Aż 16 goli strzelili w 36. kolejce ekstraklasy piłkarze drużyn z dolnej ósemki tabeli. Pierwsze od 4 marca zwycięstwo odniósł ostatni ŁKS, który pokonał Raków Częstochowa 3:2. Łodzianie, podobnie jak Arka Gdynia i Korona Kielce, już wcześniej stracili szansę utrzymania w lidze.
Do przerwy w Łodzi w meczu dwóch beniaminków obecnego sezonu nie zanosiło się na niespodziankę. Raków, mimo absencji m.in. obrońcy Tomasa Petraska, prowadził bowiem 2:1. Oba gole dla gości padły po samobójczych trafieniach – Hiszpana Samu Corrala i Macieja Wolskiego (bramka dla gospodarzy – Michał Trąbka).
W drugiej połowie dwa gole dla łodzian strzelił jednak Corral i pracujący od początku maja w łódzkim klubie trener Wojciech Stawowy mógł się cieszyć ze swojego pierwszego zwycięstwa.
Łącznie ŁKS poprzednią wygraną zanotował 4 marca, jeszcze pod wodzą Kazimierza Moskala, gdy pokonał u siebie KGHM Zagłębie Lubin 3:2. Od tej pory przegrał dziewięć meczów i tylko raz zremisował – w fazie zasadniczej, właśnie z Rakowem.
W ogóle drużyna z Częstochowy po raz kolejny pokazała, że kiepsko sobie radzi w meczach z ŁKS. W trzech spotkaniach obecnego sezonu z tym rywalem zdobyła tylko jeden punkt.
Mimo tego częstochowianie, który przegrali trzy ostatnie ligowe mecze, mają znacznie lepszy dorobek w obecnym sezonie. Zgromadzili 50 punktów, a ŁKS, który już kilka tygodni temu stracił szansę pozostania w ekstraklasie – zaledwie 24.
Szans utrzymania nie miały już także czternasta Arka (37 pkt) i piętnasta Korona (32).
We wtorek gdynianie przegrali u siebie z otwierającym górną ósemkę i świetnie spisującym się w tym roku Górnikiem Zabrze 1:2, natomiast kielczanie ulegli na wyjeździe Wiśle Płock 1:3.
Dwie bramki dla ekipy z Płocka zdobył niespełna 18-letni Dawid Kocyła.
W innym meczu tej grupy Zagłębie Lubin pokonało u siebie Wisłę Kraków 3:1. Jedyną bramkę dla gości strzelił reprezentant Izraela Alon Turgeman, dla którego to piąty gol w czterech ostatnich meczach.
Na środę zaplanowano wszystkie spotkania w tzw. grupie mistrzowskiej.
W poprzedniej kolejce została rozstrzygnięta sprawa tytułu, po który po raz 14. w historii sięgnęła Legia. Pozostała więc rywalizacja o wicemistrzostwo.
Legioniści mają 68 punktów, a walczący o drugie miejsce Piast Gliwice (ustępujący mistrz kraju) oraz Lech Poznań – po 60. Czwarty Śląsk Wrocław zgromadził 54.
Drużynę Piasta czeka wyjazd do Szczecina i konfrontacja z Pogonią, która w fazie finałowej jeszcze nie wygrała. Z kolei Lech zmierzy się na wyjeździe z piątą w tabeli Cracovią, która jednak – podobnie jak szósta Lechia Gdańsk – przepustkę do Ligi Europy może wywalczyć już tylko dzięki triumfowi w Pucharze Polski (finał 24 lipca w Lublinie).
Legia w środę zagości w Gdańsku, by zmierzyć się z Lechią. W Białymstoku Jagiellonia zagra natomiast ze Śląskiem.
(PAP)