fot. Wiesława Dziedzic
Długoletnia polonijna pedagog, Wanda Penar, dyrektor polskiej szkoły im. Władysława Andersa i była pracownica Związku Narodowego Polskiego, dyrektor krajowa tej organizacji, otrzymała prestiżowe wyróżnienie za działalność katechetyczną od archidiecezji chicagowskiej.
Wanda Penar przed 20 laty zainicjowała lekcje religii w języku polskim w szkole im. Władysława Andersa. Dyrektorka szkoły miała wówczas do dyspozycji jedną katechetkę. – Poprosiłam ją, żeby tylko chodziła od klasy do klasy i przynajmniej nauczyła dzieci pacierza po polsku. I tak zaczęliśmy od tego paciorka. Potem zwróciłam się z prośbą do zarządu parafii św. Tekli, aby dano pozwolenie na ceremonię pierwszej komunii świętej w języku polskim. Deptałam ścieżki przez kilka lat. W końcu ks. proboszcz Budzikowski wydał zgodę, a ja nie ociągając się, poprosiłam też o pozwolenie na uroczystość bierzmowania w języku polskim. Proboszcz zgodził się i na to, ponieważ pracował w parafii św. Tekli ksiądz katecheta, który popierał moje starania. Wprowadziliśmy więc 45-minutowe lekcje religii w klasach młodszych, starszych i licealnych, a później też zajęcia przygotowujące do bierzmowania – podkreśla.
Jak wspomina pani Penar, ten ostatni program realizowano wspólnie z inną szkołą, ponieważ biskup Paprocki powiedział, że oczekuje większej grupy dzieci, gdyż do małej nie opłaca się mu przyjeżdżać, ale inny hierarcha miał jednak odmienne zdanie. – Kiedyś przed laty zagadnęłam o uroczystość bierzmowania biskupa Andrzeja Wypycha, który stwierdził, że woli przyjechać nie do większej, ale mniejszej grupy. Zgodził się wówczas poprowadzić ceremonię dla naszych dwudziestu uczniów. I tak się zaczęło. Biskup Wypych przyjeżdża do nas rokrocznie, by przewodniczyć uroczystości bierzmowania. Podczas ostatniej, 24 lutego, do sakramentu przystąpiło 27 uczniów. Komunię mamy zawsze w drugą sobotę maja, tak jest ustalone, żeby nie kolidowało to z paradą trzeciomajową. Do pierwszej komunii przystąpi 23 dzieci. Nie jest to mała grupa, gdy weźmiemy pod uwagę, że wiele polskich dzieci uczęszcza do szkół katolickich i z tamtejszą rzeszą uczniów uczestniczy w sakramentach. Cieszę się, że szkoła Andersa może przekazać młodzieży również wartości religijne i katolickie, oprócz polskiej historii, literatury, kultury i narodowych tradycji Kraju mad Wisłą − konstatuje pedagog.
fot. Wiesława Dziedzic
Jak podkreśla Wanda Penar, wyróżnienie archidiecezji było dla niej niespodzianką i przyjęła je nie tylko we własnym imieniu, ale w imieniu całej szkoły, a więc w imieniu katechetów, nauczycieli oraz uczniów. – Dyrektor nic sam nie może zrobić. W szkole wszyscy muszą współpracować. To jest bardzo ważne. Możemy się różnić w poglądach, ale wspólnie musimy dążyć do osiągnięcia szczytnych celów, z których najważniejszym jest dobre wychowanie młodzieży. Jestem bardzo dumna z tego, że tyle lat pracuję w szkolnictwie polonijnym i mogłam coś zrobić dla naszej młodzieży. Ciągle cieszy mnie każdy jej sukces, nie tylko w naszej szkole, ale w ogóle w całej naszej społeczności w USA. Nie jestem osobą, która tylko dba o siebie. Cieszy mnie powodzenie każdej szkoły – stwierdza.
Szkoła im. Wł. Andersa działa już 37 lat, a Wanda Penar jest współzałożycielką szkoły, dyrektorem zaś od 90. roku. We wrześniu będzie obchodzić 25. rocznicę pracy na tym stanowisku. Wcześniej pracowała w innych polonijnych szkołach i przez pięć lat była nauczycielką w Polsce, zanim wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. W Związku Narodowym Polskim pracowała przez 30 lat. Jest nie tylko pedagogiem, ale też żoną polonijnego działacza, Józefa Penara i matką dwóch dorosłych córek − z których jedna jest nauczycielką, po mamie, a druga szefową dużej korporacji.
Wanda Penar była jedną z ośmiu osób wyróżnionych 6 maja przez archidiecezję chicagowską podczas dorocznego, uroczystego bankietu Catechetical and Youth Ministries Awards, który odbył się w centrum konwencyjnym Drury Lane w Oakbrook Terrace koło Chicago. Wyróżnienia wręczył arcybiskup Blase Cupich.
Alicja Otap
