0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaAmerykaOko Wielkiego Brata, czyli jakim jesteś zagrożeniem

Oko Wielkiego Brata, czyli jakim jesteś zagrożeniem

-

fot.geralt/pixabay.com
fot.geralt/pixabay.com

 

Nowa generacja technologiczna daje lokalnym organom ścigania bezprecedensowy wgląd w życie zwykłych obywateli. Do niedawna program Beware był stosowany tylko wobec potencjalnych terrorystów. Teraz może inwigilować każdego z nas.

REKLAMA

Systemem komputerowym Beware, korzystając z tajnego algorytmu, posługuje się lokalna policja, by nadać każdemu z obywateli indywidualny stopień zagrożenia dla porządku publicznego. Skala jest standardowa – trójkolorowa.

Na początek przykład

W odpowiedzi na zgłoszenie pod nr 911 policyjny patrol podjął interwencję w sprawie mężczyzny grożącego użyciem siły wobec swojej narzeczonej, podczas gdy w tym samym czasie dyspozytor na komendzie przegląda komputerową kartotekę podejrzanego tak, jakby lustrował jego historię kredytową.

Komputerowa kartoteka, do której mają dostęp wyłącznie organa ścigania, zawiera miliardy danych, w tym historię aresztowań, dane o nieruchomości, wyniki przeszukiwań w sieci oraz wpisy w mediach społecznościowych. Wyciąg z tych wszystkich zasobów pozwala ustalić poziom zagrożenia ze strony każdego z nas na trójkolorowej skali. W tym wypadku wyświetlił się czerwony.

System potwierdził, że mężczyzna był w przeszłości skazany za nielegalne posiadanie broni i przynależność do gangu. Dlatego jeszcze przed podjęciem interwencji oficerowie zdecydowali o wezwaniu do pomocy policyjnego negocjatora. Podejrzany ostatecznie dobrowolnie oddał się w ręce funkcjonariuszy, którzy jednoznacznie potwierdzili, że wgląd do bazy danych o mężczyźnie umożliwił im podjęcie odpowiedniej akcji. Okazało się bowiem, że mężczyzna był w posiadaniu broni.

Wielki Brat patrzy

Choć – przynajmniej na jakiś czas – ucichła ogólnokrajowa debata na temat masowej inwigilacji prowadzonej przez National Security Agency (NSA), to nowa generacja technologiczna w rodzaju programu Beware używanego już powszechnie przez policję w kalifornijskim Fresno daje lokalnym organom ścigania bezprecedensowy wgląd w życie zwykłych obywateli. Program jest wprawdzie używany od wydarzeń 11 września, lecz do tej pory stosowany był tylko wobec potencjalnych terrorystów.

Przedstawiciele policji utrzymują, że dopiero dzięki takim narzędziom mogą uzyskać szeroki dostęp do istotnych informacji, które pomogą zniweczyć plany terrorystów, zapobiec masowym strzelaninom, zwiększyć bezpieczeństwo interweniujących policjantów, wykryć podejrzanych o przygotowywanie zamachów, czy przyspieszyć zakończenie prowadzonego dochodzenia. Argumentują, że ataki terrorystyczne w Paryżu i Brukseli, w kalifornijskim San Bernardino, czy w Orlando na Florydzie tylko podkreślają potrzebę podjęcia tak radykalnych kroków.

Tymczasem opinia publiczna przeważnie nie zdaje sobie sprawy z zakresu policyjnej inwigilacji, której jest poddawana bez swojej wiedzy i zgody. Wyposażone w kamery samoloty nagrywały protesty i towarzyszące im zamieszki w Baltimore i Ferguson w Missouri. Od wielu już lat lokalne departamenty policji mają do dyspozycji urządzenia pozwalające namierzać telefony komórkowe użytkowników i takie działania w większości prowadzone są bez nakazu sądowego. Władze w Oregonie są przedmiotem federalnego dochodzenia po tym, gdy posłużyły się programem monitoringu mediów społecznościowych, by zbierać dane o członkach ruchu Black Lives Matter – pisze na swoich łamach dziennik „The Washington Post”.

Działacze na rzecz swobód obywatelskich niezmiennie twierdzą, że tego typu działania policyjne stanowią poważne naruszenie prawa do prywatności i są prowadzone przy niewielkiej kontroli społecznej, stanowiąc jednoczenie duży potencjał do ewentualnych błędów i nadużyć. Nawołują przy tym do uchwalenia przepisów biorących prawa obywatelskie w ochronę.

Ten trend stale się rozszerza po wydarzeniach 11 września 2001 r. Pierwsze fundusze na rozwój technologii umożliwiających kompleksową inwigilację otrzymało wojsko, teraz w jeszcze ulepszonej wersji dotarły do lokalnych departamentów policji. Dzięki stanowym i federalnym funduszom nowe rozwiązania technologiczne w zakresie inwigilacji – już tańsze i łatwiejsze w użytku – stały się łatwym kąskiem dla policji.

Fresno wzorcem

Niewiele lokalnych departamentów przyznaje się do korzystania z technologicznych nowinek. Niedawno policja w kalifornijskim Fresno dała mediom wgląd w pracę powstałego kosztem 600 tys. dol. ośrodka. Real Time Crime Center stał się już wzorcem dla działań policyjnych korzystających z najnowszych programów technologicznych. Podobne powstały w Nowym Jorku, Houston i Seattle.

Real Time Crime Center ulokowane jest w głębi głównej siedziby policji we Fresno. Jego personel korzysta z programu, który zezwala organom ścigania na śledzenie, analizowanie i na bieżąco podejmowanie interwencji w sprawie aktualnych wydarzeń, które rozgrywają się w liczącej ponad 500 tys. mieszkańców San Joaquin Valley.

Pięciu dyspozytorów odpowiada na 1200 próśb o interwencję, które przeciętnie każdego dnia są zgłaszane pod nr 911. Na 57 monitorach rozmieszczonych na wszystkich ścianach centrum operatorzy śledzą obrazy przekazywane przez ok. 200 kamer policyjnych rozmieszczonych w kluczowych punktach miasta. Dochodzą do tego nagrania z 800 kamer zainstalowanych w szkołach i na skrzyżowaniach. Wkrótce przypuszczalnie dojdą nagrania z dalszych 400 kamer noszonych na mundurach policjantów oraz tysięcy innych z lokalnych firm posiadających systemy monitoringu.

Kamery to tylko jedno z narzędzi pomocnych policji w walce z przestępczością. Oficerowie mają swobodny dostęp do baz danych zawierających ponad dwa mld skanów samochodowych tablic rejestracyjnych i nieruchomości w całym kraju. Gdy gdziekolwiek rozlegną się strzały, dzięki mikrofonom rozwieszonym w wielu punktach miasta system zwany ShopSpotter natychmiast pozwala ustalić miejsce, gdzie je oddano.

Inne oprogramowanie – Media Sonar przegląda media społecznościowe w poszukiwaniu nielegalnych lub podejrzanych wpisów. W ten sposób organa ścigania kontrolują internetową aktywność niebezpiecznych osobników, wychwytują groźby wysuwane np. wobec szkół, czy korespondencję między członkami gangów.

Policja we Fresno zapewnia, że natychmiastowy dostęp do tych informacji ma decydujące znaczenie zarówno w zapobieganiu przestępczości, jak i w walce z nią. Dzięki kamerom udało się np. aresztować rabusia, który po dokonaniu napadu ukrył się w kanale ściekowym. Policja stanowa w Wirginii schwytała sprawcę zabójstwa reporterki i operatora TV, zastrzelonych podczas nagrywania porannego programu, gdy jeden z kierowców zapisał numer rejestracyjny samochodu podejrzanego. Jego sprawdzenie w odpowiedniej bazie danych doprowadziło do aresztowania sprawcy krótko po dokonaniu przestępstwa.

fot.ElasticComputeFarm/pixabay.com
fot.ElasticComputeFarm/pixabay.com

[blockquote style=”4″]Opinia publiczna przeważnie nie zdaje sobie sprawy z zakresu policyjnej inwigilacji, której jest poddawana bez swojej wiedzy i zgody. Wyposażone w kamery samoloty nagrywały protesty i towarzyszące im zamieszki w Baltimore i Ferguson w Missouri. Od wielu już lat lokalne departamenty policji mają do dyspozycji urządzenia pozwalające namierzać telefony komórkowe użytkowników i takie działania w większości prowadzone są bez nakazu sądowego[/blockquote]

Obawiając się Beware

Jednak najbardziej kontrowersyjnym i najbardziej wdzierającym się w życie obywateli jest Beware. Fresno jest jednym z pierwszych departamentów policji, które testują działanie tego systemu.

Gdy policjanci wyjeżdżają na interwencję, to właśnie Beware automatycznie sprawdza pod każdym możliwym względem adres, gdzie incydent ma miejsce. Nazwiska wszystkich mieszkańców sprawdzane są pod kątem ewentualnego zagrożenia. Każdemu z nich towarzyszy kolor odpowiadający potencjalnemu zagrożeniu – zielony, żółty bądź czerwony.

