W niedzielne popołudnie 30 czerwca 2019 roku, 31-letni Wil siedział w piżamie w swoim ogródku na przedmieściach Londynu i popijał piwo (zresztą polskie). Co jakiś czas przelatywały nad nim samoloty zmierzające na lotnisko Heathrow, gdyż dzielnica Clapham, w której Wil mieszka, znajduje się na jednej z tras podchodzenia do lądowania… Desperaci w powietrzu W pewnym…