Już 30. świąteczne spotkanie lekarzy wypełniły: modlitwa, polska tradycja dzielenia się opłatkiem i towarzyskie rozmowy przy wspólnym stole.
– Opłatek, który mamy w Związku Lekarzy (The Polish-American Medical Society) po raz trzydziesty, jest szczególnym świętem dla nas wszystkich. To święto obejmuje nie tylko nas, ale również nasze rodziny, pacjentów i przyjaciół, z których część gościła tutaj razem z nami. Jednocześnie jest to okazja do myślenia o tym, jaką rolę, my jako Związek Lekarzy możemy pełnić w środowisku polonijnym w Chicago – powiedział podczas opłatka prezes związku dr Marek Rudnicki. Wyraził też przekonanie, że wspólnie spędzony czas sprzyja tego rodzaju przemyśleniom, a kończąc powitanie przekazał gościom życzenia wszystkiego dobrego.
W tym roku lekarze przełamali się opłatkiem w gościnnych murach Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa Jezuickiego Ośrodka Milenijnego po raz trzydziesty. Świąteczne, jubileuszowe spotkanie opłatkowe, podobnie jak poprzednie składało się z dwóch części: mszy świętej i okolicznościowego przyjęcia w auli sanktuarium.
Eucharystia, którą odprawił ojciec Stanisław Czarnecki SJ, rozpoczęła się jedną z najstarszych polskich kolęd „Przybieżeli do Betlejem” w wykonaniu Julii Wodzień, która zagrała na skrzypcach, i organisty Józefa Łasia. Czytania zaprezentowali: pierwsze z Księgi proroka Izajasza – dr Piotr Brukasz i drugie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Tytusa – dr Beata Danek. Homilię wygłosił ojciec Stanisław Czarnecki SJ, który mówił m.in. o misji lekarza oraz wyraził ogromne zadowolenie, że od lat środowisko medyczne ma potrzebę, aby spotkać się i przełamać opłatkiem. Wezwania Modlitwy Wiernych odczytała Wanda Roycewicz, organizatorka wszystkich opłatków związku.
Wierni modlili się w intencji zgromadzonych, a także zmarłych lekarzy i członków ZLP, których długą listę nazwisk odczytano, rozpoczynając od śp. dr Aleksanda Rytla – ojca założyciela ZLP w Chicago i prezesa przez kolejnych 19 lat.
W procesji do ołtarza chleb i wodę przyniosły dzieci: Victor i Isabella Wodzień, dorośli pozostałe dary, hostię dr Marek Rudnicki – prezes związku. Podczas komunii świętej Julia Wodzień zagrała na skrzypcach kolędę „Gdy śliczna panna”.
Po Eucharystii zgromadzeni w kościele zostali zaproszeni do auli na drugą część świątecznej uroczystości, gdzie dr Marek Rudnicki powitał konsula generalnego RP Piotra Janickiego oraz gości z Chicago, Nowego Jorku i Milwaukee. Opłatki pobłogosławił ojciec Stanisław Czarnecki SJ, który za św. bratem Albertem życzył wszystkim, aby zawsze być dobrym jak chleb.
Konsul Piotr Janicki składanie życzeń rozpoczął humorystyczną dykteryjką, przerywaną salwami śmiechu. – Interniści wszystko wiedzą, ale nic nie potrafią. Chirurdzy wszystko potrafią, ale nie wszystko wiedzą. Natomiast patolodzy wszystko wiedzą i wszystko potrafią, ale jest za późno – żartował. Stwierdził też: – Chciałbym, żeby dla państwa nigdy nie było za późno, zwłaszcza jeśli chodzi o ratowanie ludzkiego życia, aby nigdy nie zabrakło misji, poświęcenia zawodowego i pasji, i życzył lekarzom „wielu łask Bożych od Dzieciny, która narodziła się w stajence betlejemskiej i mądrości od Ducha Świętego, aby mogli rozpoznać, zapobiegać i leczyć choroby”.
Podczas łamania się opłatkiem składano sobie życzenia. Po części oficjalnej goście zostali zaproszeni na świąteczny poczęstunek. Spotkanie przebiegało w miłej atmosferze. Zagrał nawet lekarski zespół muzyczny Second Opinion w składzie: dr Bill Woods, dr Marek Niekrasz, dr Mark Tucci i Iwona Niekrasz. Lekarze nie zapomnieli o najmłodszych, obdarowując dzieci słodkimi upominkami.
Ostatnim akcentem spot-
kania było wspólne kolędowanie, które poprowadził ojciec Stanisław Czarnecki SJ, akompaniując śpiewającym na gitarze.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
