Niezwykle jednostronnym widowiskiem okazał się hit 3. kolejki angielskiej ekstraklasy, w którym piłkarze Liverpoolu podejmowali Arsenal. Gospodarze wygrali aż 4:0. Ze zwycięstwa cieszyła się także broniąca tytułu Chelsea, która u siebie pokonała Everton 2:0.
Podopieczni trenera Juergena Kloppa całkowicie zdominowali rywala. W 17. minucie prowadzenie „The Reds” dał Roberto Firmino. Jeszcze przed przerwą podwyższył Sadio Mane, a w drugiej połowie na listę strzelców wpisali się Mohamed Salah i Daniel Sturridge.
Liverpool świetną grę w ofensywie pokazywał już nie raz. W tym spotkaniu jednak z dobrej strony zaprezentowała się również obrona. Arsenalowi nie pomógł powrót po kontuzji Alexisa Sancheza, goście nie oddali nawet jednego celnego strzału.
Mistrzowską formę zaprezentowała Chelsea. „The Blues” z Evertonem wygrali bez większych kłopotów, a gole dla nich strzelili Cesc Fabregas i Alvaro Morata.
Zawiódł natomiast inny londyński klub – Tottenham Hotspur. Mające wielkie aspiracje „Koguty” tylko zremisowały u siebie z Burnley 1:1. Gospodarze objęli prowadzenie tuż po przerwie, kiedy bramkę zdobył Dele Alli. Już w doliczonym przez sędziego czasie gry wyrównał Chris Wood.
Wciąż bez gola w tym sezonie pozostaje snajper Tottenhamu – Harry Kane. Najlepszy strzelec poprzedniego sezonu jeszcze nigdy w Premier League nie zdobył gola w sierpniu.
W tabeli prowadzi Manchester United, który jako jedyny ma komplet dziewięciu punktów. Już w sobotę „Czerwone Diabły” pokonały na własnym stadionie Leicester City 2:0. O dwa punkty mniej zgromadziły: Liverpool, Huddersfield Town, Manchester City oraz West Bromwich Albion.
(PAP)