0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPoloniaPolonijne złote dzieci

Polonijne złote dzieci

-

Cieszą się jak dzieci – ze swoich sukcesów i pasji – ale w końcu nimi są. Pytamy tych małych, i tych trochę starszych o ich wielkie sukcesy i jeszcze większe marzenia, trzymając kciuki, by się spełniły. Oto nasz strzał w dziesiątkę.

U góry, od lewej: Karolina Bosek, Agnieszka Otap, Agata Turowski, Oscar Basza i Thomas Bielawiec. U dołu, od lewej: Ava Pietruszewska, Joanna Bajena, Kacper Lachowski, Artur Buczyński i Peter Kotecki fot.arch. rodz.
U góry, od lewej: Karolina Bosek, Agnieszka Otap, Agata Turowski, Oscar Basza i Thomas Bielawiec. U dołu, od lewej: Ava Pietruszewska, Joanna Bajena, Kacper Lachowski, Artur Buczyński i Peter Kotecki fot.arch. rodz.

19-latka Joanna Bajena za swój największy sukces uważa, iż zaszła już dość daleko na długiej drodze do zostania modelką. – Wiele młodych dziewcząt po prostu przychodzi do agencji i dostaje angaż, bo mają same zalety. Ja niemal do wszystkiego musiałam dojść sama, bo brakowało mi jednej rzeczy, a mianowicie wzrostu. Sama pracowałam nad swoim portfolio i dostałam się do agencji… bez wzrostu – mówi Joanna. Została zaangażowana przez LZModels Model Management, które profesjonalnie prowadzi jej ścieżkę zawodową. – Mam nadzieję, że teraz moja kariera ulegnie przyspieszeniu i częściej będę mogła się prezentować na wybiegach.

REKLAMA

Joannie − jak sama przyznaje – nie jest łatwo połączyć obowiązki modelki z pasją, której poświęca wiele czasu – grą na gitarze. – Gram na gitarze klasycznej, która obok modelowania pochłania mnie całkowicie. Moich troje nauczycieli muzyki to osoby bardzo wymagające, jednak ich doświadczenie pomaga mi osiągać coraz wyższy poziom w wykonywaniu muzyki gitarowej. Jestem zapraszana na coraz więcej koncertów, co chyba oznacza, że moja muzyka się podoba. Z kolegami zamierzamy założyć zespół muzyczny. Występy na scenie dodadzą mi – mam nadzieję – jeszcze większej pewności siebie, tak potrzebnej modelkom na wybiegach. Swą przyszłość wiążę z tymi dwoma dziedzinami – karierą modelki i muzyką. A kto był dla Joanny największą inspiracją w życiu? – Bez wątpienia największą inspiracją od zawsze była dla mnie moja mama Anna Bajena, która niezmiennie we mnie wierzyła, podtrzymywała na duchu i zachęcała do nauki i wykonywania wszystkiego co robię, najlepiej jak tylko potrafię – zapewnia Joanna.

Kacper Lachowski studiuje na University of Illinois w Champaign-Urbana. – Ten chłopak wie, co chce, i obserwując dotychczasowe osiągnięcia, wróżę mu dobrą przyszłość – mówi ojciec Kacpra Dariusz Lachowski. A co sam student uznaje za swój sukces? – To, co do tej pory osiągnąłem, zawdzięczam rodzicom – mówi 19-latek. – Znakomite wyniki w szkole średniej i fakt, że dostałem się na renomowaną uczelnię, studiując kierunek, którego zawsze pragnąłem. To zasługa moich rodziców, których zawsze podziwiałem i w dużym stopniu starałem się naśladować.

Kacper studiuje inżynierię materiałową ze specjalnością materiałów biochemicznych. Swoją wiedzę będzie pogłębiał na uniwersytecie w Melbourne w Australii, dokąd wyjeżdża już w lipcu. – Ten wyjazd nie przyszedł mi łatwo. Już w szkole średniej brałem dodatkowe przedmioty, bym nie musiał uczyć się tego materiału dopiero na uczelni. Teraz to przynosi wyniki, gdyż spełniłem wszelkie wymagania stawiane przy wyjeździe na naukę w zagranicznej szkole – mówi Kacper. – Australia ciekawiła mnie od zawsze, więc teraz w wieku studenckim będę mógł lepiej poznać ten kraj, a równocześnie nabyć kolejnych umiejętności potrzebnych do wykonywania zawodu inżyniera, który bardzo bym chciał wykonywać w przyszłości. Teraz też, po raz pierwszy w życiu, będę samodzielny, z dala od rodziców i rodziny. Sam jestem ciekaw, jak się sprawdzę.

