REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSport51. Super Bowl - faworyzowani Patriots i niedoceniane Falcons

51. Super Bowl – faworyzowani Patriots i niedoceniane Falcons

-

Matt Ryan i trener Falcons Dan Quinn stoją przed szansą zdobycia dla Atlanty po raz pierwszy Lombardi Trophy fot.Tannen Maury/EPA
Matt Ryan i trener Falcons Dan Quinn stoją przed szansą zdobycia dla Atlanty po raz pierwszy Lombardi Trophy fot.Tannen Maury/EPA

W niedzielę na NRG Stadium w Houston New England Patriots i Atlanta Falcons zmierzą się w 51. Super Bowl. Najważniejsze sportowe wydarzenie w USA zgromadzi przed telewizorami ponad 100 mln Amerykanów i wielokrotnie więcej na całym świecie. Hymn narodowy wykona wokalista muzyki country Luke Bryan, a gwiazdą, która wystąpi w przerwie meczu, będzie Lady Gaga.

W decydującej rozgrywce spotka się niesamowita siła rażenia Falcons, napędzana przez ich rozgrywającego Matta Ryana, z równie niesamowitą obroną Patriots, która w sezonie regularnym pozwoliła przeciwnikom zdobyć przeciętnie zaledwie 15 punktów w meczu. Dla Ryana będzie to debiut w Super Bowl, dla szkoleniowca Patriots Billa Belichicka i ich rozgrywającego Toma Brady’ego – siódmy występ. I chociaż historia walki o Lombardi Trophy pokazuje, że doświadczenie i statystyki nie zawsze są decydujące, to jednak prawie zawsze wygrywa zespół, który prowadzony jest przez najwyższej klasy trenera i kierowany przez równie znakomitego rozgrywającego.

REKLAMA

B-B Team

Belichick, w którego żyłach płynie chorwacka krew, jest fanatykiem historii wojska, wojen, bitewnych strategii. W jego biurze aż roi się od książek o tematyce wojennej. Pewnie w wolnych chwilach czyta je, analizuje i przenosi później na futbolowe batalie. Może to one przyczyniają się do tego, że stał się w NFL najlepszym strategiem, który potrafi zaskoczyć nawet wtedy, kiedy wydaje się, że już nikt nie jest w stanie niczego nowego wymyślić. Ma cały zestaw cytatów słynnych wojennych strategów, którymi podczas przedmeczowych odpraw mobilizuje i pobudza do walki. Wśród nich nie brakuje również myśli Alberta Einsteina.

Trudno znaleźć trenera tak genialnego jak Bill Belichick, ale jeszcze trudniej znależć rozgrywającego tak nadzwyczajnego jak Tom Brady fot.CJ Gunther/EPA
Trudno znaleźć trenera tak genialnego jak Bill Belichick, ale jeszcze trudniej znależć rozgrywającego tak nadzwyczajnego jak Tom Brady fot.CJ Gunther/EPA

Gdy Patriots oddali w październiku swojego najlepszego linebackera Jamie Collinsa do Cleveland Browns, niektórzy twierdzili, że Belichick oszalał. Jak można pozbyć się kogoś, kto dwa lata temu był motorem akcji defensywnych, kiedy Patriots zdobywali Super Bowl. Okazało się, że po jego odejściu defensywa z zastępującym go pierwszoroczniakiem Elandonem Robertsem oraz Dont’a Hightowerem, Kyle Van Noyem i znanym z występów w Bears Shea McClellinem spisuje się jeszcze lepiej. W marcu Patriots sprzedali kolejnego swojego asa defensywy. Chandler Jones powędrował do Arizony Cardinals, mimo że miał on na swoim koncie najwięcej sacks. To świadczy o tym, że Belichick cały czas odświeża zespół, daje szansę wszystkim, nie przywiązuje się do nazwisk i do metryki. Jeżeli młody gracz jest gotowy podjąć wyzwanie, to wchodzi i gra, a wtedy pozbycie się kogoś takiego jak Collins i Chandler nie jest problemem, a często zespołowi to wychodzi na dobre.

Belichick jest w stanie pozbyć się każdego z jednym wyjątkiem – nigdy nie rozstanie się z Bradym. 39-latek jest modelem klasycznego rozgrywającego. 190 cm wzrostu, stworzony do rzucania, biega tylko wtedy, kiedy dostaje przyzwolenie opatrzności. Perfekcyjnie ułożony, o nienagannym wyglądzie, przestrzegającym rygorów diety i poddającym się najnowszym trendom mody. Spełniony sportowo i osobiście, bo będąc szczęśliwym ojcem i mężem słynnej modelki Gisele Bundchen, która dla Bostończyka porzuciła Leonardo DiCaprio, grzechem byłoby mówić inaczej.

To, że Belichick jest jednym z najlepszych trenerów w historii NFL, jest zasługą Brady’ego. To on pomógł mu w zdobyciu tej rangi. Nikt z rozgrywających nie wygrał więcej meczów w play-off od Brady’ego (24), nikt nie wystąpił więcej razy w Super Bowl i nikt dotychczas nie stał przed szansą zdobycia go po raz piąty. Trudno znaleźć trenera tak genialnego jak Belichick, ale jeszcze trudniej znaleźć rozgrywającego tak nadzwyczajnego jak Brady.

Falcons – warunki do spełnienia

Od 1990 roku zespoły wchodzące do Super Bowl z najlepszą punktową obroną siedem razy wygrywały, tylko raz przegrały. Patriots wygrali trzy z czterech Super Bowl, kiedy oddali przeciwnikom mniej niż 17 punktów, czyli o dwa więcej, niż wynosi ich przeciętna tegorocznego sezonu regularnego. To stawia ich w uprzywilejowanej sytuacji, ale czy ten wynik są w stanie powtórzyć przeciwko tak znakomitej ofensywie Falcons?

Ryan w finale dywizji przeciwko Seattle podał na ponad 300 jardów, zdobył trzy przyłożenia, nie popełnił ani jednego błędu. W 126 meczach pod kierunkiem szkoleniowca Seahawks Pete’a Carrolla to się jeszcze nie zdarzyło. Jednak to nie wszystko, czym zadziwił rozgrywający „Sokołów”. Nikt w finale konferencji nie był autorem czterech przyłożeń i ani jednego błędu, a tym się popisał Ryan, grając przeciwko Green Bay Packers.

W całym sezonie 117 punktów w ratingu rzutów, przeciętna 309 jardów w meczu, 38 przyłożeń i tylko siedem błędów, w play-off siedem przyłożeń, ani jednego błędu, 70 proc. celności podań. Jeżeli taką dyspozycję powtórzy w niedzielę, to spełni jeden z warunków koniecznych do tego, by Patriots zostali pokonani. Ryan musi grać jak MVP sezonu, musi być najlepszy na boisku, mimo obecności na nim Brady’ego, musi powtórzyć rating rzutów z sezonu regularnego 117 punktów. Wtedy Atlanta wygra, bo w 11 dotychczasowych Super Bowl rozgrywający z takim ratingiem nigdy nie przegrywali. Atlanta wygra, jeżeli jej gwiazdy: Julio Jones, Mohamed Sanu, Taylor Gabriel, Devonta Freeman i Tevin Coleman rzeczywiście w niedzielę będą gwiazdami, a ich znakomity safety Keanu Neal rewelacją finału.

Drugim warunkiem odniesienia sukcesu jest dobry początek meczu. W ośmiu ostatnich spotkaniach, w tym w finale konferencji, Atlanta pokazała, że w otwierającej połowie potrafi zdobyć przewagę gwarantującą jej spokój w ostatniej odsłonie. Z pewnością będzie chciała to powtórzyć w niedzielę. Jeżeli jej się to uda, to szansa na zwycięstwo wzrośnie, ale Belichick z pewnością to przewidzi i zareaguje tak, by było to tylko założenie niemające szans realizacji.

Atlanta wie, jak trudno oszukać obrońców Patriots w czerwonej strefie. Jednak mając tak dobrą ziemię w postaci Freemana i Colemana, którzy zdobyli łącznie 27 przyłożeń i przebiegli w meczu przeciętnie 171 jardów, i jeszcze lepsze powietrze, w którym królują Jones i Sanu, ofensywnemu koordynatorowi Falcons Kyle’owi Shanahanowi będzie łatwiej czymś zaskoczyć, coś wymyślić, na co Belichick nie znajdzie odpowiedzi.

Lady Gaga będzie muzyczną gwiazdą niedzielnego Super Bowl fot.Larry Smith/EPA
Lady Gaga będzie muzyczną gwiazdą niedzielnego Super Bowl fot.Larry Smith/EPA

Dan Quinn, zanim został trenerem Falcons, był defensywnym koordynatorem w Seattle. To, że Seahawks imponowali wtedy doskonałą obroną, co zaowocowało zdobyciem Super Bowl, było jego zasługą. Nie ulega wątpliwości, że koncepcje i schematy zabrał ze sobą do Atlanty. Jeżeli wymyśli sposób na ograniczenie ruchów Brady’ego, na wywieranie na nim nieustannej presji, na stałe nękanie i wybijanie z rytmu, to działający z precyzją chirurga rozgrywający Patriots może stracić pewność siebie. A wtedy skuteczność podań do wyśmienitych Juliana Edelmana, Chrisa Hogana i znanego z występów w Wietrznym Mieście Martellusa Bennetta nie będzie już taka perfekcyjna.

Czy to będzie jednak realne, czy pozostanie w sferze złudzeń i zamierzeń? W finale AFC plany Pittsburgh Steelers mające na celu spowolnienie Brady’ego nie przyniosły żadnego efektu, podobnie jak wcześniejsze takie same starania Houston Texans. Wszyscy zostali przez Patriots odstawieni i zdruzgotani rozmiarami porażek.

Z drugiej jednak strony w finale NFC obrona Packers została przez Falcons obnażona. Była zdesperowana, próbowała wszystkiego, bez żadnego efektu. Tydzień wcześniej Seahawks faulowali i szturchali Jonesa od początku do końca, na każdym jego kroku próbując się do niego boleśnie przykleić, też bez rezultatu. Atlanta była poza zasięgiem.

Dlatego na placu boju pozostali Patriots i Falcons i one w niedzielę rozegrają finał finałów – Super Bowl. Bez wątpienia będzie on fascynujący.

Dariusz Cisowski

REKLAMA

2091192343 views

REKLAMA

2091192644 views

REKLAMA

2092989103 views

REKLAMA

2091192925 views

REKLAMA

2091193071 views

REKLAMA

2091193215 views