0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportBears – Eagles 15:16 - dramat na Soldier Field. Słupek Parkeya

Bears – Eagles 15:16 – dramat na Soldier Field. Słupek Parkeya

-

Cody Parkey nieudanym kopnięciem z 43 jardów zmarnował szansę awansu Bears do kolejnej rundy play-off fot.Facebook

Chicago Bears przegrali na Soldier Field z Philadelphia Eagles 15:16 (0:3, 6:0. 0:7, 9:6) w pierwszej rundzie play-off i odpadli z rozgrywek. O wyniku meczu zadecydowało nieudane kopnięcie Cody’ego Parkeya, który na dziesięć sekund przed końcem meczu trafił z odległości 43 jardów w słupek.

O pierwszej połowie zakończonej prowadzeniem Bears 9:6 można napisać tylko to, że się odbyła. Udanych zagrań i skutecznych akcji było niewiele, mnożyły się za to błędy i niewykorzystane okazje. Rozgrywający Eagles Nick Foles dwa razy podał w ręce przeciwników (raz w czerwonej strefie), co mu się przydarzyło po raz pierwszy w czterech o tej pory rozegranych meczach w play-off. Również Mitchell Trubisky nie ustrzegł się błędów, miał jednak więcej szczęścia od Folesa, kiedy po jego podaniach dwa razy piłka będąca już w rękach rywali nie została skutecznie złapana. Punkty zdobywali jedynie kopacze. Jake Elliot dla Eagles w pierwszej kwarcie i dwukrotnie Parkey dla Bears w drugiej.

REKLAMA

Bezbarwność pierwszej odsłony z nawiązką zrekompensowały dwie kolejne ćwiartki. W trzeciej Foles wykorzystał personalny faul Adriana Amosa, karę z przebywanie na boisku niedozwolonej ilości zawodników Bears oraz przewinienie Prince Amukamary i podaniem do Dallasa Goederta zmaterializował przyłożenie, które wyprowadziło gości na prowadzenie 10:6.

Czwarta kwarta była najbardziej emocjonująca i dostarczyła kompletowi widzów na Soldier Field najwięcej wrażeń. Najpierw po skutecznych akcjach Trubisky’ego i Allena Robinsona Parkey kopnięciem z 34 jardów zmniejszył deficyt do jednego punktu. Cztery minuty później trzy z rzędu idealne podania rozgrywającego Bears do Taylora Gabriela, Josha Bellamy’ego i Robinsona skutkowały przyłożeniem tego ostatniego, które dało zespołowi Matta Nagy’ego prowadzenie 15:10.

Eagles mieli na odpowiedź i odwrócenie losów meczu niecałe pięć minut, wykorzystali je jednak bezbłędnie. Niczym specjalnie do tej pory nieimponujący Foles pokazał, że znakomite występy w ubiegłorocznych play-off, które zaowocowały Super Bowl oraz niezła końcówka tegorocznego sezonu regularnego nie były dziełem przypadku. Udanymi akcjami podprowadził piłkę do czerwonej strefy. Tam wprawdzie trzy jego akcje zostały przez obrońców Bears zablokowane, ale czwarta była już udana i jak się okazało ostateczna. Na 56 sekund przed upływem czasu Golden Tate przechytrzył starającego się go zablokować Malcolma Jenkinsa i przyłożeniem wyprowadził Eagles na prowadzenie 16:15.

Bears na odrobienie strat mieli niecałą minutę. Tarik Cohen 35-jardowym biegiem dał nadzieję. Celne podanie do Robinsona tę nadzieję jeszcze bardziej urealniło i wszystko zależało od Parkeya. W tym sezonie mylił się dziesięć razy, w tym pięć razy trafiał w słupek. Za pierwszym razem kopnął idealnie, ale szkoleniowiec Eagles w ostatniej chwili poprosił o czas. To taktyczne pociągnięcie okazało się decydujące. W powtórzonej próbie Parkey z 43 jardów po raz szósty trafił w słupek, wyrzucając Bears z rozgrywek.

Eagles w drugiej rundzie zmierzą się na wyjeździe z New Orleans Saints. W drugiej parze konferencji NFC Los Angeles Rams zagrają z Dallas Cowboys, którzy pokonali Seattle Seahawks 24:22.
W meczach AFS zwycięstwa odnosili goście. Houston Teksans przegrali z Indianapolis Colts 7:21, a Baltimore Ravens z Los Angeles Chargers 17:23.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2091216703 views

REKLAMA

2091217002 views

REKLAMA

2093013462 views

REKLAMA

2091217284 views

REKLAMA

2091217430 views

REKLAMA

2091217574 views