REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

100 kolejnych lat!

-

Trudno nie pisać dzisiaj o Ojczyźnie, wszak dla każdego Polaka jest Matką, a taki jubileusz winien być celebrowany przez wszystkie jej dzieci. Niestety, nie jest dobrze w tej naszej narodowej rodzinie. „Jeśli na 100-lecie urodzin matki dzieci nie mogą organizować wspólnego przyjęcia, to już jest naprawdę tragedia. Można się nie zgadzać, można się kłócić, można się nawet nie lubić, ale jakim trzeba być synem i jaką córką, żeby taką przykrość sprawiać własnej matce”. Taki oto gorzki, aczkolwiek bardzo prawdziwy komentarz umieścił w mediach społecznościowych ks. Wojciech Węgrzyniak. Prawda tej obserwacji wyraża się w tym, że my, Polacy, nie potrafimy świętować państwowych uroczystości. Zamiast się jednoczyć, rwiemy się do bójki. Polityczne przepychanki, podsycane wzajemną nienawiścią biorą górę nad wszystkim. Totalny brak pokory, każdy uważa, że ma rację. Zupełnie niedorzeczny jest dla mnie na przykład zakaz publicznego świętowania w stolicy. Ten sam komentator, ks. Węgrzyniak, pisze: „Nikt nie zabroni wolnym Polakom w wolnej Polsce w dniu wolnym wyjść na wolne ulice. Bo polskość to również niepodległość”. Widać jednak, że jest ona rozumiana bardzo różnie przez poszczególne frakcje polityczne i jednostki.
Wolność zawsze kosztowała i kosztuje. Czasami ceną musi być krew. Nie ma innej drogi. Trudno jest mieć dziś wyobrażenie, czym jest walka o wolność za cenę krwi. Póki się tego nie doświadczyło na własnej skórze, medialne doniesienia o walkach i wojnach można przyjmować jak treść filmu dokumentalnego. Jest ich tak wiele, że z czasem człowiek robi się nieczuły. Co by było jednak, gdyby dzisiaj przyszło nam stanąć na froncie walki? Jak jednak bronić Ojczyzny, jej wartości, tradycji, kiedy brakuje ludziom potrzeby narodowej jedności? Udało się komuś wpuścić w nas, Polaków, trującą filozofię, która wyznaje i ubóstwia zupełnie inne wartości. Wielu się nie zgodzi z taką opinią, broniąc zażarcie swoich racji. Uważam jednak, że ktoś, kto potrafi analizować europejską, a więc także polską rzeczywistość widzi, że coś się stało. Coś bardzo poważnego i niebezpiecznego, coś, co rozmyło system myślenia i wartościowania.
Trudno się dziwić młodemu pokoleniu. Wszak przyjmuje ono to, co podają im starsi. I według tego budują swój światopogląd. Jeśli proponuje się życie na luzie, bez walki o prawdziwe wartości, to nie można się dziwić, że pewne tematy są im po prostu obce, odległe, mało istotne. Problem jest w nas, dorosłych, którzy jeszcze, nawet przez mgłę pamiętają rok 1981 i 1989, osobę i nauczanie św. Jana Pawła II i lekcje historii, które wtedy były ważniejsze niż inne przedmioty, przecież nie było jeszcze internetu. Wydaje się jednak, że to naszemu pokoleniu poprzewracało się nieco w pewnym momencie w głowach i zachłysnęliśmy się wolnością, zupełnie jej nie rozumiejąc. Jedni się jej wystraszyli, we wszystkim widząc zagrożenie, inni zaś pogalopowali za daleko. W 1992 roku na łamach „Tygodnika Powszechnego” ks. prof. Józef Tischner pytał: „Czy nie stajemy się dziś ofiarami nowego, nieznanego nam dotąd lęku – lęku przed wolnością? Jeszcze nie tak dawno potwierdzaliśmy dzielnie naszą tożsamość w oporze przeciw gwałtowi, a dziś – odnoszę wrażenie – nie potrafimy spojrzeć w głąb odzyskanej wolności. Czyżby to, o co tak długo walczyliśmy, było dla nas zapowiedzią samego tylko piekła?”.
W 100. rocznicę niepodległości Polski życzę jej kolejnych lat, wiedząc, że nie jestem i nie mogę być biernym obserwatorem. Wszędzie gdzie żyję, mam być Polakiem i o wolność i wizerunek Ojczyzny dbać i walczyć. Żeby Polska była Polską, silną, piękną i żyjącą wartościami, kulturą i historią, patrzącą daleko w przód. I żeby była domem!

ks. Łukasz Kleczka

REKLAMA

kleczka
Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Od lipca 2018 r. wikariusz w parafii św. Jana Pawła II w Bayonne, w New Jersey.

fot.Bartlomiej Zborowski/EPA-EFE/REX/Shutterstock

REKLAMA

2091178810 views

REKLAMA

2091179111 views

REKLAMA

2092975572 views

REKLAMA

2091179397 views

REKLAMA

2091179545 views

REKLAMA

2091179693 views