0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaOdwiedź Klasztor Świętego Krzyża

Odwiedź Klasztor Świętego Krzyża

-

Odc. 8 – Agonia klasztoru. Opatrzność czuwa. Nowi gospodarze – Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej na Świętym Krzyżu.

REKLAMA

W drugiej dekadzie XX wieku Europa pogrążyła się w bezmiarze wojny. Strzały w Sarajewie były pretekstem do wielu rozliczeń między narodami. Rozdarta zaborami Polska w przymiarkach ugrupowań: Dmowskiego, Paderewskiego, Narutowicza, Lubomirskiego, Daszyńskiego, Piłsudskiego i wielu innych upatrywała po 123 latach niebytu swojej jutrzenki wolności. Aż do 1918 roku potęgi Rosji, Niemiec i Austrii pustoszyły, grabiły i pozbawiały egzystencji Naród Polski. Rosjanie wycofując się z Królestwa Polskiego dodatkowo ewakuowali 800 tys. mieszkańców Polski. Niemcy i Austriacy wywozili fabryki, głównie z Łodzi, wszelką żywność i palili szyby naftowe. W 1918 roku rozpoczęły się walki o Wielkopolskę, Lwów i Śląsk.

 

W walkę o wolność i niepodległość ojczyzny włączały się w różnym stopniu wszystkie grupy społeczne w tym i Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Po odzyskaniu niepodległości, Polska była ich celem marzeń i nadziei. Rozpoczął się okres przygotowań do plebiscytu na Śląsku. W międzynarodowych ustaleniach był wymóg, że ludność ma się opowiedzieć, do jakiego państwa chce należeć. Działacz polski w Niemczech dr. Piechocki, nalegał na ojców oblatów, aby jako rodowici Ślązacy udali się na Śląsk, by pracować dla sprawy polskiej. Wobec tego Ojcowie Pawołek OMI, Kosian OMI I Jan Wilhelm Kulawy OMI wyruszyli z końcem 1919 roku do Piekar Śląskich (OMI za nazwiskiem oznacza – ofiarowany Maryi Niepokalanej, a po łacinie – „Oblati Mariae Immaculatae = OMI). Rozpoczął się pracowity i ciężki okres przenoszenia się zakonu oblatów z Niemiec na tereny polskie. Początki były bardzo trudne, zniszczony i biedny kraj nie mógł wesprzeć oblatów. W Krotoszynie wynajęto pierwszy dom, a 6 czerwca 1920 roku otwiera nową epokę w dziejach oblatów polskich. Rzym zatwierdza prowincję polską. Powstawały nowe miejsca misyjne i szkoleniowe oblatów; Markowice, Lubliniec, Krobia, Obra, Poznań, Kodeń, Katowice i placówki na Kresach Wschodnich.

 

Niszczycielska pierwsza wojna światowa nie oszczędziła również sanktuarium na Łysej Górze. Austriacy dokonali rabunku miedzianego pokrycia dachów, wywieziono rozsadzone dynamitem dzwony i zburzono wieżę kościelną. Dachy czekały na ich prowizoryczne pokrycie deskami cztery lata. W tym czasie w zmiennej pogodzie odpadały tynki i marniała substancja zabudowań. Po wojnie w 1920 roku trzej benedyktyni objęli zrujnowaną część klasztoru, resztę zajmowało więzienie. Na cele mieszkalne oddano benedyktynom zrujnowane wschodnie skrzydło, które nie nadawało się do zamieszkania. Rozpoczął się mozolny remont kościoła i pomieszczeń mieszkalnych. Po odwołaniu dwóch benedyktynów, w klasztorze pozostał ks. Dąbrowski. W swoim pamiętniku tak pisze : „ Po odjeździe towarzyszów wróciłem do pustych murów, nie wiedząc jak długo pociągnie się moja samotność… Górnie i chmurnie na świętokrzyskim lesistym szczycie. Wśród jodeł szumu i kajdan brzęku. Dziwne tu życie. Gdzie tyle wieków pobożne śpiewy chwaliły Pana… „Przeszłość tak sławna, żałosne dzisiaj, przyszłość nieznana.” Ks. Dąbrowski opuścił klasztor w listopadzie 1922roku. Trud jego nie poszedł na marne. Zabezpieczył kościół świętokrzyski przed całkowitym zniszczeniem i podjął kampanię na rzecz odbudowy Świętego Krzyża. Zorganizowany przez niego komitet odbudowy prowadził dzieło aż do przybycia w styczniu 1936 roku nowych gospodarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

