Jupp Heynckes został trenerem piłkarzy Bayernu Monachium – potwierdził w piątek mistrz Niemiec. 72-letni szkoleniowiec, który w przeszłości pracował już trzykrotnie w tym klubie, podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu. Zastąpił Włocha Carlo Ancelottiego.
„Nie wróciłbym do żadnego innego klubu na świecie, ale Bayern jest bardzo bliski memu sercu. Mój sztab oraz ja zrobimy wszystko, żeby przywrócić kibicom sportowe sukcesy. Z niecierpliwością czekam na to wyzwanie” – przyznał Heynckes.
O jego możliwym powrocie do Bayernu – zespołu, w którym występuje Robert Lewandowski – niemieckie media pisały już od kilku dni.
„Jesteśmy bardzo wdzięczni Juppowi, że zgodził się objąć to stanowisko. On jest idealnym trenerem dla Bayernu w tym momencie” – powiedział szef klubu Karl-Heinz Rummenigge.
Doświadczony szkoleniowiec zdobył z Bayernem trzykrotnie mistrzostwo Niemiec – w 1989, 1990 i 2013 roku. W sezonie 2012/13 triumfował również z tym zespołem w Lidze Mistrzów i rozgrywkach o puchar kraju.
Wkrótce potem na stanowisku trenera zastąpił go Hiszpan Josep Guardiola. Od tego czasu Heynckes nie opiekował się żadną drużyną. Pod koniec września, dzień po porażce z Paris Saint-Germain 0:3 w Lidze Mistrzów, pracę na stanowisku szkoleniowca Bawarczyków stracił Włoch Carlo Ancelotti. W ostatnich dniach drużynę prowadził tymczasowo Francuz Willy Sagnol.
Heynckes trenował Bayern w latach 1987-91, tymczasowo w sezonie 2008/09 oraz w latach 2011-13. Był również szkoleniowcem m.in. Realu Madryt, Benfiki Lizbona, Athletic Bilbao, Borussii Moenchengladbach i Bayeru Leverkusen.
„Heynckes to mistrz przywództwa i taktyki. Jesteśmy przekonani, że to właściwy człowiek, aby poprowadzić zespół z obecnej sytuacji do sukcesów, osiągnięcia naszych celów” – przyznał dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzic.
Oficjalnie doświadczony trener obejmie swoją funkcję od poniedziałku. Jego asystentami, podobnie jak kilka lat temu, będą Peter Hermann oraz Hermann Gerland. Najbliższy mecz ligowy Bayern rozegra 14 października – u siebie z Freiburgiem.
W obecnym sezonie mistrzowie Niemiec spisują się na razie poniżej oczekiwań. Nie dość, że przegrali wysoko wspomniany mecz z PSG w Champions League, to na dodatek w Bundeslidze tracą już pięć punktów do prowadzącej Borussii Dortmund.
(PAP)
