Najnowsze badanie przeprowadzone przez Pew Center dla People and the Press wykazało, że niemal co piąty Amerykanin jest niewierzący. Waszyngtońska agencja donosi, że jeszcze nigdy w USA zainteresowanie wiarą nie było tak małe.
Świeżo odnotowane przez Pew Center 19 proc. niewierzących Amerykanów to wynik rekordowy. W skład grupy obywateli niewierzących wchodzą ateiści, agnostycy oraz ci, którzy twierdzą, że nie wierzą w nic konkretnego.
Barry Kosmin, współautor trzech badań na temat religijności Amerykanów usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego odnotowano tak duży wzrost liczby ludzi niewierzących. Jego zdaniem bezpośrednią przyczyną obserwowanego zjawiska jest polityzacja i instytucjonalizacja religii.
Dla porównania, kiedy Kosmin przeprowadzał swoje pierwsze badanie na temat przynależności religijnej Amerykanów w 1990 roku, odnotował zaledwie 6 proc. niewierzących. W 2008 roku było ich już 15 proc., a w 2010 – 18.
Najważniejszą grupą społeczną, której należy się przyjrzeć, aby zrozumieć spadek religijności wśród Amerykanów jest grupa ochrzczona mianem „switchers”. Należą do niej Amerykanie, którzy zostali wychowani w wierze, jednak w życiu dorosłym odstąpili od wyznania narzuconego im przez rodziców. Podczas analiz prowadzonych przez Pew Center w 2009 okazało się, że do wspomnianej powyżej grupy należy aż 10 proc. Amerykanów. To oni w dużej mierze „zasilają” 19 proc. niewierzących w społeczeństwie.
AS