0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumNie jesteśmy sami...

Nie jesteśmy sami…

-

Dzisiejszy skomputeryzowany świat wydaje się bezduszny. Z sąsiadami mijamy się w pędzie i jeśli nie musimy zwracać się w jakiejś konkretnej sprawie, zdawkowe „jak się masz” wystarcza za całą konwersację. Także dla bliskich krewnych z trudem znajdujemy czas i najczęściej spotykamy się wyłącznie przy okazji większych uroczystości rodzinnych. Niełatwo jest porozmawiać nawet z domownikami. Prawie każdy ma komputer i na nim głównie koncentruje swoją uwagę.

 

REKLAMA

Boże, kto by pomyślał, że z rozrzewnieniem będziemy wspominali chwile, gdy cała rodzina siedziała przed jedynym w domu telewizorem. Przynajmniej mogliśmy wymieniać poglądy na temat oglądanego programu. Wprawdzie patrzyliśmy na wirtualny świat, to jednak sami byliśmy w tym realnym. Braliśmy na kolana kota i przytulaliśmy się do kochanej osoby, po prostu żyliśmy…

 

Do niedawna byłem niemal przekonany, że w obecnym świecie nie ma miejsca na uczucia, że jesteśmy w nim sami, zarówno z naszymi radościami jak i smutkami.

 

Pod koniec kwietnia moja żona Ania doznała poważnego udaru mózgu. Stanęła na granicy życia i śmierci. Poczułem się ogromnie bezsilny i samotny. Ale już po chwili otoczył nas ocean ludzkiej życzliwości. Z odległej miejscowości w Wisconsin jechała do nas ukochana siostrzenica żony – Amelia. W szpitalu niemal natychmiast pojawili się nasi przyjaciele. Okazało się, jak bardzo wielu ich mamy i jak ogromnie są nam życzliwi. Zatroskani koledzy z pracy oraz sąsiedzi dopytywali o zdrowie żony. Wszyscy zapewniali, że gorąco się modlą o jej szybki powrót do zdrowia. Nawet nie wiecie, jak bardzo dodawało mi to siły, a przede wszystkim wiary, że wszystko dobrze się skończy.

 

Podziwiałem pełną poświęcenia pracę lekarzy, pielęgniarek i personelu pomocniczego. Robili wszystko, aby przywrócić Anię do życia i udało się! Przekonałem się także, jak bardzo pomocną w ratowaniu ludzkiego życia jest współczesna technika. Sam nie wiem, ale chyba i komputery mają swoją duszę, skoro tak bardzo nam pomagają.

 

Gorąco pragnę podziękować tym wszystkim, którzy okazali nam tak wiele serdeczności, troski i przywrócili wiarę, że we współczesnym świecie człowiek nie jest sam.

 

Ania szybko wraca do zdrowia. Gdy ostatnio zapytałem ją, jak się czuje, uśmiechnęła się i powiedziała: „Wspaniale, przecież otacza mnie tyle miłości”.

 

Sławek J. Skorupski




 

Anonimowych listów nie umieszczamy. redakcja zastrzega sobie prawo do skracania listów. Listy przeznaczone do umieszczenia należy pisać na maszynie z podwójnym odstępem i na jednej stronie kartki. Umieszczone poniżej opinie nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.

REKLAMA

2091272211 views

REKLAMA

2091272516 views

REKLAMA

2093068975 views

REKLAMA

2091272797 views

REKLAMA

2091272943 views

REKLAMA

2091273090 views