0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportMŚ koszykarzy - cudowny przechwyt Mateusza Ponitki

MŚ koszykarzy – cudowny przechwyt Mateusza Ponitki

-

Mateusz Ponitka był główną postacią meczu Polaków z Chińczykami fot.Roman Philipey/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Polscy koszykarze po heroicznym, pełnym dramaturgii meczu pokonali w Pekinie przed kilkunastotysięczną publicznością gospodarza mistrzostw świata Chiny 79:76 po dogrywce. „Kluczowy był cudowny przechwyt Mateusza Ponitki”– przyznał Aaron Cel.

Spotkanie było zacięte i bardzo emocjonujące, wynik zmieniał się na korzyść obydwu stron w każdej kwarcie. Na początku drugiej Chińczycy prowadzili różnicą 12 punktów, najwyżej w meczu. Najkorzystniejszy rezultat dla Polaków to 55:48 w końcówce trzeciej po rzucie z dystansu A.J. Slaughtera, który grał 38 minut i był drugim strzelcem zespołu (22 pkt, także cztery asysty i dwie zbiórki).

REKLAMA

Liderem był rewelacyjny tego dnia, niezmordowany Mateusz Ponitka, który przebywał na parkiecie 39 minut, najdłużej z obydwu zespołów, zdobył 25 pkt, miał dziewięć zbiórek, trzy asysty, przechwyt i cztery bloki.

Kluczowy dla wygranej biało-czerwonych był jego przechwyt na kilka sekund przed końcem czwartej kwarty, gdy w bardzo korzystnej dla rywali sytuacji (prowadzenie 72:71 i piłka z boku), przeciął lot podawanej piłki, zaatakował kosz i – faulowany – jednym celnym rzutem wolnym na 4,2 s przed końcem doprowadził do wyrównania i w efekcie dogrywki.

„Sytuacja była trudna, ale my zawsze walczymy do końca, nigdy nie myślimy, że może się nie udać. Trzeba wierzyć, do ostatniej sekundy. W sporcie nie tak rzadko zdarzają się cuda. Dzisiaj ten przechwyt Mateusza Ponitki można nazwać cudownym. Dało nam to dogrywkę, a w niej naprawdę graliśmy bardzo dobrze” – skomentował Aaron Cel.

Dogrywkę Polacy wygrali 7:4. Ważne dwa punkty na 78:76 zdobył podkoszową akcją na 10,8 s przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Damian Kulig i tego Polacy już nie oddali.

Swój wkład w zwycięstwo w jedynym meczu z Chinami w mistrzowskiej imprezie mieli najmłodsi w zespole. 23-letni Dominik Olejniczak miał okazję zadebiutować w mistrzostwach świata. Wyszedł na parkiet na ostatnią minutę trzeciej kwarty i zdobył dwa punkty dobitką.

„Dużo w tym wszystkim było adrenaliny, więc nawet nie pamiętam dokładnie, co zrobiłem. Miałem bardzo dużo energii. Chciałem ją tylko przełożyć na boisko w jak najlepszym stylu” – mówił, schodząc do szatni.

18-letni Aleksander Balcerowski, który w meczu z Wenezuelą grał cztery minuty, teraz przebywał na parkiecie cztery razy dłużej. Zdobył sześć punktów, trafiając m.in. za trzy.

„Wiedziałem, że dostanę więcej minut, tak się złożyło, że zagrałem dobre zawody. Byłem szczęśliwy, że mogłem pomóc drużynie. Dawałem z siebie wszystko. Z wysokimi Chińczykami walczyłem normalnie, nie miałem przecież problemów ze wzrostem. W takich meczach najważniejsza jest głowa. Dużo było przeciwności, ale pokazaliśmy, że potrafimy walczyć do końca i się nie poddajemy” – przyznał skrzydłowy Herbalife Gran Canaria.

Każdy zawodnik polskiej ekipy wychodzący na parkiet zasłużył na wyróżnienie za postawę w tym meczu. Były w nim wzloty i upadki, kilkunastopunktowa przewaga rywali i ogłuszający doping ich kibiców, prowadzenie gospodarzy w ostatnich sekundach, a jednak biało-czerwoni potrafili z tego wyjść obronną ręką.

Adam Waczyński ocenił, że u źródeł spektakularnego sukcesu w „jaskini lwa” leżała stuprocentowa realizacja przez zespół przedmeczowego planu i spokój. To przeciwnicy przy agresywnej obronie Polaków popełnili aż 18 strat przy 11 biało-czerwonych.

„Nie denerwowaliśmy się, gdy rywale trafiali, nic sobie z tego nie robiliśmy. W zwycięstwo wierzyłem do samego końca. Trochę gorzej było z moją dyspozycją, wiara w siebie trochę się oddaliła, ale do ostatnich sekund wierzyłem w zespół. Nie mogłem ofensywnie, więc starałem się pomóc w defensywie. Cieszę się, że trener obdarzył mnie zaufaniem. Koszykówka to nie tylko zdobywanie punktów, oddawanie rzutów, ale także inne aspekty – zbiórki czy dobra obrona” – przyznał kapitan drużyny.

Zwycięstwo daje polskiemu zespołowi awans do czołowej szesnastki turnieju, równoznaczne z prawem gry w kwalifikacjach do igrzysk w Tokio.

W drugiej fazie chińskiego mundialu podopieczni trenera Mike’a Taylora trafią na Argentynę, Rosję i zespół z grupy A (Chiny lub Wenezuela), z którym mają już zaliczone zwycięstwo. To pozwala myśleć o awansie do czołowej ósemki mundialu.

„Dla polskiej koszykówki byłoby to coś niesamowitego – ćwierćfinał mistrzostw świata. Staramy się przecież przypomnieć w kraju sport, w który grają wszyscy na całym globie. Niełatwo jednak będzie zajść tak daleko, jeszcze trochę pracy przed nami. Za dwa dni mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej, który trzeba wygrać, a w kolejnej rundzie będzie jeszcze ciężej” – podsumował Cel.

(PAP)

REKLAMA

2091196649 views

REKLAMA

2091196948 views

REKLAMA

2092993407 views

REKLAMA

2091197231 views

REKLAMA

2091197377 views

REKLAMA

2091197521 views