Jakimi kryteriami posługuje się przy ustalaniu stopnia zagrożenia danej osoby Intrado, producent Beware nie ujawnia, powołując się na tajemnicę handlową. Nie wiadomo więc, jaką wagę należy przywiązywać do przestępstw, wykroczeń, a jaką do wysuwanych na Facebooku gróźb.

W materiałach reklamowych Intrado twierdzi, że Beware może pomóc ujawnić fakt, że np. mieszkaniec danego domu jest weteranem wojennym cierpiącym na zespół stresu pourazowego, w przeszłości był skazany za przemoc domową i w mediach społecznościowych umieszczał wpisy o swoich traumatycznych przeżyciach podczas bitwy. Takie i inne wrażliwe dane stały się powszechnie dostępne organom ścigania.

Szef policji we Fresno Jerry Dyer twierdzi, że funkcjonariusze często zmuszeni są podejmować interwencję w oparciu o niepełne lub nieaktualne informacje, dlatego Real Time Crime Center i wykorzystywany tam system Beware umożliwiają uzyskanie pewnego wyobrażenia, „co może ich czekać za zamkniętymi drzwiami”.

ot.Pixies/pixabay.com
ot.Pixies/pixabay.com

W Chicago algorytmem w przestępcę

Poziom przemocy i przestępczości w Chicago jest niezwykle wysoki, ale Chicagowski Departament Policji zdaje sobie sprawę, że sprawcami przemocy w przeważającej większości są członkowie gangów, osoby powiązane z gangami lub ludzie, którzy w przeszłości weszły w jakiś sposób konflikt z CPD – wyjaśnia rzecznik prasowy policji.

W 2015 r. w Wietrznym Mieście zostało postrzelonych ponad 3 tys. osób. Liczba ta rośnie z każdym rokiem. Organa ścigania twierdzą jednak, że w mieście liczącym ok. 2,7 mln mieszkańców sprawców strzelanin jest stosunkowo niewielu – to przede wszsytkim członkowie gangów. Zamiast więc zalać ulice tysiącami policyjnych patroli, CPD podjęła „chirurgiczne” działania. Stworzono algorytm, który pozwala ustalić, kto może być prawdopodobnym sprawcą strzelaniny, a kto może być najbardziej narażony na zostanie jego ofiarą.

Przy współpracy Illinois Institute of Technology (IIT) i National Institute of Justice utworzono Strategic Subject List, na której znajdują się osoby, którymi policja powinna się szczególnie zainteresować. Twórcy systemu zapewniają, że algorytm został tak skonstruowany, że nie bierze pod uwagę przynależności etnicznej, rasy, płci, czy miejsca zamieszkania.

W Chicago trwa więc nieustanne monitorowanie potencjalnie niebezpiecznych osób. Na liście podejrzanych znajduje się obecnie ok. 1400 nazwisk. Do połowy maja 2016 r. w Chicago zginęło od broni palnej 240 osób. Okazuje się, że ponad 74 proc. ofiar strzelanin z 2016 r. to osoby, których nazwiska znajdują się na liście przygotowanej przez program. W zestawieniu SSL znajduje się ponad 80 proc. osób aresztowanych w 2016 r. pod zarzutem udziału w strzelaninach i ponad 70 proc. aresztowanych pod zarzutem dokonania morderstwa.

Jaki mam kolor?

Podczas przesłuchań na forum rady miejskiej Fresno przed otwarciem Real Time Crime Center radny Clinton J. Oliver zadał policjantom proste pytanie: czy możecie sprawdzić, jakie zagrożenie stwarzam? Po przeskanowaniu nazwiska Oliviera wyświetlił się kolor zielony, jednak jego dom pokazał się jako żółty, co oznacza, że pod tym adresem musiał mieszkać ktoś nie do końca czysty.

Komendant Dyer potwierdza, że zwykli obywatele sami siebie sprawdzić nie mogą. Nawet uczestniczący w patrolu policjanci nie znają wyniku skanowania danej osoby. Otrzymują jedynie od dyspozytorów garść potrzebnych informacji, które pomagają skuteczniej przeprowadzić interwencję.

Czy mieszkańcy Chicago mają szansę, by sprawdzić swoją pozycję na liście SSL? – brzmiało nasze e-mailowe pytanie do rzecznika CPD. Uzyskaliśmy odpowiedź, że lista jest do wyłącznego użytku funkcjonariuszy departamentu chicagowskiej policji i nie mają do niej wglądu osoby cywilne.

Andrzej Kazimierczak

[email protected]

 

REKLAMA

2091218458 views

REKLAMA

2091218757 views

REKLAMA

2093015216 views

REKLAMA

2091219038 views

REKLAMA

2091219184 views

REKLAMA

2091219328 views