Spotkanie z Kim Dzong Unem było “bardzo dobre”, mamy “doskonałą relację” – powiedział we wtorek dziennikarzom prezydent USA Donald Trump po rozmowie “w cztery oczy” z dyktatorem Korei Płn., zanim obaj przywódcy zasiedli do dwustronnych rozmów w szerszym gronie.
Trump wypowiedział się w ten sposób po wyjściu z pokoju, w którym przez ok. 50 minut rozmawiał z Kimem na osobności, jedynie w towarzystwie tłumaczy. Następnie obaj zasiedli przy stole w towarzystwie innych członków obu delegacji.
Rozmowy odbywają się w ramach rozpoczętego we wtorek rano, pierwszego w historii szczytu przywódców USA i Korei Płn. w Singapurze. Dyskusje dotyczą denuklearyzacji Korei Płn. i nawiązania przyjaznych relacji pomiędzy Waszyngtonem a Pjongjangiem.
Z Singapuru Andrzej Borowiak (PAP)
fot. JEON HEON-KYUN/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Trump to pajac, wydmuszka (niby jajko z jądrem a w środku nic, powietrze) ma infantylne podejście i typowe amerykańskie (dziecinne) przedstawianie sytuacji: Okay, yes. Okay, fine.
Kilka dni temu Trump miał znakomite relacje z premierem Kanady, dziś ubliża mu i straszy konsekwencjami za to, że powiedział, iż Kanada nie da się popychać.
Warto dodać, że wkrótce po spotkaniu z Kim Dzong Unem Trump zauważył, że Korea Północna ma piękne plaży, przy którycch można by postawić wspaniałe hotele. Jednym słowem Trump myśli o własnym biznesie na przyszłość.
Tego kanadyjskiego chłystka to prawidłowo tramp-ek potraktował 🙂
A dlaczego chłystek? Bo znakomicie daje sobie radę? A jak nazwiesz Trumpa, który dwukrotnie , bez przyczyny spóźnił się (raz nawet ponad godzinę) na spotkanie G7 po to tylko by naszym sprzymierzeńcom pokazać, że ma ich w głębokiej pogardzie?
A dlatego, że wiedząc o Trumpie, że to megaloman i egocentryk (ja, ja i tylko ja) kanadyjski młokos nie powinien się złościć i tupać nóżką, że ten mówi raz tak, raz tak -tylko przytoczyć argumenty, słowa Trumpa, a nie emocje.
Chyba nie masz racji. Dlaczego każdy ma ulegać narcyzowi, przekonanemu o własnej wyjątkowości? Chcesz żeby politycy reagowali na jego zachowanie na zadadzie “nie ruszać g…, bo śmierdzi”? I niby co miałoby z tego wyniknąć? Gdyby premier Kanady miał 60-70 lat też miałbyś mu za złe?
Ezy – ty lepiej wiesz. Odpowiem ci polskim powiedzonkiem. “Trafił frant na franta i wyciął mu kuranta. Lecz stała się rzecz ponura -frantowi odrósł kurant. “