Tomasz Adamek usłyszał zarzuty jazdy pod wpływem alkoholu po tym, jak uderzył w zaparkowany samochód w Lake Placid, w Nowym Jorku – podaje Adirondack Daily Enterprise. Adamek był jedynym uczestnikiem zdarzenia.
36-letni Adamek, mieszkaniec Jersey City, w stanie New Jersey, w sobotę późno wieczorem wypadł z zakrętu i uderzył w puste auto na parkingu w pobliżu skrzyżowania Mirror Lake Drive i Saranac Avenue. Siła uderzenia była tak duża, że zaparkowany samochód uderzył w stojące obok kolejne auto. Adamek trafił do szpitala, ale nie stwierdzono żadnych obrażeń.
Sierżant Chuck Dobson poinformował, że funkcjonariusze podejrzewali, iż Adamek jest pod wpływem alkoholu, ale sportowiec odmówił poddania się badaniu na obecność alkoholu we krwi. Został zatrzymany, ale nie utrudniał pracy policji i opuścił areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości tysiąca dolarów.
Dobson dodał, że samochód Adamka, czarne Infiniti z 2010 roku, został niemal skasowany. – Co najmniej jedno z dwóch zaparkowanych aut też może trafić do kasacji.
Adwokat oskarżonego Brian Barrett mówił, że do zdarzenia doszło na niebezpiecznym skrzyżowaniu, na którym dochodziło już do wielu wypadków. Sam bokser nie komentuje sprawy.
Jak podaje „Przegląd Sportowy” były mistrz świata federacji IBF może mieć tymczasowo zawieszone prawo jazdy.