Wielką inspiracją dla Avy Pietruszewski jest twórca filmów animowanych, japoński reżyser, ilustrator i scenarzysta Hayao Miyazaki. – To wielki i wszechstronny twórca, który jest moim niedoścignionym wzorem i którego chciałabym w wielu dziedzinach naśladować, a jeśli się uda to i prześcignąć – zapewnia Ava. Zaczęła studia na kierunku film i telewizja na Hofstra University w Nowym Jorku, ale teraz po drugim roku doszła do wniosku, że kierunek jest jednak nieco za szeroki. – Obecny program bardzo mi się podoba, ale zdałam sobie sprawę, że bardziej pociąga mnie telewizja i w tej branży szybciej znajdę ewentualne zatrudnienie niż w filmie.

Ava fascynuje się sztuką pod każdą postacią pod wpływem swoich rodziców, którzy są konserwatorami zabytków. – W domu zawsze były obecne cenne obrazy lub rzeźby. Film i telewizja to też część ogólnie pojętej sztuki i właśnie twórczości telewizyjnej pragnę poświęcić najbliższe lata – zapewnia Ava.

Tomasz Bielawiec skończył Northwestern University, by w czerwcu ubiegać się przyjęcie na medycynę. – Jeszcze nie wiem, która szkoła mnie przyjmie, ale z całą pewnością będę kontynuował naukę w dziedzinie nauk medycznych – twierdzi Tomasz, który przyznaje, że ukończenie prestiżowej szkoły wyższej jest tylko jednym z jego ważniejszych osiągnięć. Uczestniczył bowiem w niezależnych badaniach biomedycznych, które pozwoliły mu znacznie rozszerzyć swoje zainteresowania. – Nasze badania były powiązane z nauką zajmującą się zapobieganiem uszkodzeniom płodu ludzkiego. Realizując te projekty, wiele się nauczyłem, to doświadczenie znacznie wykraczało poza zakres programu akademickiego – twierdzi Tomasz.

Zapewnia, że największą inspiracją w jego życiu byli rodzice.– Oboje osiągnęli bardzo wiele i to dążenie do celu zaszczepili we mnie. Są dla mnie mocnym oparciem, którego będą potrzebował w dalszych latach mojego życia. Chcę zostać lekarzem, co będzie kosztowało wiele wysiłku, ale mam nadzieję, że wszystkiemu podołam – dodaje Tomasz.

Artur Buczyński to świeżo upieczony absolwent wydziału chemii Uniwersytetu Loyola. Ten trudny kierunek studenci polonijni wybierają niezwykle rzadko. – Jak tylko pamiętam, pociągała mnie chemia. Temu przedmiotowi poświęcałem najwięcej czasu i energii, a najbardziej ze wszystkiego lubiłem doświadczenia chemiczne. Doświadczeń takich miałem pod dostatkiem już potem, na uczelni, więc nic nie mogło bardziej odpowiadać moim zainteresowaniom. Ukończyłem szkołę, w której nauka przychodziła mi i z łatwością, i z przyjemnością. Ostatnie miesiące jednak poświęciłem na szukanie pracy – mówi 22-letni chemik. I praca się znalazła. W firmie farmaceutycznej, której nazwy Artur nie chce ujawniać. – Jestem dopiero na stażu w prestiżowej firmie, więc nie mam pewności, czy się utrzymam. Najbardziej cieszy mnie fakt, że pod mikroskopami sprawdzam produkty farmaceutyczne, czyli robię to, czego nauczyłem się podczas tych wielu lat edukacji – mówi, choć dodaje, że ani znalezienia pracy, ani ukończenia dobrej szkoły wcale nie uważa za swój największy dotychczasowy sukces.

− Do tego kraju zostałem przywieziony przez rodziców jako mały chłopiec. Wciąż tęskniłem za swoją dawną ojczyzną. Wiele lat mi zajęło, bym poczuł się jak prawdziwy Amerykanin, bym Amerykę potraktował jak swoją nową ojczyznę. Teraz już tak się czuję i ten fakt – w mojej opinii – jest moim największym życiowym sukcesem – zapewnia Artur.