 

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej są i wzrastają w w wielkiej rodzinie zakonów od 1826 roku, a w Polsce od 1919 roku. Zgromadzenie misjonarzy oblatów założył Święty Eugeniusz de Mazenod.w 1816 r. we Francji. Rewolucja Francuska definitywnie zmieniła los kościoła we Francji, jak i los rodziny św. Eugeniusza skazując ją na tułaczkę w sąsiednich Włoszech. W 1802 roku, jako 20 letni młodzieniec, Eugeniusz wraca do zmienionej ojczyzny. Na przekór prześmiewcom i gnębicielom kościoła postanowił wstąpić do seminarium w Paryżu i w 1811 roku przyjął święcenia kapłańskie. Wróciwszy do rodzinnej Prowansji oddał się wraz z przyjaciółmi pracy misyjnej śród opuszczonych i najbardziej potrzebujących słowa Bożego. Nauczał i tworzył Zgromadzenie, dla którego czynił starania w Rzymie o akceptację jako zakonu na prawie papieskim. Papież Leon XII w roku 1826 zatwierdził Zgromadzenie pod nazwą „Oblatów Maryi Niepokalanej” Niestrudzony robotnik w winnicy Pańskiej doznał zaszczytów jako biskup Marsylii, senator mianowany przez Napoleona III i pasterz swojej diecezji. Rozwijał wspólnotę zakonną i rozwijał działalność misyjną oblatów w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, na Cejlonie,w Południowej Afryce i Lesoto. Gorliwy kapłan tytan pracy, którego testament jest wykładnią drogi oblatów: „Między wami miłość, miłość, miłość, a na zewnątrz gorliwość o zbawienie dusz”.

 

Zgromadzenie niosąc światło Chrystusa rozwijało działalność służebną wśród społeczeństw nie zapominając o więźniach. Śledząc historię rozwoju Polskiej Prowincji Oblatów podziwiać należy ich odwagę i pracowitość, bo przeważnie przejmowane obiekty dźwigali z ruin. Może ojciec Jan Kulawy podpisując w 1936 roku umowę o objęcie Narodowego Sanktuarium na Łysej Górze miał również na względzie ruiny, 900 letnią przeszłość klasztoru jak i potrzebę niesienia pomocy duchowej więźniom? Uroku temu Sanktuarium otoczonemu lasami jodłowo-bukowymi dodaje położenie na najwyższym szczycie pasma najstarszych gór w Polsce. Zgromadzenie formalnie przejmuje klasztor i kościół pod wezwaniem św. Krzyża z całą własnością kościelną oraz Relikwie Drzewa Krzyża Świętego. W Dniu 16 stycznia 1936 roku o. Jan Kulawy odprawił pierwszą mszę świętą na Świętym Krzyżu. Na pamiątkę przybycia Oblatów na Święty Krzyż wystawiono na grzbiecie skalnym od wschodu olbrzymi krzyż drewniany. Do obsługi Sanktuarium o. prowincjał przydzielił pięciu księży i czterech braci zakonnych. Ten zespół obsługiwał pielgrzymów, głosił rekolekcje parafialne, odprawiał msze w kaplicy więziennej oraz uczył więźniów religii. Dodatkowo bracia zakonni obsługiwali powstałą stację meteorologiczną. Ruszyły też prace remontowe wnętrz i krycie dachów. W 1938 roku do odnowionego kościoła sprowadzono z konserwacji z Kielc obrazy Smuglewicza.

 

Ledwo uporano się z poprzednimi zniszczeniami, a rozpoczęta druga wojna światowa nie tylko przeszkodziła odbudowie wieży wysadzonej przez Austriaków, ale przyniosła nowe zniszczenia i zagrożenia. Jedna z bomb zrujnowała krużganek przylegający do kościoła, a druga dawną aptekę. Rozpoczęła się na nowo gehenna narodu Polskiego. Hordy niemieckich oprawców bezkarnie rozstrzeliwały bezbronną ludność, urządzały łapanki, wywózki na roboty do Niemiec i masowo mordowały w obozach koncentracyjnych. Rewizji i aresztowań nie uniknęli oblaci na Świętym Krzyżu. W dniu 3 kwietnia 1940 roku gestapo otoczyło klasztor. Po bestialskim pobiciu czterech oblatów aresztowano i osadzono w więzieniu w Kielcach. Jak na urągowisko ojcowie oblaci, którzy w 1919 roku wyruszyli z Niemiec, aby budować Polską Prowincję o. Jan Kulawy, o. Paweł Kulawy i o. Jan Pawołka zostali aresztowani i zamordowani w Oświęcimiu. W1941 roku Niemcy urządzili w budynkach klasztornych zajmowanych poprzednio przez więzienie, obóz zagłady dla jeńców radzieckich. Niemcy szczycący się swoją kulturą zamordowali 6000 jeńców radzieckich głodem i zakaźnymi chorobami. W klasztorze do końca wojny przetrwała garstka oblatów strzegąc zabytku przed rabunkiem i kompletną dewastacją.

