0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaReligiaŚDM. Krakowianie o pielgrzymach: grzeczni, mili, uśmiechnięci

ŚDM. Krakowianie o pielgrzymach: grzeczni, mili, uśmiechnięci

-

fot.Grzegorz Momot/EPA
fot.Grzegorz Momot/EPA

Grzeczni i mili, kulturalni i uśmiechnięci – to najczęstsze określenia, którymi obdarzają młodych pielgrzymów mieszkańcy Krakowa. Nic im zarzucić nie można, dajemy radę! – przekonują pytani o „młodzieżowy najazd”. Są jednak i tacy, którzy są już ŚDM zmęczeni.

Na Światowe Dni Młodzieży przyjechały do Krakowa setki tysięcy pielgrzymów z ok. 180 krajów całego świata.

REKLAMA

Planty – czwartek ok. godz. 18, drugi dzień wizyty papieża Franciszka w Krakowie. Spotykani krakowianie najczęściej chwalą pomysł ŚDM i obecną na każdym kroku młodzież z całego świata. „Pięknie jest, śpiewają, bawią się, dobre to jest” – mówił reporterowi PAP rozpostarty na ławce pan Michał. Przechodzący obok pracownik Zakładu Urządzania i Pielęgnacji Zieleni skinął tylko głową na potwierdzenie i dodał: „Nie mamy najmniejszych problemów. Kraków tylko na tym zyska” – powiedział.

Na Plantach w okolicy ul. Mikołajskiej zadowolona z wizyty pielgrzymów jest także pani Bernadetta. „Nie mam z nimi żadnego problemu. Wie pan, mam psa boksera. Wyprowadzam go tu na spacer i nie ma dnia, żeby młodzi nie chcieli go pogłaskać. Są naprawdę przesympatyczni, chętnie rozmawiają o sobie i o papieżu Franciszku, który jest ich idolem” – mówiła. Podkreśliła też, że obawy wielu mieszkańców Krakowa, którzy postanowili z wyjechać z miasta były bezpodstawne.

Są jednak i tacy krakowianie, którym obecność takiej ogromnej liczby gości przeszkadza. Na Plantach pytany przez reportera PAP o ŚDM starszy pan tylko żachnął się, odwrócił na pięcie i poszedł w swoją stronę. „Przez pierwsze dwa dni od niedzieli to było nawet OK. Teraz to jednak jest już uciążliwe” – powiedział natomiast pan Szymon. „Nie chodzi mi oczywiście o to, czy ktoś jest wierzący czy nie, nie chodzi o manifestowanie religijności. Po prostu tłumy są ogromne i czasem czuję zmęczenie” – dodał. Chwalił jednak przy tym organizację. „Ulice są przejezdne, nie ma korków, komunikacja działa bez zarzutu. Władze miasta najwyraźniej sobie radzą” – mówił mieszkaniec Krakowa.

„Kraków jest skostniały, wizyta tylu młodych ludzi trochę go ożywi i Kraków odmłodnieje” – przekonywała z kolei pani Sylwia, która nawet wynajmuje u siebie pokój dla kilku pielgrzymów z Hiszpanii. Jej zdaniem, to że czasem nie może przejść przez ulicę, nie jest żadnym kłopotem. „Wszystko jest w porządku” – powiedziała.

Apteka. Ul. Gertrudy na rogu z ul. Starowiślną. „Co kupują pielgrzymi? No cóż, najczęściej kupują plastry. Tyle się nachodzą, że odciski muszą mieć. Chętnie też kupują preparaty antyalergiczne i ostatnio koce termiczne. Zrobiło się chłodniej, otulają się w nie i jest im cieplej” – wyjaśniła farmaceutka Sylwia.

Urząd Pocztowy Kraków 53, nieopodal Dworca Głównego. Pielgrzymów interesują oczywiście kartki pocztowe. „Myślałam, że dziś tylko mejle się wysyła, a okazuje się, że kartki pocztowe też. Kupują ich bardzo dużo, choć być może nie po to by je wysłać, ale mieć na pamiątkę. Wczoraj +krakowskich+ kartek pocztowych sprzedałam całkiem sporo” – powiedziała jedna z pracownic poczty.

„Jacy są? Mili, grzeczni, uśmiechnięci, kulturalni – złego słowa powiedzieć nie można. Bardzo jacyś tacy zadowoleni” – dodała.

Podobnie wrażenia ma pani Basia, która prowadzi sklep na ul. Radziwiłłowskiej. To już niedaleko od Plant i Rynku Głównego, więc często zachodzi do niej barwnie ubrana młodzież. „Sympatyczni, uśmiechnięci” – określa pielgrzymów. „A jedzenia u mnie też im wystarczy. Ostatnio najchętniej sprzedawały się drożdżówki z rabarbarem” – powiedziała pani Basia.

Obwarzanki, czy jak kto woli – precle, sprzedawane są na każdym rogu ulic Krakowa. To tradycyjny regionalny przysmak, kupowany tym chętniej im jest świeższy. Mimo różnego rodzaju obwarzanków, pielgrzymi – jak tłumaczyła PAP jedna z handlarek przy ul. Kurniki – nie mają jeszcze swoich ulubionych. „Wciąż jest za wcześnie, są tu za krótko. Jak mają mieć swoje ulubione?” – dziwiła się. Pytana o ewentualne utrudnienia związane z nadmiernych ruchem tysięcy pielgrzymów odpowiedziała, że nie ma z tym żadnego problemu. „Nic im zarzucić nie można, dajemy radę” – podkreśliła. (PAP)

REKLAMA

2091288477 views

REKLAMA

2091288779 views

REKLAMA

2093085239 views

REKLAMA

2091289061 views

REKLAMA

2091289208 views

REKLAMA

2091289353 views