U góry, od lewej: Karolina Bosek, Agnieszka Otap, Agata Turowski, Oscar Basza i Thomas Bielawiec. U dołu, od lewej: Ava Pietruszewska, Joanna Bajena, Kacper Lachowski, Artur Buczyński i Peter Kotecki fot.arch. rodz.
U góry, od lewej: Karolina Bosek, Agnieszka Otap, Agata Turowski, Oscar Basza i Thomas Bielawiec. U dołu, od lewej: Ava Pietruszewska, Joanna Bajena, Kacper Lachowski, Artur Buczyński i Peter Kotecki fot.arch. rodz.

Agata Turowski to absolwentka Northwestern University, gdzie przez dwa lata była przewodniczącą Klubu Polskich Studentów. – W klubie nawiązałam wiele kontaktów z polonijnymi studentami, co w przyszłości pozwoliło mi na utrzymanie ścisłej więzi ze środowiskiem polonijnym, więzi, którą utrzymuję do dziś – zapewnia Agata. W 2012 roku zasiadła w radzie organizacyjnej „Quo Vadis”, odbywającej się w Chicago dorocznej konferencji z udziałem polonijnych studentów i absolwentów szkół wyższych oraz młodych przedsiębiorców polskiego pochodzenia. – Konferencja ta była ogromnym sukcesem, pozwalającym na scalenie polonijnego środowiska z całego świata – twierdzi Agata. Dlatego też energicznie podjęła się organizacji kolejnej konferencji, która w sierpniu odbędzie się w Wietrznym Mieście. – To będzie zjazd tych przedstawicieli Polonii, którzy studiują lub zamierzają studiować w przyszłości medycynę lub też kierunek administracja szpitali, czyli to, co ja studiuję obecnie na Georgetown University w Waszyngtonie. Takiego zlotu nigdy nie było i ten zapowiada się bardzo dobrze. − Codziennie napływają nowe zgłoszenia od Polonii z metropolii chicagowskiej – cieszy się Agata. Society of Polish-American Prehealth Professionals, której Agata jest współprzewodniczącą, przewiduje, że na zjazd w Muzeum Polskim w Ameryce przybędzie kilkudziesięciu przyszłych lekarzy, dentystów i administratorów szpitalnych, a spotkanie to zapoczątkuje tradycję, która z powodzeniem będzie kontynuowana w przyszłości.

Kto był największą inspiracją w życiu Agaty? – Myślę, że to był mój tato (dr medycyny Gregory Turowski – przyp. red.). To on wykonując zawód lekarza, zachęcił mnie do zainteresowania się medycyną. Dzięki niemu zajęłam się dziedziną bliską tradycyjnej medycynie – administracją szpitali. To właśnie pragnę robić w przyszłości – przekonuje Agata.

Oscar Basza – Ten chłopiec ma przed sobą niesamowitą przyszłość. Już gra na fortepianie prawie jak profesjonalista, a oprócz tego od lat jest wzorowym uczniem naszej szkoły – mówi o Oscarze dyrektor polonijnej szkoły Akademii Języka Polskiego Jolanta Harrison. – Nikt, kto go słyszał, nie może uwierzyć, że ten dzieciak jest taki zdolny. Oscar bowiem nie tylko znakomicie gra, ale i komponuje własne utwory.

W podobnym tonie wypowiada się mama Oscara Alina. – To dziecko nie tylko zdolne, ale bardzo wrażliwe. Jest chłopcem grzecznym i ułożonym, i jak na swój wiek wyjątkowo twórczym – mówi Alina Basza. Zapewnia, że Oscar znajduje się w czołówce najlepszych uczniów nie tylko szkoły polskiej, ale też amerykańskiej. Zawsze znajduje czas na naukę, choć każdego dnia ćwiczenia pianistyczne zajmują mu wiele czasu. – Codziennie ćwiczę godzinę do dwóch – przyznaje 13-latek, który uczęszcza do South Middle School w Arlington Heights. – Nauka w szkole nigdy nie sprawiała mi kłopotów i właśnie udało mi się zdać egzamin do grupy najlepszych uczniów z języka angielskiego i matematyki.

Zaczął grać, gdy miał 6 lat. Dzięki rodzicom, którzy zachęcili go do podjęcia zajęć pozalekcyjnych. Wybór padł na lekcje pianina, a instrument ten przypadł 6-latkowi do gustu. – Oscar nigdy nie narzekał, że musi ćwiczyć. Zawsze czynił to z ochotą i tak jest do dzisiaj – zapewnia Alina Basza. – Teraz gdy gra, to czuć, że gra od serca i sprawia mu to wielką przyjemność.