 

Po wyzwoleniu w pierwszej kolejności zajęto się naprawą dachów i pozostałych zniszczeń. Mimo wielu przeszkód formalnych stawianych przez komunistyczne władze, braku funduszy i materiałów budowlanych systematycznie i mozolnie oblaci przywracali zabytkowi historyczny wygląd. Władze państwowe zdecydowały o przekazaniu XVII wiecznej części zabudowy Ministerstwu Leśnictwa. W 1957 roku uroczystość 950 lecia domniemanego założenia klasztoru zaszczycił ks. prymas kardynał Stefan Wyszyński oraz wiele osobistości. Od 1952 roku erygowano na Świętym Krzyżu nowicjat Polskiej Prowincji Oblatów

 

Klasztor świętokrzyski w ciągu swej tysiącletniej historii był świadkiem radosnych chwil naszego narodu. Każde zwycięstwo oręża polskiego odbijało się echem dziękczynnych modłów i cennych wotów. Każda klęska narodowa była tutaj znaczona łuną pożarów, zniszczeniem budynków sanktuarium śmiercią zakonników i profanowaniem świętego miejsca.

 

Zaangażowanie Polskiej Prowincji Oblatów, władz województwa kieleckiego, pracowni konserwacji zabytków, ministerstwa kultury, wielu innych instytucji, artystów oraz społeczeństwa ziemi świętokrzyskiej, przyjaciół i pielgrzymów przy czynnym staraniu oblatów doprowadza ten wspaniały zabytek krok po kroku do świetności. Niewątpliwie wielkim wyzwaniem jest odbudowa zniszczonej wieży kościelnej i modernizacji klasztoru. Z ufnością spoglądamy na przyszłość klasztoru świętokrzyskiego. W odbudowywanych murach kwitnie życie sanktuarium. W lutym br. Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej na całym świecie obchodzili 186 rocznicę zatwierdzenia zakonu przez papieża Leona XII. Na uroczystej mszy, homilię wygłosił mistrz nowicjuszy, o. Robert Skup OMI cytując słowa listu Ojca Założyciela św. Eugeniusza do ojca Templer: „Spotęgujmy wszyscy żarliwość i dokładność w zachowaniu Reguł…”. Dzięki inwencji i pracowitości oblatów pod kierownictwem Superiora i Kustosza Narodowego Sanktuarium o. Zygfryda Wiechy OMI realizowane są bieżące i przyszłościowe plany rozwoju świątyni.

 

To na ile uda się przywrócić świetność skarbu, jakim niewątpliwie jest 1000-letni klasztor, a w nim zdeponowane relikwie najcenniejsze, bo przesiąknięte krwią Zbawiciela, zależy od nas samych. Ocalały szczątki prastarych budowli, polichromii i fresków, ale jeszcze i w nich kryją się skarby do odkrycia, godne zabezpieczenia i pokazania światu. Oblatom, którzy mieli odwagę przejąć zrujnowane i zdewastowane mury świątyni należy okazać szacunek i wsparcie. Od nas zależy jaki rodzaj wsparcia wybierzemy.

 

Dbajmy o skarby naszej kultury, które przetrwały wieki. Niech pozostaną dla przyszłych pokoleń. Warto je odwiedzać i wspomagać, aby tym samym umacniać swoją dumę narodową.

 

Opracował:

inż. Edward Cyran

Ciąg dalszy pt. ‘Symbolika i znak krzyża. Historia odnalezienia Drzewa Krzyża Świętego”.

REKLAMA

2091285850 views

REKLAMA

2091286150 views

REKLAMA

2093082611 views

REKLAMA

2091286433 views

REKLAMA

2091286579 views

REKLAMA

2091286723 views