0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportTokio - koszykarki amerykańskie z siódmym z rzędu mistrzostwem, siatkarki z pierwszym

Tokio – koszykarki amerykańskie z siódmym z rzędu mistrzostwem, siatkarki z pierwszym

-

Koszykarki USA pokonały Japonię 90:75 (23:14, 27:25, 25:17, 15:19) w finale turnieju olimpijskiego w Tokio i po raz siódmy z rzędu i dziewiąty w historii zdobyły złoty medal igrzysk. Zawodniczki Kraju Kwitnącej Wiśni po raz pierwszy stanęły na podium olimpijskim. Z kolei siatkarki Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy zdobyły olimpijskie złoto, pokonując w finale Brazylię 3:0 (25:21, 25:20, 25:14).

Amerykanki pozostają niepokonane od 1996 r. (Atlanta), zaś koszykówka kobiet w programie igrzysk jest od Montrealu (1976). Koszykarki USA złotymi medalistkami były także w 1984 (Los Angeles) i 1988 (Seul), zaś w Barcelonie (1992) miały brąz.

REKLAMA

40-letnia Sue Bird i 39-letnia Diana Taurasi, gwiazdy ekipy USA, zdobyły po raz piąty złote medale olimpijskie. Obydwie w barwach reprezentacji rozegrały na igrzyskach, od 2004 r., 38 meczów, wszystkie zwycięskie.

Ta pierwsza zakończyła karierę, natomiast Taurasi chce powalczyć o szósty występ olimpijski za trzy lata: „Do zobaczenia w Paryżu” – powiedziała po meczu w hali Saitama.

Najlepszą zawodniczką finału była środkowa Amerykanek Brittney Griner – 30 pkt (trafiła 14 z 18 rzutów za dwa punkty) i pięć zbiórek. Double-double miała Breanna Stewart – 14 pkt i 14 zbiórek, a debiutantka A’ja Williams rzuciła 19 pkt sprawiając sobie prezent na 25. urodziny, które obchodzi właśnie w niedzielę.

Spotkanie toczyło się pod dyktando Amerykanek mających ogromną przewagę fizyczną nad niższymi Japonkami, które jednak walecznością i ruchliwością sprawiały czasami faworytkom kłopoty.

Amerykanki wygrały na igrzyskach ponad 50 meczów – finał z Japonią był 55. z rzędu spotkaniem, w którym odniosły zwycięstwo. Dawn Staley, pierwsza czarnoskóra trenerka reprezentacji USA, przeszła do historii jako druga po Anne Donovan, która ma złoto olimpijskie jako koszykarka i jako szkoleniowiec.

Najbardziej wyrównana była druga kwarta, którą koszykarki USA wygrały 27:25 oraz końcówka czwartej, gdy faworytki prowadziły różnicą 20 punktów i ich koncentracja nie była już tak wysoka.

Amerykanki wygrały walkę pod tablicami 44:38, miały też aż 28 asyst przy 16 takich podaniach gospodarzy.Niemniej Japonki, prowadzone od 2017 r. przez amerykańskiego szkoleniowca Toma Wayne’a Hovasse, osiągnęły najlepszy wynik w historii igrzysk, a ich sukces oklaskiwały w hali dziesiątki miejscowych wolontariuszy.

Brąz wywalczyły w sobotę wicemistrzynie Europy Francuzki pokonując Serbki, złote medalistki Eurobasketu 2021.

Siatkarki amerykańskie wcześniej trzykrotnie grały w finale, ale wszystkie przegrały – z Chinami w Los Angeles (1984)i dwukrotnie z Brazylią w Pekinie (2008) i Londynie (2012). W Rio de Janeiro stanęły na najniższym stopniu podium.

Brazylijki od półfinału musiały sobie radzić bez Tandary Caixety, która została zawieszona za stosowanie dopingu i wróciła do domu. Z kolei trener drugiego finalisty Karch Kiraly jeszcze w fazie grupowej stracił swoją najskuteczniejszą zawodniczkę Jordan Thompson, która doznała kontuzji.

Spotkanie finałowe zapowiadało się ekscytująco. Amerykanki miały rachunki do wyrównania za przegrane finały w Pekinie i Londynie, z kolei Brazylia po klęsce na ostatnich igrzyskach przed własną publicznością (piąta lokata), miała apetyt na trzecie złoto.

Tymczasem mecz miał bardzo jednostronny przebieg. W pierwszym secie od stanu 16:15 Amerykanki uzyskały kilkupunktową przewagę, głównie za sprawą ataków Jordan Larson, ale też rywalki popełniały sporo błędów po swojej stronie siatki. W drugiej partii dominacja Stanów Zjednoczonych była jeszcze większą, a prowadzący od 18 lat reprezentację Ze Roberto z pewnością nie mógł sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz jego drużyna dostawała takie lanie.

W końcówce tej partii „canarinhos” poprawiły grę, wykorzystały rozluźnienie przeciwniczek i zmniejszy straty, ale na skuteczny finisz było już za późno.

Brazylijkom udało się wrócić do dobrej gry i po pierwszych akcjach trzeciej odsłony było widać, że nie zamierzają się poddawać. Wyrównana walka trwała jednak tylko do stanu 7:7, a potem siatkarki Stanów Zjednoczonych przypuściły kolejną nawałnicę zdobywając punkt za punktem. Nie do zatrzymania w ataku była Andrea Drews, a gdyby nie zepsuty serwis Larson, punktowa seria mogłaby potrwać dłużej. Amerykanki prowadziły 16:8 i takiej zaliczki nie były w stanie roztrwonić.

Brazylia wywalczyła piąty medal w historii startów na igrzyskach. Oprócz dwóch złotych krążków dwukrotnie stawała na najniższym stopniu podium. Dla Amerykanek był to szósty medal, wcześniej miały na koncie trzy srebrne i dwa brązowe krążki.

(PAP)

REKLAMA

2091331311 views

REKLAMA

2091331610 views

REKLAMA

2093128069 views

REKLAMA

2091331891 views

REKLAMA

2091332037 views

REKLAMA

2091332181 views