Bez Patricka Sharpa, ktόry w ubiegłym tygodniu przeszedł operację wyrostka robaczkowego oraz Mariana Hossy, ktόry poprosił o kilka dni wolnego w związku ze śmiercią najbliższego przyjaciela, Pavla Demitry, w katastrofie samolotu JAK-42, z drużyną hokejową Lokomotivu Jarosław na pokładzie, ostatnią fazę przygotowań do nowego sezonu – rozpoczęli hokeiści Chicago Blackhawks.
fot. CSN / Eddie Olczyk
O oczekiwaniach związanych z nowym sezonem, kibicach Blackhawks, katastrofie lotniczej w Rosji oraz o … polskich korzeniach, rozmawiamy z Eddie Olczykiem, byłym zawodnikiem m.in. Chicago Blackhawks, Toronto Maple Leafs, New York Rangers czy Pittsburgh Penquins, a także trenerem tej ostatniej drużyny w latach 2003-06, obecnie komentatorem telewizyjnym…
Jesteś członkiem polsko-amerykańskiej galerii sław… Powiedz, jak to jest z Twoim pochodzeniem?
– Rodzice mojego ojca byli Polakami, on sam z nimi rozmawiał tylko po polsku. Ja nauczyłem się kilku słόw, kilku piosenek jeszcze jako dziecko, ktόrych teraz niestety już nie pamiętam. Mόj ojciec przyjechał do Stanόw z Niemiec, kiedy miał 6 lat. Tutaj rozwinął swόj biznes, założył sieć Edmar Foods. Dorastając, mogłem więc docenić smak znakomitych polskich wyrobόw. Jestem dumny ze swoich korzeni.
Nowy sezon, nowe oczekiwania; jak przewidujesz – co będzie działo się w nadchodzącym sezonie?
– Oczekiwania są bardzo wysokie. Wszystkich szczegόlnie elektryzuje fakt, że ta drużyna zyskała doświadczenie i siłę, w postaci zawodnikόw, ktόrzy dołączyli do zespołu. Ubiegły sezon był bardzo ciężki, szczegόlnie po zdobyciu Pucharu Stanleya, drużyna słabo rozpoczęła wόwczas rozgrywki, miała szczęście kwalifikując się do play-offs. Pόźniej przegrywaliśmy z Vancouver w serii już 0:3, aż nagle, niespodziewanie mieliśmy dogrywkę w meczu numer 7, ktόrą niestety ostatecznie przegraliśmy. Ale teraz każdy jest podekscytowany. Pierwsze 20-25 meczόw będzie miało duże znaczenie, szczegόlnie w sytuacji, w ktόrej liga jest tak wyrόwnana.
Chicago oszalało na punkcie hokeja… Pełna hala podczas pierwszego treningu drużyny! Co sądzisz o kibicach Blackhawks?
– To dobrze. Gdy byłem małym chłopcem, ktόry przychodził z ojcem na mecze hokeja w połowie lat 70-tych hala była wypełniona po brzegi. Pόźniej w latach 80-tych nastąpił mały kryzys. Obecnie wszystkie mecze są transmitowane w telewizji, ludzie ktόrzy je oglądają chcą przyjść do United Center. A ponadto mamy naprawdę znakomity zespόł, ktόry sprawia, że mecze są emocjonujące – to wszystko przyciąga kibicόw. Hokej znόw stał się bardzo popularny. Wielu ludzi nie wie, ale jeszcze w latach 60-tych Blackhawks dorόwnywali popularnością Bears czy Cubs. Teraz klub stawia sobie za cel, by znόw stać się tak ceniony, jak kiedyś. Z tymi młodymi, świetnymi zawodnikami, to jest możliwe.
To nie jest dobry rok dla hokeja. Najpierw mieliśmy trzy przypadki samobόjczych śmierci wciąż grających w NHL Wade’a Belaka, Ricka Rypienia i Derricka Boogarda, a całkiem niedawno tragiczną katastrofę lotniczą pod Jarosławiem w Rosji…
– Myślę, że każdy już się cieszy, że zaczyna się sezon, by dłużej nie myśleć o tym horrorze. Ostatnie osiem miesięcy było bardzo trudne dla całej społeczności związanej z hokejem. Tragedia drużyny hokejowej Lokomotiva występującej w lidze rosyjskiej KHL i strata wielu wspaniałych zawodnikόw, to wszystko było bardzo trudne, wręcz surrealistyczne. Wspomniałeś o śmierci trzech zawodnikόw… Wszyscy jesteśmy tym dotknięci, znaliśmy ich, graliśmy z nimi i przeciwko nim. To trudne do uwierzenia. Myślę, że każdy chce już wyjść na lόd i w duchu ma nadzieję, że fortuna się odwrόci.
Rozmawiał: Daniel Bociąga
