0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportAmerykański sen Pawła Kidonia

Amerykański sen Pawła Kidonia

-

Z Pawłem Kidoniem reprezentantem Harlem Globetrotters rozmawia Daniel Bociąga

Jest pierwszym aktywnym, a tak naprawdę drugim Polakiem w drużynie Harlem Globetrotters. Ta grupa łączy elementy gry w koszykówkę z rozrywką polegającą na stosowaniu trików, efektownych wsadów piłki do kosza, salt i różnych konfiguracji figur. W 2000 roku członkowie Harlem Globetrotters zostali przyjęci na audiencji w Watykanie przez papieża Jana Pawła II. Zafascynowanego ich umiejętnościami Ojca Świętego mianowali honorowym członkiem drużyny. A od 2019 roku występuje z nimi 24-letni Paweł Kidoń. Obecnie trwa tournée zespołu w Stanach Zjednoczonych, zawodnicy jednego dnia rozgrywają czasem po dwa mecze. Paweł Kidoń był ze swoimi kolegami także krótko w Chicago, gdzie wystąpił przed publicznością w Allstate Arena w Rosemont.

REKLAMA

Daniel Bociąga – jak zaczęła się twoja przygoda z Harlem Globetrotters?

Paweł Kidoń – opowiadałem tę historię już wiele razy, ale chętnie do niej wracam, bo mnóstwo osób pyta mnie jak to się stało, że chłopak z małej miejscowości dostał się do takiej drużyny, wyjechał za ocean… więc z przyjemnością opowiem po raz kolejny. W 2019 roku Harlem Globetrotters mieli tournée po Polsce i odwiedzili kilka największych miast. Ja pojechałem na ich mecz do Katowic. Byłem tam razem z moją ówczesną dziewczyną i wykupiliśmy dodatkową opcję, ona nazywała się „Magic Pass”, która pozwalała nam być w hali pół godzinki przed meczem i spotkać się z zawodnikami. Podszedłem do jednego z zawodników, chciałem sobie z nim zrobić zdjęcie, nagrać filmik na pamiątkę i on mi podał kręcącą się piłkę na palcu. A ja takie triki robię od lat. Zauważył to, a później szefostwo grupy obejrzało nagrane przeze mnie i umieszczone w internecie filmiki, które były oglądane przez miliony ludzi i po jakimś czasie zaproponowano mi współpracę. Więc wszystko potoczyło się jak w jakimś filmie.

– Ten trik, o którym wspomniałeś, wykorzystujesz teraz ty, podczas swoich interakcji z publicznością?

– Dokładnie tak. Ludzi to strasznie cieszy, szczególnie dzieciaków jak położy się takiemu zakręconą piłkę na palcu, to są i tacy, którzy mówią, że to dla nich spełnienie marzeń. Zawsze próbowali, ale samym nigdy się nie udawało.

– Jak czujesz się w drużynie, nie odstajesz?

– Mam dużo pracy pod kątem koszykarskim, bo jednak gram z zawodnikami z Ameryki, gdzie ten sport to jest niemalże religia. Sam mieszkam w małej miejscowości, gdzie nawet nie ma koszykarskiego klubu, a najbliższy znajduje się jakieś 100 kilometrów od domu. Całe życie grałem w koszykówkę sam  i nagle przyszło mi grać z profesjonalistami. Wiem, że trochę odstaję, ale lubię pracować i chcę się rozwijać.

– A jak zaczęła się przygoda z trikami, od zainteresowania koszykówką?

– Tak, to była koszykówka. Grałem jakieś 5 lat, tak jak wspomniałem – całe życie sam. Więc jak się gra tak samemu, to zaczyna się wymyślać różne triki. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ciężko byłoby mi przebić się i grać profesjonalnie, bo mając 16 lat, nigdy wcześniej nie byłem częścią żadnej drużyny. A mój pierwszy kontakt z trikami był właśnie po tym jak zobaczyłem co robią na parkietach Harlem Globetrotters. Widziałem, jak manewrują z piłką i od razu zakochałem się w tym.

– Zacząłeś chwilę przed pandemią, ale później się wszystko skomplikowało – jak to wygląda obecnie?

– Mamy praktycznie codziennie mecze. Obecne tournée trwa cztery miesiące i odbywa się ono w całych Stanach. Będę z nimi do 17 kwietnia, a później część z nas leci do Europy na miesiąc. Nie mam jeszcze potwierdzenia, ale jeśli dostaną się na tour do Europy, to będę z nimi do połowy maja. W najbliższym czasie odwiedzamy areny NBA. Przede mną arena Utah Jazz, Golden State Warriors, Sacramento Kings, Houston Rockets i Los Angeles Lakers. Nie ukrywam, że jestem niesamowicie  podekscytowany. Non stop podróżujemy, co nie jest łatwe. Nie ma też za dużo czasu na regenerację, ale bardzo się cieszę, że udało mi się wrócić do nich, po przerwie w wyniku ograniczeń pandemicznych. Niestety nie wszyscy wrócili do drużyny. Najwięcej ubyło pierwszoroczniaków. Mnie szefostwo zaufało i dało szansę. Bardzo się z tego cieszę.

– Spełnia się twój amerykański sen?

– Dokładnie tak. To jest chyba najlepsze określenie.

– Jakie to uczucie, grać w halach NBA, w których występują najsłynniejsi koszykarze świata?

– Ciężko to do czegokolwiek porównać. Zawsze widziałem te areny gdzieś w telewizji, w internecie, a tymczasem jestem tutaj, w tej arenie, rzucam do tego samego kosza, do którego trafia LeBron James, Stephen Curry i przebieram się w tych samych szatniach, to naprawdę jest dla mnie duże przeżycie. Szczególnie dla takiego chłopaka z Polski.

– Masz swoje ulubione drużyny w NBA?

– Ja mam raczej ulubionego zawodnika. W której drużynie on gra, to ten zespół automatycznie staje się moim ulubionym. Czyli moim ulubionym zawodnikiem jest stephen Curry, niesamowity gość, podziwiam go, wobec czego Golden State Warriors stają się moją ulubioną drużyną. Dlatego niebywale cieszę, że już za kilka dni będę mógł wystąpić w ich arenie. Niedawno kilku zawodników od nas było tam w hali w celach promocyjnych i spotkali się z Curry’m i Klayem Thompsonem, więc ja też mam nadzieję, że jak tam będę to uda mi się ich spotkać.

– Jak wygląda teraz zainteresowanie koszykówką obecnie w Polsce? Kiedyś zarywało się noce, a teraz?

– Koszykówka teraz jest niżej, niż było to za czasów Michaela Jordana. Wtedy to każdy grał w kosza, każdy chciał być jak Mike. Dzisiaj jest ich dużo mniej. Ale zauważyłem, że jak mnie udało się przebić, to w mojej miejscowości wielu dzieciaków zaczęło grać w koszykówkę, uważam, że to moje duże osiągnięcie. Udało mi się kogoś tam zainteresować koszykówką. A nawet niektórzy próbują trików. Trzeba promować koszykówkę w naszym kraju, żeby znowu urosła i żeby duch koszykarski trwał.

– Wspomniałeś o swoim koronnym triku, czyli piłka na palcu – czy cały czas pracujesz nad nowymi elementami, nad rozwojem?

– Tak, mam kilka trików, nad którymi pracuję. Takie bardziej świeże, to gdy kręcę piłkę na palcu i jednocześnie robię salto. I to jest jedno z trudniejszych zadań. Są też i jeszcze bardziej skomplikowane, ale to trzeba po prostu zobaczyć na wideo. Generalnie to też polega na robieniu salt z kręcącą się piłką i różne tego wariacje. W trikach jest tak, że ogranicza nas tylko nasza fantazja i kreatywność, nie ma limitów, wszystko da się zrobić, piłka jest okrągła i można z nią robić wiele rzeczy.

– Jak wygląda pobyt w Stanach – masz możliwość cokolwiek zobaczyć czy to jest praca, czyli hala, trening i pokój hotelowy?

– Bardziej niestety hotel i praca. Przyjeżdżamy o późnych porach do hotelu, idziemy spać, regenerujemy siły. Rano śniadanie, do busa i do areny. Czasami jest godzinka wolnego, by wyjść, kupić coś do jedzenia i to wszystko. Naszym domem jest hotel.

– Wiążesz większe plany w związku z występami w grupie Harlem Globetrotters?

– Ja chcę coraz bardziej się doskonalić w tej drużynie. Nie chcę być gościem od trików, chcę być po prostu lepszym w koszykówce, dobrym graczem w tej drużynie. Chcę grać w niej, jak najwięcej będę mógł, bo jest to najlepsze miejsce – nie znajdę lepszego z moimi umiejętnościami. Jak najdłużej bym chciał tu być. A później, zobaczymy – może zostanę jakimś trenerem, może wrócę do Polski i tam będę działał. Na razie chcę skupić się na ulepszaniu swoich umiejętności, żeby robić dobrą robotę.

– Czy do hal na twoje występy, na pokazy grupy Harlem Globetrotters przychodzą Polacy? Czy masz jakąś interakcję z rodakami?

– Oczywiście. Dużo Polaków przychodzi na mecze Harlem Globetrotters, co mnie bardzo cieszy. Z reguły są to Polacy, którzy mieszkają tutaj na stałe, od bardzo dawna. Ale to fajne uczucie, gdy przykładowo cały czas porozumiewając się po angielsku z resztą drużyny, nagle podchodzi ktoś i odzywa się po polsku, mówi, że jest Polakiem. Jest to bardzo miłe jeśli spotyka się Polaka za granicą.

– Macie w planach występy w Polsce?

– Mogę już sprzedać taką informację, że widziałem w grafiku, iż jest wpisana Polska, ale nie było wpisanych konkretnych dat – jest to zaplanowane na drugą połowę tego roku.

– Powodzenia w dalszej części amerykańskiego tournée!

– Dziękuję i zapraszam do hal.

REKLAMA

2091282619 views

REKLAMA

2091282918 views

REKLAMA

2093079377 views

REKLAMA

2091283199 views

REKLAMA

2091283345 views

REKLAMA

2091283489 views