0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportUS Open – awans Hurkacza i Linette do drugiej rundy

US Open – awans Hurkacza i Linette do drugiej rundy

-

- Advertisement -
Hubert Hurkacz rozpoczął US Open w dobrym stylu fot.Jason Szenes/EPA-EFE/Shutterstock

Rozstawiony z numerem 24. Hubert Hurkacz awansował do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open. Polski tenisista pokonał na otwarcie w nowojorskiej imprezie Niemca Petera Gojowczyka 6:3, 6:4, 6:4 i teraz zmierzy się z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną. Awans do drugiej rundy wywalczyła także rozstawiona z numerem 24. Magda Linette. Polka pokonała Australijkę Maddison Inglis 6:1, 4:6, 6:4.

Rok temu Hurkacz pojawił się na US Open tuż po odniesieniu największego sukcesu w karierze – triumfie w turnieju ATP w Winston-Salem. W Nowym Jorku jednak we znaki dało mu się potem zmęczenie, a dodatkowo na początek trafił na wymagającego Francuza Jeremy’ego Chardy’ego i w efekcie szybko pożegnał się z imprezą.

Tym razem, po trwającej pół roku przerwie w rywalizacji, która spowodowana była pandemią koronawirusa, w minionym tygodniu startował w imprezie ATP w Nowym Jorku, z której odpadł w pierwszej rundzie, a za to w Wielkim Szlemie awansował, póki co do drugiego etapu.

23-letni Polak, który w rankingu zajmuje 33. miejsce, w poniedziałek zmierzył się ze starszym o siedem lat Gojowczykiem. Niemiec jeszcze niewiele ponad dwa lata temu był 39. rakietą świata, ale potem notował często słabe wyniki i obecnie jest sklasyfikowany na 127. pozycji. We wtorek spotkali się po raz pierwszy w karierze, a odniesienie zwycięstwa zajęło faworytowi niespełna dwie godziny.

Początkowo rywal nie stawiał wrocławianinowi zbytnio oporu, w efekcie czego ten drugi objął w pierwszym secie prowadzenie 4:0. Co prawda następnie Gojowczyk wygrał trzy gemy z rzędu, ale potem nie był w stanie podtrzymać swojej dobrej passy. W tej odsłonie zanotował aż sześć podwójnych błędów i 15 niewymuszonych, ułatwiając zadanie Hurkaczowi, który zakończył pierwszą partię asem.

W drugiej odsłonie rywalizacja była bardziej wyrównana. W szóstym gemie Polak dwukrotnie musiał bronić się przed stratą podania, a zaraz potem sam nie wykorzystał szansy na przełamanie. Dopiął swego jednak przy stanie 4:4, zdobywając jedynego w tej partii „breaka”. Wykorzystał czwartą piłę setową, popisując się siódmym w tej odsłonie asem, zaciskając następnie z satysfakcją pięść. Niemiec tym razem miał 18 niewymuszonych błędów.

W secie numer trzy ograniczył on własne pomyłki, a do stanu 3:3 obaj zawodnicy szybko wygrywali swoje gemy serwisowe. Potem Hurkacz miał dwie szanse na przełamanie, ale obie zmarnował. Nadrobił to po chwili, przy stanie 4:4. W ostatnim gemie nie oddał rywalowi żadnego punktu.

W całym meczu posłał 14 asów przy trzech po stronie Gojowczyka. Ten ostatni miał zaś łącznie 10 podwójnych błędów i 40 niewymuszonych, a Polak – odpowiednio – 2 i 28.

Wrocławianin po raz trzeci z rzędu znalazł się w głównej drabince zmagań na kortach twardych Flushing Meadows. W 2018 roku dotarł właśnie do drugiej rundy. O pierwszy w karierze awans do trzeciej fazy tej imprezy zagra z Davidovichem Fokiną. Z młodszym o dwa lata przeciwnikiem, który plasuje się na 99. pozycji na liście ATP, nigdy wcześniej nie grał. Hiszpan trzeci raz w karierze znalazł się w turnieju głównym Wielkiego Szlema, a w US Open debiutuje. Jego najlepszym wynikiem w zawodach tej rangi jest druga runda.

Zajmująca 37. miejsce w rankingu WTA Linette była zdecydowaną faworytką meczu ze 119. w tym zestawieniu Inglis. Występująca na co dzień w imprezach niższej rangi – ITF – Australijka wcześniej rozegrała tylko jedno spotkanie w głównej drabince Wielkiego Szlema (w 2016 roku w Melbourne).

Poznanianka, która znalazła się w obsadzie zasadniczej części zawodów tej rangi po raz 21. (nieprzerwanie od French Open 2015), nie miała większych kłopotów z szybkim rozstrzygnięciem na swoją korzyść pierwszej partii. Oddała w niej rywalce tylko jednego gema. Tenisistka z antypodów nie błyszczała wówczas w ofensywie – nie miała ani jednego uderzenia wygrywającego.

Potem jednak sytuacja się zmieniła. Polka co prawda objęła prowadzenie 2:0, ale po chwili już był remis. Australijka grała teraz znacznie agresywniej, co przynosiło jej efekty. Linette poza dwoma asami oddała przeciwniczce dwa punkty po podwójnych błędach. O zwycięstwie 22-letniej Inglis w tej odsłonie i wyrównaniu stanu rywalizacji w całym pojedynku przesądziło przełamanie, które zanotowała w ostatnim gemie.

Decydujący set zaczął się tak jak poprzedni – od stanu 2:0 dla wyżej notowanej z tenisistek. Tym razem Polka nie roztrwoniła jednak przewagi. Wykorzystała drugą piłkę meczową, po autowym zagraniu Australijki.

Spotkanie, które trwało nieco ponad dwie godziny, było pierwszą konfrontacją tych zawodniczek. Ze względu na pandemię koronawirusa – tak jak wszystkie inne pojedynki tegorocznego US Open – odbywało się przy pustych trybunach.

Teraz poznaniankę czeka trzecia konfrontacja z Danką Kovinic. To właśnie tenisistka z Czarnogóry, która jest 92. rakietą globu, stanie jej na drodze do pierwszego w karierze awansu do trzeciej rundy US Open. Ta faza zmagań jest najlepszym wynikiem 28-letniej Polki w Wielkim Szlemie. Jej najbliższa rywalka jeszcze nigdy w turnieju tej rangi nie przeszła drugiego etapu.

Dotychczasowy bilans w meczach między tymi zawodniczkami to 1-1. Dwukrotnie zmierzyły się na kortach ziemnych. Osiem lat temu w pierwszej rundzie imprezy ITF w Grado górą była młodsza o dwa lata tenisistka z Bałkanów. Polka zrewanżowała się jej w 2018 roku w 1/8 finału turnieju WTA w chorwackiej miejscowości Bol.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA