0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportEkstraklasa piłkarska - niewykorzystana szansa Pogoni. Remis z Podbeskidziem

Ekstraklasa piłkarska – niewykorzystana szansa Pogoni. Remis z Podbeskidziem

-

- Advertisement -
Pogoń Szczecin podzieliła się punktami z beniaminkiem fot.Facebook

Pogoń Szczecin nie wykorzystała szansy na awans na podium ligowej tabeli. Podbeskidzie Bielsko-Biała za to zdobyło swój drugi wyjazdowy punkt w tym sezonie. W meczu 10. kolejki w Szczecinie padł remis 1:1.

422 minuty Dante Stipica nie wpuścił piłki do siatki. W 30. min rozgrywanego awansem meczu z Podbeskidziem do jego siatki trafił Kamil Biliński, a potem mijały długie minuty, aż faworyzowana Pogoń odrobiła stratę jednego gola.

Portowcy byli faworytem meczu z beniaminkiem z Bielska-Białej, ale zdają się powtarzać scenariusz sprzed roku. Wówczas również w teorii powinni łatwo poradzić sobie ze słabym ŁKS Łódź. Tymczasem u siebie ledwie wygrali 1:0, a na wyjeździe bezbramkowo zremisowali.

W starciu z Podbeskidziem już po ośmiu minutach Pogoń powinna prowadzić 2:0. Najpierw Alexander Gorgon tuż po pierwszym gwizdku trafił piłką w słupek. Kilka minut później Sebastian Kowalczyk z bliska uderzył w Michala Peskovica, a dobijając, nie trafił w bramkę.

W 30. min niespodziewanie na prowadzenie wyszli będący w defensywie goście. Benedkt Zech przegrał pojedynek główkowy z Marko Roginiciem, piłkę przejął Kamil Biliński, który zwodem położył na murawie Konstantinosa Triantafyllopoulusa i strzelił do siatki obok rozpaczliwie broniącego Stipicy. Gospodarzy kompletnie wybiło to z równowagi. Trzy minuty później goście powinni podwyższyć prowadzenie, ale Maksymilian Sitek mając przed sobą pustą bramkę, z siedmiu metrów strzelił obok słupka.

W 65. min Roginic ograł w solowej akcji kilku pomocników i obrońców Pogoni, ale gdy przyszło do strzału na bramkę, stracił pewność w nogach i fatalnie spudłował.

Słabo grająca w drugiej części drużyna Pogoni w końcu doprowadziła do remisu. W 72. min po szybkim wznowieniu akcji z autu przez Huberta Matynię piłkę przejął Luka Zahovic. Słoweniec odegrał do Adriana Benedyczaka, który musiał trafić do siatki. To premierowe trafienie Benedyczaka na poziomie ekstraklasy.

W doliczonym czasie gry kolejni zmiennicy Pogoni mogli rozstrzygnąć mecz na korzyść gospodarzy. Kamil Drygas posłał idealną piłkę do Mariusza Fornalczyka, ale młodzieżowiec Portowców będąc sam na sam z bramkarzem, fatalnie spudłował.

Remis wydaje się sprawiedliwy, bo choć gospodarze mieli więcej okazji do zdobycia goli, to mieli wiele minut przestojów, oddając inicjatywę przeciętnej drużynie Podbeskidzia.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA