„Dobrze zaczęliśmy, mieliśmy Słoweńców pod presją, ale indywidualnie i drużynowo wrócili do spotkania w bardzo dobrym stylu” – ocenił siatkarz reprezentacji Polski Bartosz Kurek przegrany 1:3 półfinał mistrzostw Europy. „Nie uważam, żeby była jakaś klątwa Słowenii. To jest topowa europejska drużyna” – powiedział z kolei Jakub Kochanowski
Zdaniem Kurka Słoweńcy, upatrując w gospodarzach faworyta starcia zdejmowali z siebie presję.
„To była taka ich gierka, a czy byliśmy faworytem, okazało się na boisku. Było od nas dziś lepsi” – dodał.
Przyznał, że każdy mecz ME kosztował Polaków mnóstwo sił. „Myślę, że najtrudniejszy jednak dopiero przed nami” – zauważył.
Po sobotniej porażce biało-czerwonym pozostanie walka o brązowy medal.
„Trochę ciężko o tym teraz myśleć, ale zbierzemy się, damy z siebie wszystko, dla siebie, dla kibiców. Mam nadzieję, że zakończy się lepszym wynikiem” – powiedział.
Jego zdaniem Słoweńcy od pewnego momentu poprawili zagrywkę, co pomogło im w odniesieniu zwycięstwa. „Nacisnęli nas zagrywką, mieliśmy przez to problem w ataku, którego już do końca nie potrafiliśmy rozwiązać. Było blisko. Żeby przynajmniej tie-breaka spróbwowali zagrać” – podsumował.
W półfinale poprzednich ME biało-czerwoni również przegrali ze Słowenią 1:3, tyle że w Lublanie. To była ich trzecia z rzędu porażka w tej imprezie z tym rywalem.
„Rzeczywiście duży zbieg okoliczności, że tak często ze sobą gramy. To siatkówka na najwyższym poziomie i wszystko może się zdarzyć” – powiedział Kochanowski.
Przyznał, że ważne było odrzucenie rywali od siatki zagrywką.
„Dziś w tym elemencie zagraliśmy trochę słabsze spotkanie. Niestety, w kluczowych momentach Słoweńcy mieli więcej szczęścia” – ocenił.
Podkreślił, że nie ma żadnej „klątwy Słowenii”. „To po prostu topowa europejska drużyna” – zauważył.
(PAP)