0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLiga NFL - trzecia porażka Bears. Rozstrzygnęła dogrywka

Liga NFL – trzecia porażka Bears. Rozstrzygnęła dogrywka

-

- Advertisement -
Nick Foles był w niedzielę pięciokrotnie „sakowany” fot.Tannen Maury/EPA-EFE/Shutterstock

Futboliści Chicago Bears nie wykorzystali szansy powrotu na fotel lidera NFC North, przegrywając na Soldier Field z New Orleans Saints po dogrywce 23:26 (3:3, 10:7, 0:6, 10:7, 0:3). Prowadzenie utrzymali Green Packers, mimo że niespodziewanie przegrali na swoim stadionie ze słabo w tym sezonie spisującymi się Minnesota Vikings 22:28. Oba zespoły mają po pięć zwycięstw, ale Packers ponieśli o jedną porażkę mniej.

W pierwszej kwarcie punkty zdobywali kopacze. Wil Lutz dał prowadzenie Saints z 38 jardów, a Cairo Santos wyrównanie z odległości o sześć jardów dłuższej.

Drugie piętnaście minut było bardziej zasobna w punkty i emocje. Szanse ponownego objęcia prowadzenia mieli Saints, ale zostali zatrzymani w czerwonej strefie, a na domiar złego Lutz pomylił się z 27 jardów. Wykorzystali to Bears i po 24 jardowym podaniu Folesa, Allan Robinson w sposób tylko sobie wiadomy złapał piłkę i przyłożeniem podwyższył wynik na 10:3. Sześć minut później Santos dorzucił celnym kopnięciem z 29 jardów kolejne trzy i wydawało się, że “Niedźwiedzie” zejdą do szatni z dziesięciopunktowym prowadzeniem. I pewnie tak by się stało, gdyby nie to, że Brees wie co zrobić, mając do dyspozycji 90 sekund. Udowodnił to po raz kolejny, tym razem obsługując Jareda Cooka, który przyłożeniem zmniejszył deficyt do trzech oczek.

W trzeciej odsłonie Saints kontrolowali bieg wydarzeń i za sprawą Lutza, który celnie trafił z 27 i 39 jardów ponownie objęli prowadzenie.

Kiedy w finałowej ćwiartce Brees oszukał defensywę gospodarzy i uruchomił rezerwowego rozgrywającego Taysoma Hilla, który przyłożeniem podwyższył wynik do 23:13, wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Jednak wtedy sprawy w swoje ręce wziął Nick Foles. Na niespełna cztery minuty przed końcem obsłużył Darnella Mooneya, który zdobył pierwsze swoje przyłożenie w NFL, a w ostatnim rajdzie dał szansę wykazania się Santosowi. Pochodzący z brazylijskiego Sao Paolo kopacz nie zawiódł i na 18 sekund przed upływem czasu z 51 jardów doprowadził do dogrywki. W niej oba zespoły miały szansę przeważenia szali na swoją stronę. Udało się to Saints,

Brees wyprowadził z błędu tych, którzy twierdzą, że 41 lat, które w styczniu skończył, odciska na jego grze coraz większe piętno. W Chicago pokazał, jak bardzo się w tych ocenach mylą. W finałowym 52 jardowym rajdzie postawił Lutza w komfortowej sytuacji, a ten z 35 jardów nie pomylił się, zapewniając “Świętym” piąte w tym sezonie zwycięstwo.

Dariusz Cisowski

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA