Piłkarze Arki Gdynia wygrali pierwszy mecz od 26 listopada i wydostali się ze strefy spadkowej. W 32. kolejce ekstraklasy pokonali u siebie Miedź Legnica 2:0. Czwarte zwycięstwo z rzędu odniosła Wisła Płock. W hicie następnej kolejki lider Lechia podejmie w sobotę Legię.
Bramki dla Arki zdobyli w czwartek Marcus Vinicius (z rzutu karnego) i Marko Vejinovic.
„Spadł nam kamień serca, bo wreszcie wygraliśmy spotkanie. Walory estetyczne i piękna gra zeszły na dalszy plan. Wydrapaliśmy to zwycięstwo i z tego się najbardziej cieszę” – przyznał trener Jacek Zieliński.
Poprzednie zwycięstwo piłkarze Arki odnieśli pięć miesięcy temu, gdy w 16. kolejce pokonali u siebie Wisłę Kraków 4:1.
W kolejnych szesnastu meczach, w tym piętnastu ligowych, zanotowali dziesięć porażek i sześć remisów, a na początku kwietnia pracę stracił trener Zbigniew Smółka.
W tabeli Arka awansowała na 14. miejsce (32), natomiast Miedź spadła na trzynaste (33).
Coraz trudniejsza jest sytuacja Śląska. Wrocławianie przegrali u siebie z Górnikiem Zabrze 1:2, choć prowadzili już od czwartej minuty po golu z rzutu karnego Marcina Robaka.
Dla doświadczonego napastnika to 114. bramka w historii występów w ekstraklasie, dzięki czemu awansował na czternaste miejsce w „Klubie 100”, zrzeszającym piłkarzy z dorobkiem co najmniej stu goli.
W drugiej połowie dwie bramki dla zabrzan zdobył jednak Igor Angulo (pierwszą z rzutu karnego). Hiszpan z 20 trafieniami prowadzi w klasyfikacji strzelców obecnego sezonu.
Jedenasty w tabeli i mający 37 punktów Górnik jest już bardzo blisko utrzymania w lidze, czego nie może powiedzieć o sobie Śląsk. Wrocławianie (31) spadli na 15. lokatę, czyli do strefy oznaczającej degradację.
Trwa świetna seria trenera Wisły Płock Leszka Ojrzyńskiego. Od czasu zatrudnienia go w tej roli „Nafciarze” wygrali wszystkie cztery mecze, tym razem u siebie 2:1 z Koroną Kielce. W tabeli awansowali na 12. miejsce z dorobkiem 36 punktów.
Szansy utrzymania nie traci ostatnie Zagłębie Sosnowiec. W czwartek wygrało u siebie z Wisłą Kraków 2:1 i ma 28 punktów. Dla wciąż dziesiątej w tabeli „Białej Gwiazdy” (42) to trzecia z rzędu porażka i czwarta w pięciu meczach.
W ekipie gości, osłabionej brakiem dziesięciu piłkarzy, wystąpił m.in. Daniel Hoyo Kowalski. W ten sposób – jak poinformowano na Twitterze Wisły – stał się najmłodszym piłkarzem w historii „Białej Gwiazdy”, który zagrał w pierwszej drużynie. W dniu debiutu miał dokładnie 15 lat, 9 miesięcy i 13 dni.
Grupa mistrzowska rywalizowała we wtorek i środę. Piłkarze Legii Warszawa przegrali w Poznaniu z Lechem 0:1 i stracili pozycję lidera.
W poprzednich latach ligowy klasyk w Poznaniu często oglądało po ok. 40 tysięcy widzów, ale tym razem na trybuny przyszło prawie cztery razy mniej. Lech zawodzi w obecnym sezonie, przed środowym meczem był dopiero ósmy, a w ostatnich siedmiu kolejkach meczach odnotował tylko jedną wygraną.
W innych nastrojach do rywalizacja przystępowała Legia – po czterech kolejnych zwycięstwach.
Ci z fanów „Kolejorza”, którzy zdecydowali się przyjść na stadion, na pewno jednak nie żałowali. Ich drużyna wygrała dzięki bramce w 81. minucie wprowadzonego krótko wcześniej na boisko 17-letniego Filipa Marchwińskiego.
To drugie w tym roku ligowe zwycięstwo Lecha nad Legią w Poznaniu. 23 lutego, jeszcze pod wodzą Adama Nawałki, „Kolejorz” wygrał 2:0.
W tabeli poznaniacy awansowali na siódme miejsce (47 pkt), natomiast dla Legii (63) to pierwsza porażka od czasu, gdy drużynę przejął Aleksandar Vukovic.
Liderem znów jest Lechia Gdańsk – 63 pkt, która w emocjonującym meczu pokonała na wyjeździe Pogoń Szczecin 4:3, choć jeszcze do 83. minuty przegrywała 2:3.
Bohaterem okazał Artur Sobiech. 13-krotny reprezentant Polski strzelił trzy gole, w tym decydujące – na 3:3 (niektóre źródła przypisują to trafienie Patrykowi Lipskiemu) i 4:3 dla gości.
To pierwsza wygrana piłkarzy trenera Piotra Stokowca po dwóch kolejnych porażkach – 2:4 z Cracovią i 0:2 z Piastem Gliwice.
Świetną serię kontynuuje Piast, który tym razem pokonał u siebie KGHM Zagłębie Lubin 1:0 po golu Piotra Parzyszka. Zwycięstwo tym cenniejsze, że gospodarze od 22. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Hiszpana Jorge Felixa.
W ostatnich 11 spotkaniach drużyna Waldemara Fornalika aż dziewięciokrotnie sięgnęła po komplet punktów. W tabeli jest trzecia z dorobkiem 59 punktów, Zagłębie zajmuje szóstą lokatę – 47.
W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu Cracovia uległa u siebie Jagiellonii Białystok 0:1 (gol z rzutu karnego Hiszpana Jesusa Imaza) i spadła na piąte miejsce, a jej niedzielny rywal awansował na czwarte.
Od piątku rozpocznie się 33. kolejka. Tego dnia oraz w sobotę będą rywalizować zespoły z grupy mistrzowskiej, natomiast na niedzielę i poniedziałek zaplanowano spotkania drużyn z dolnej ósmej tabeli.
Szlagierem urastającym do miana jednego z najważniejszych meczów w sezonie będzie sobotnie starcie Lechii z Legią. Zwycięzca przybliży się do mistrzowskiego tytułu. Trudno jednak wskazać faworyta, skoro dwa poprzednie mecze w obecnym sezonie między tymi drużynami zakończyły się remisem 0:0.
Warszawskiego klubu nie będzie mógł poprowadzić z ławki trenerskiej Vukovic, zawieszony w czwartek przez Komisję Ligi na jeden mecz.
Ciekawie powinno być także w Gliwicach – rozpędzony Piast podejmie w piątek Cracovię, która w fazie finałowej nie zdobyła jeszcze punktu.
Tego samego dnia Zagłębie Lubin (również bez punktu w fazie finałowej) zagra u siebie z Jagiellonią, natomiast w sobotę Pogoń podejmie Lecha.
W grupie spadkowej każdy mecz 33. kolejki będzie istotny dla układu tabeli, co zauważył po czwartkowej porażce z Arką trener Mierdzi Dominik Nowak.
„Już w niedzielę czeka nas kolejne bardzo ważne spotkanie, ale w grupie spadkowej każdy zespół gra już o sześć, a nawet o dziewięć punktów” – przyznał szkoleniowiec beniaminka, mając na myśli zbliżające się spotkanie z Wisłą Płock.
Po 30. kolejce drużyny utworzyły dwie ośmiozespołowe grupy (bez dzielenia punktów). W fazie finałowej zagrają łącznie po siedem meczów – po jednym z każdym z rywali.
(PAP)