Na interpretacji innych kompozytorów się nie skończyło. W wieku 9 lat Oscar zaczął komponować. – Nie wiem, skąd to się wzięło, ale poczułem potrzebę pisania własnych utworów. Zabrałem się za komponowanie, które sprawia mi taką samą przyjemność jak granie. Tworzenie czegoś nowego to niesamowita frajda – mówi z radością Oscar, który oprócz lekcji u prywatnego nauczyciela otrzymał roczne stypendium na prestiżowej Merit School of Music w śródmieściu Chicago. Tam jego utwory wykonują już dorośli wykonawcy. – Jestem przekonany, że zawsze będę blisko muzyki – zapewnia 13-letni pianista i kompozytor.

Agnes Otap jest studentką czwartego roku kierunku komunikacja na University of Illinois w Chicago. Przez pięć semestrów była na liście dziekańskiej najlepszych studentów z najwyższą średnią ocen. Agnes od wielu lat aktywnie działa w zespole pływania synchronicznego Chicago SeaStars. Podczas niedawnych zawodów American Master w Sarasocie na Florydzie wraz z drużyną zajęła 4 miejsce. Jest członkinią Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej. Latem Agnes wybiera się na zajęcia do Szkoły Języka Polskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim. – Zawsze chciałam poprawić swój język polski oraz znajomość polskiej geografii i historii. Latem uda mi się ten cel zrealizować – mówi Agnes. Dodaje jednak, że jej drugim marzeniem jest dobre opanowanie języka francuskiego. – Jeszcze kiedyś pojadę do Francji, by podszlifować język francuski – zapewnia 21-latka. Ujawnia, że interesuje się także polityką, antropologią, literaturą, i oczywiście językami obcymi.

Peter Kotecki dostał się do 2014 Northwest Suburban Academic Team. Grupa ta gromadzi najlepszych z najlepszych uczniów podchicagowskich szkół średnich. Każde liceum, publiczne czy prywatne, mianuje tylko po dwóch uczniów ze swego grona. Podczas nominacji bierze się pod uwagę średnią ocen z 7 semestrów, działalność pozalekcyjną i przyznane nagrody. Peter okazał się najlepszy wśród uczniów Buffalo Grove High School. – Przez cały okres szkoły średniej ciężko pracowałem, by osiągnąć jak najlepsze wyniki. Udało się – mówi z zadowoleniem Peter. Przyznaje przy tym, że obok osiągnięć szkolnych wysoko ceni występy w Chicago Youth Symphony Orchestra. – Od dwóch lat gram na klarnecie w CYSO. Wprawdzie kosztuje mnie to wiele wyrzeczeń, ale sprawia też wiele przyjemności – mówi z uśmiechem Peter. Jako jedną z największych podaje możliwość występu z „dorosłą” Symphony Orchestra. – Każdy taki występ przyprawia mnie o gęsią skórkę – wyznaje Peter, dodając, iż w jego planach życiowych muzyka będzie zajmować poczesne miejsce. Na razie zaczyna studia na Northwestern University.

Karolina Bosek ma niespełna 11 lat, ale radzi sobie doskonale zarówno w szkolnej ławce, jak i na sportowej macie. Ta drobna dziewczynka od 6 lat trenuje taekwondo i to z dużym powodzeniem. Szybko zdobyła pierwsze pasy – biały, żółty i pomarańczowy, by od pasa zielonego zacząć poważne treningi. Trenowała cztery razy w tygodniu po cztery godziny. W 2010 roku zdobyła czarny pas. – Jestem dumna z tego, że mam już drugi stopień czarnego pasa (2 DAN) – przyznaje 11-latka. – Ale chyba moją największą radością było wygranie turnieju w Indiana i zdobycie Grand Champion Trophy, które jest większe ode mnie. Młoda mistrzyni przypomina o medalach, które zdobyła w mistrzostwach stanu Illinois (srebrny i brązowy), złotym w US Open i złotym w mistrzostwach stanu Wisconsin. W lipcu Karolina wybiera się na mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w San Jose w Kalifornii. – Intensywnie wraz z rodziną poszukujemy sponsorów, bo jadę tam po wygraną – zapewnia Karolina.

Rozmawiał: A. Kazimierczak

REKLAMA

2091289988 views

REKLAMA

2091290287 views

REKLAMA

2093086747 views

REKLAMA

2091290569 views

REKLAMA

2091290715 views

REKLAMA

2091290859 views