w jakiej się spodziewano.

Pierwszy raz loterię wizową przeprowadzono w 1987 roku i już wówczas wzięli w niej udział Polacy. Uczestniczyli w niej do roku 1998. Na 4 lata Polska została z loterii wyłączona, by przystąpić do niej ponownie w 2002 roku. Łącznie drogą wizowej loterii prawo legalnego pobytu w USA uzyskało ponad 66 tysięcy Polaków.

Udział w loterii wizowej jest niezwykle prosty.Wymaga wysłania w ściśle określonym terminie pod wskazany adres w USA swoich danych osobistych oraz fotografii. Dane, fotografia, sposób adresowania koperty, jak i formularz przesłania (tylko zwykły list) musiały spełnić określone warunki. Aktualnie odbywa się to drogą internetową.

Rząd Stanów Zjednoczonych stawiał chętnych do legalnego pobytu, a praktycznie już do udziału w loterii wizowej wiele warunków, między innymi – poziom wykształcenia (co najmniej średnie), rozliczanie podatków w swoim kraju i szereg innych. Jeżeli wynik losowania okazał się pomyślny, rozpoczynał się wyścig z czasem, konieczność przyjęcia przez dość skomplikowaną i kosztowną procedurę. Są to między innymi badania lekarskie, w tym na nosiciela wirusa HIV, dostarczenie odpowiednich dokumentów np. niekaralności, przedstawienie oferty pracy w USA, wreszcie odbycie rozmowy z konsulem, który ostatecznie podejmuje decyzję, czy osoba spełnia wszelkie wymogi i może otrzymać wymarzoną wizę. Jak widać wynik losowania nie jest jednoznaczny z możliwością zalegalizowania pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Motywy i konsekwencje współczesnej emigracji
do USA
Biorąc pod uwagę wiele przeszkód, koszty, stres towarzyszący zabiegom o uzyskanie wizy nasuwa się pytanie – kim są ci ludzie, którzy chcą przez to wszystko przechodzić? Jakimi kierują się motywami? Z pewnością nie są to już względy polityczne. Dlaczego za wszelką cenę zamierzają zamieszkać za oceanem, w obcym kraju, którego nie znają, ani kultury, ani zwyczajów, ani przepisów w nim obowiązujących, a co najważniejsze – nie znają języka tego kraju.Wreszcie, co także istotne, ich materialna sytuacja nie ma nic wspólnego z nędzą emigrującego polskiego chłopa w XIX wieku. Wyjeżdżają uzbrojeni praktycznie rzecz biorąc w polskie podejście ‘‘jakoś to będzie’’. A z jakim skutkiem?

Na te właśnie pytania spróbuję odpowiedzieć w oparciu o moje bezpośrednie i pośrednie kontakty z polskimi imigrantami nazwanymi przez mnie “zielonokartowymi” z racji uzyskanych drogą wizowej loterii tzw. zielonych kart. Pomysł, by tej grupie najnowszych polskich imigrantów bliżej się przyjrzeć zrodził się w trakcie mojej pracy w charakterze psychoterapeutki w Klinice Zdrowia Psychicznego UNITAS w Nowym Jorku. Okazało się, że zgłaszało się tam coraz więcej osób z prawem legalnego pobytu uzyskanego właśnie poprzez loterię.

Do badań przeprowadzonych na terenie Nowego Jorku, które jest drugim po Chicago największym skupiskiem Polaków, posłużyłam się kilkoma metodami. Były to: kwestionariusz, wywiad i analiza przypadków. Obszerny, bo liczący 40 pytań kwestionariusz został rozprowadzony dwukrotnie w odstępie roku w różnych, najbardziej uczęszczanych przez Polaków miejscach, to jest w kościołach, instytucjach polonijnych, UNITAS, redakcjach polskich czasopism. Zostało to poprzedzone stosowną notatką informującą o badaniach w dwóch ogólnodostępnych, darmowych czasopismach polskojęzycznych.

Pytania zawarte w kwestionariuszu można podzielić na trzy grupy. Czternaście pierwszych dostarcza informacji o respondentach jeszcze zanim przybyli do Stanów Zjednoczonych. Są to pytania dotyczące między innymi wieku, sytuacji rodzinnej, poziomu wykształcenia, miejsca i warunków zamieszkania, zawodu, sytuacji finansowej. Kolejnych dwanaście pytań ma dostarczyć informacji na temat motywów emigracji, stopnia przygotowania się do niej, to jest: znajomości języka angielskiego, wiedzy na temat charakteru przyszłej pracy, obaw związanych z zamieszkaniem w USA. Ostatnia grupa czternastu pytań daje wgląd między innymi w ocenę amerykańskich warunków życia i osób – zarówno Polaków jak i Amerykanów, z którymi badanym przyszło się zetknąć bądź to na gruncie pracy zawodowej, bądź towarzyskim. Są tu także pytania mające dać odpowiedź na temat źródeł utrzymania, oceny decyzji wyemigrowania z kraju.
Krystyna Piotrowska-Breger

REKLAMA

2091259892 views

REKLAMA

2091260194 views

REKLAMA

2093056654 views

REKLAMA

2091260478 views

REKLAMA

2091260625 views

REKLAMA

2091260769 views