0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportME piłkarek ręcznych - po porażce ze Szwecją Polska odpadła z turnieju

ME piłkarek ręcznych – po porażce ze Szwecją Polska odpadła z turnieju

-

Polskie szczypiornistki po trzech kolejnych porażkach pożegnały się z mistrzostwami Europy fot.Eddy Lamaistre/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Polska przegrała ze Szwecją w Nantes 22:23 (5:10) w swoim trzecim i ostatnim meczu grupy A mistrzostw Europy piłkarek ręcznych, które odbywają się we Francji i odpadła z turnieju. Biało-czerwone wcześniej uległy Serbii 26:33 i Danii 21:28.

Polska: Adrianna Płaczek – Aneta Łabuda 2, Monika Kobylińska 3, Kinga Grzyb 9, Sylwia Matuszczyk 1, Karolina Kudłacz-Gloc 2, Aleksandra Zych 1, Joanna Drabik 2, Aleksandra Rosiak, Joanna Wołoszyk, Kinga Achruk 2, Ewa Urtnowska.

REKLAMA

Katastrofalna nieskuteczność Polek w pierwszej połowie przesądziła o ich trzeciej porażce i wyeliminowaniu z turnieju finałowego ME. Nie pomogła świetna postawa w bramce Adrianny Płaczek (42 proc. udanych obron), ani znakomita dyspozycja strzelecka Kingi Grzyb, która jako jedyna w ekipie biało-czerwonych rzadko myliła się w ataku.

Podopieczne trenera Leszka Krowickiego po przerwie zaprezentowały się dużo lepiej. Dość nieoczekiwanie odrobiły straty i w 53. minucie objęły na chwilę prowadzenie (19:18). Ich gra wreszcie mogła się podobać, ale to nie wystarczyło do sukcesu. Polki, by awansować, musiały wygrać różnicą co najmniej czterech bramek lub zdobyć dwa punkty i liczyć, że w ostatnim spotkaniu grupowym Serbia nie przegra z Danią. Porażka ze Szwedkami od razu pozbawiła je złudzeń.

W pierwszej części oba zespoły popełniały mnóstwo błędów, choć Polki znacznie więcej. Gdyby wykorzystały świetną dyspozycję Płaczek, która broniła z prawie 50-procentową skutecznością, powinny objąć wysokie prowadzenie. Jednak były nieporadne w ofensywie, zaliczyły bardzo dużo strat, rzucały niecelnie bądź ich akcje kończyły się na Filippie Idehn, która też wielokrotnie popisywała się udanymi interwencjami.

Przez kwadrans, między ósmą a 23. minutą biało-czerwone nie zdobyły gola. Ale i rywalki zaliczyły dwa ośmiominutowe przestoje bez trafienia.

Po przerwie bramki padały znacznie częściej – na strzelenie pięciu goli, czyli tylu ile w całej pierwszej połowie, Polki potrzebowały… pięciu minut. Kwadrans przed końcem spotkania rozpoczęły serię czterech bramek z rzędu i od stanu 13:17 doprowadziły, po udanej akcji najskuteczniejszej na boisku Grzyb, do wyrównania w 49. min (17:17). Potem na krótko wyszły na prowadzenie, ale Szwedki jednak na tyle opanowały nerwy, że udało im się w końcówce utrzymać korzystny wynik.

(PAP)

REKLAMA

2091297051 views

REKLAMA

2091297350 views

REKLAMA

2093093809 views

REKLAMA

2091297631 views

REKLAMA

2091297777 views

REKLAMA

2091297921 views