Główny faworyt Partii Republikańskiej do wyścigu o fotel prezydencki w 2012 roku odniósł niespodziewaną porażkę w próbnym głosowaniu, które odbyło się w sobotę na Florydzie. Rick Perry uzyskał ponad dwukrotnie mniejszą ilość głosów poparcia, niż biznesman Herman Cain. Słabe wyniki Perry’ego to efekt nieudanego występu podczas czwartkowej debaty wyborczej.
Dobra wiadomość dla Ricka Perry’ego jest taka, że wynik sobotniego głosowania nie ma wpływu na wybór kandydata Partii Republikańskiej do wyścigu o fotel prezydencki w 2012 roku. Zaskakująca porażka faworyta sugeruje jednak, że wyścig pomiędzy kandydatami Republikanów będzie emocjonujący.
Czwartkowa debata wyborcza, która odbyła się w ubiegły czwartek w Orlando na Florydzie rozczarowała wielu obserwatorów.
Czytaj też: Debata Republikanów. Romney studzi Perry’ego
Perry okazał się być kandydatem, który nie posiada gotowej odpowiedzi na wszystkie pytania. Konserwatywnych obserwatorów zadowoliło twarde stanowisko Perry’ego w sprawie nielegalnych imigrantów, jednak jego wypowiedzi dotyczące Pakistanu uznano za „niespójne”.
Podczas sobotniego głosowania nieoczekiwanie zwycięzcą okazał się biznesman Herman Cain, którego poparło aż 37 proc. głosujących. Rick Perry uplasował się na drugiej pozycji uzyskując zaledwie 15 proc. głosów. Udało mu się nieznacznie wyprzedzić Mitta Romney’a, na którego głos oddało 14 proc. uprawnionych.
Gubernator Florydy, Rick Scott uważa, że „amerykańskie społeczeństwo głosuje tak, jak Floryda”. Polityk przytoczył przykłady Ronalda Reagana, George’a H.W. Busha i Boba Dole’a, którzy wygrawszy próbne wybory na Florydzie zostali później wybrani jako kandydaci Republikanów do wyścigu o fotel prezydencki.
Herman Cain nie ma realnych szans na nominację z ramienia Partii Republikańskiej w przyszłorocznych wyborach. Z pewnością jednak sobotnie wyniki pokazują, że w obozie konserwatywnym nie wszystko zostało jeszcze przesądzone.
AS
Zobacz także:
Rick Perry nowym liderem w wyścigu o republikańską nominację